Osiem gwiazdek, jeden pocałunek i cztery Fryderyki Krzysztofa Zalewskiego. Tegoroczna gala od kulis
Obserwuj nas na instagramie:
Tegoroczny bilans fryderykowy Krzysztofa Zalewskiego jest naprawdę imponujący, jednak to nie jedyny wielki wygrany tej gali, która przyniosła wiele wrażeń, jak się okazało – nie tylko tych muzycznych. Sprawdźcie naszą relację, w której zaglądamy za kulisy Fryderyków 2021!
Fryderyki 2021 – nie tyle o nagrodach, co o byciu razem
Co za wieczór! – to pierwsze, co przychodzi mi do głowy, gdy myślę o wczorajszej gali Fryderyków. Wyczekanej i wytęsknionej. Takiej, w której nagrody zeszły trochę na drugi plan, bo najważniejsze było to, o czym wspominała Kayah, gdy wręczała statuetkę w kategorii Album Roku Pop – fakt, że mogliśmy tam po prostu być. Spotkać się po tylu miesiącach niczego. To było czuć. Ogromną wdzięczność, która wypełniła wczoraj szczecińską Netto Arenę.
Bezbłędna organizacja gali. Fryderyki odrobiły lekcję z Katowic
Pisząc, że Krzysztof Zalewski to nie jedyny wielki wygrany tegorocznej gali miałam na myśli fakt, że na statuetkę w osobnej, nowej kategorii zasłużyli również sami organizatorzy. Być może to nie oni powinni być w tym tekście najważniejsi, ale nie sposób nie docenić wkładu włożonego w utrudnioną na każdym kroku realizację tego wydarzenia oraz odrobionej lekcji z 2019 roku, kiedy to Fryderyki postanowiły zmienić swoją formułę, wyjść bliżej publiczności i wyprowadzić się z Warszawy. Wiele rzeczy wtedy nie zadziałało, a tą, która utkwiła mi w pamięci najmocniej był wszechobecny chaos, o którym nie można mówić w kontekście tegorocznej gali, bowiem ta została zorganizowana na najwyższym poziomie. Błędy się zdarzają, nawet najlepszym, ale najważniejsze to umieć wyciągać z nich wnioski. Tutaj tegoroczne Fryderyki zdecydowanie zapunktowały.
Być może Fryderyki 2021 nie miały tak ogromnej skali, jak te sprzed dwóch lat, bo szczecińska Netto Arena przy katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym prezentowała się dość skromnie, jednak rozmachu im nie brakowało. Zrezygnowanie ze strefy Golden Circle i przecinającego ją wybiegu ze sceną 360 stopni na rzecz podłużnej sceny skierowanej tylko w jedną stronę i ulokowanie całej publiczności na trybunach okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem pozwoliło w wygodny sposób śledzić zarówno występy jak i momenty wręczania statuetek, bez potrzeby biegania po obiekcie, ciągłego obracania się i oglądania pleców artystów.
Na plus wyszło także zrezygnowanie ze stref gastronomicznych, co usprawniło przebieg całej gali i pozwoliło uniknąć chaosu związanego z bieganiem po dolewkę piwa. Fryderyki, choć od trzech edycji nazywają się festiwalem, wciąż są bardziej wzniosłą uroczystością, niż festynem, czego nie dało się do końca odczuć w Katowicach, za to w tym roku wydarzenie powróciło do tej formuły, na którą uważam zasługuje. Less is more i właśnie za to moja pierwsza laurka wędruje do organizatorów. Oraz za pierwszą część gali, tę nietelewizyjną, która tym razem nie została potraktowana po macoszemu, a z należytym szacunkiem i możliwością śledzenia na żywo w Internecie.
Krzysztof Zalewski bohaterem tegorocznej gali
Przejdźmy jednak do artystów i triumfatorów, bo to jednak o nich są całe Fryderyki. Każda gala ma swojego bohatera. Dwa lata temu był nim Dawid Podsiadło i jego Małomiasteczkowy, rok temu debiutująca Hania Rani, tym razem zaszczyt ten spadł na barki Krzysztofa Zalewskiego, który faktycznie rozbił bank zgarniając aż cztery statuetki za Teledysk Roku (Annuszka), Album Roku Pop Alternatywny (Zabawa), Producent Muzyczny Roku i Autor Roku. Zasłużenie, choć myślę, że z lekkim opóźnieniem, bo Krzysztof ma na swoim koncie zdecydowanie mocniejsze propozycje wydawnicze niż zeszłoroczny album Zabawa, który jednak w wielu kategoriach nie był moim faworytem.
Krzysztof Zalewski – Annuszka
Fryderyki 2021. Najwięksi przegrani i ważne triumfy hip-hopu
Ogromna szkoda, że kapituła kolejny raz nie poznała się na Kasi Lins i nie doceniła jej genialnego albumu Moja Wina. Na moment zadrżałam też o sanah, która pod koniec gali pretendowała do miana wielkiej przegranej tego wieczoru, odpadając w kolejnych rozgrywkach o Utwór Roku (Szampan), Teledysk Roku (również Szampan), Autor Roku oraz Kompozytor Roku. Z licznych nominacji ostatecznie ostała jej się jedynie statuetka za Album Roku Pop (Królowa Dram), choć trzeba przyznać, że to kategoria rozchwytywana i jedna z tych najbardziej prestiżowych, jeśli można je w ogóle w taki sposób hierarchizować.
Zobacz również: Fryderyki 2021 – znamy zwycięzców [WYNIKI]
Niezwykle pozytywnie zaskoczyło mnie za to rozstrzygnięcie kategorii Utwór Roku, której tegoroczny laureat może nie jest tak mainstreamowy jak mógłby być Król Nocy Grzegorza Hyżego, Plan Awaryjny Lanberry czy wspomniany Szampan sanah, jednak Polskie Tango to utwór, który w ostatnich latach stał się niejako nowym hymnem, opisującym polską rzeczywistość. Cieszę się, że Akademia go nie pominęła, bo nie powinna. Na radiowe przeboje będzie jeszcze czas.
Taco Hemingway – Polskie Tango
O ile raczej nikogo nie zdziwił fakt, że Taco Hemingway nie odebrał swojej statuetki osobiście, tak hip-hop zaskoczył mnie w tym roku obecnością swojej reprezentacji w postaci – jak się okazało – niezwykle istotnej persony tego wieczoru, Debiutanta Roku i autora Albumu Roku Hip-Hop (rywalizującego w tej kategorii z takimi tuzami polskiego rapu jak Quebonafide, Taco Hemingway, PRO8L3M, czy Włodi) – Maty, który nie omieszkał wykorzystać swoich pięciu minut przy mikrofonie na mały przytyk w stronę ZPAV i wygłoszenie statementu hip-hopowego środowiska, który przeprosił za tak dużą ilość złotych, platynowych i diamentowych singli.
Nie tylko Zalewski i jego gwiazdki. Kobiety również zabrały głos
Oczywiście, że tegoroczne Fryderyki były po pierwsze ogromnym świętem muzyki, ale zaraz później platformą dla społeczno-politycznych manifestów i zdziwiłoby mnie, gdyby było inaczej. Wymowny pocałunek z Ralphem Kamińskim oraz pięć gwiazdek, trzy gwiazdki i Konfederację Krzysztofa Zalewskiego choć wzbudziły kontrowersję, raczej nie zaskoczyły. Przynajmniej nie mnie. Przyćmiły jednak inne, równie ważne statementy, jak chociażby ten, wygłoszony przez Hanię Rani, która odbierając statuetkę w kategorii Producent Roku podkreśliła, że produkcja muzyczna to nie tylko świat mężczyzn, zachęcając przy tym kobiety, do brania spraw w swoje ręce i doceniając ich coraz większą obecność na tym polu.
Zobacz również: Krzysztof Zalewski skradł Fryderyki 2021. „Pięć gwiazdek i trzy gwiazdki” poszło na żywo
Fryderyki 2021 i moc muzycznych doznań z najwyższej półki
Nie wiem, czy to sprawka koncertowego przegłodzenia, ale tegoroczne Fryderyki zaskoczyły mnie również swoją odsłoną muzyczną. To było show z najwyższej półki i o ile nie jestem fanką pojedynczych, telewizyjnych epizodów muzycznych, tak te z wczorajszej gali raz po raz wywoływały ciarki na mojej skórze i przepełniały mnie silnymi emocjami. Poczynając od romantycznego Sobla, który wystąpił bez fajerwerków i ze skromnym anturażem, ale dopełnił swoje show genialnym głosem, który na żywo brzmi jeszcze lepiej niż na wygładzonym masterem krążku, przez elektryzujący występ Grzegorza Hyżego, który jako Król Nocy porwał mnie na chwilę w zupełnie inną, hipnotyzującą przestrzeń, absolutnie wzruszającą, subtelną sanah, która zaczarowała nas nie tylko swoim anielskim głosem, ale również grą na skrzypcach czy fenomenalną Lanberry, która zaśpiewała swój przebój Tracę w towarzystwie Chóru Akademii Morskiej w Szczecinie. Wow! Nieco nieśmiało przyznam, że zaintrygował mnie nawet występ grupy Nocny Kochanek. Choć nie jest to moja wrażliwość muzyczna, to udało im się zrobić show z przymrużeniem oka, które trafiło nawet do mnie.
Republika na elektro
Fryderyki, to również momenty specjalne i szczególne. Takich też nie zabrakło. Pierwszym z nich był mini tribute dla zespołu Republika w zupełnie oszałamiającej formie. Muzycy wzięli na warsztat utwory Biała Flaga i Mamona, które zaprezentowali w zupełnie odświeżonych wersjach electro. Swoimi głosami dopieściły je kolejno fenomenalna Natalia Nykiel i – tu prawdziwa niespodzianka – Margaret, która pokazała się od strony, o którą bym jej zupełnie nie podejrzewała, dając elektryzujący popis swoich umiejętności wokalnych. Nie ukryłam, że wbiło mnie trochę w fotel.
Fryderyki oddały hołd dla Krzysztofa Krawczyka
Jak widać, podczas tegorocznej gali Fryderyków nie brakowało mocnych akcentów, jednak ten, który poruszył najbardziej miał miejsce podczas wręczania Złotego Fryderyka dla Krzysztofa Krawczyka. Odebrali go manager artysty Andrzej Kosmala i jego żona Ewa Krawczyk. To były jedne z najbardziej oszczędnych w słowa przemów, ale wypowiadane łamiącym się głosem “kocham Cię” i “bardzo za Tobą tęsknię” wystarczyło, aby ścisnęło serce. Muzyczny hołd zmarłemu niedawno artyście oddali z kolei Natalia Przybysz i Skubas w utworze Trudno tak, Kasia Lins śpiewająca Bo jesteś ty oraz Ania Dąbrowska w duecie z Gromeem w uwspółcześnionej wersji przeboju To co w życiu ważne.
Konferansjerka Spolsky
Jeśli mowa o występach to nie sposób nie wspomnieć również o nieco innych występach, czyli prowadzących. Wśród nich znalazła się w tym roku przedstawicielka sceny muzycznej – Mery Spolsky, która, jak się okazało, przed kamerami telewizyjnymi czuje się jak ryba w wodzie! Stojący u jej boku Marcin Prokop spokojnie mógłby uczyć się od niej naturalności i nienachalności, a przy tym sprytnego wplatania żartów, z mrugnięciem oka dla tych, co to mają je zrozumieć, a jednocześnie nie wprowadzających w zakłopotanie tych, którzy nie mają pojęcia o czym mowa. Klasa!
Gala Fryderyki 2021 przechodzi zatem do historii jako wyjątkowa, niecodzienna, ale przede wszystkim – niezwykle udana. Oby więcej takich pięknych momentów dla artystów, fanów i całego muzycznego środowiska!
Zobacz naszą fotorelację z gali Fryderyki 2021
Tegoroczny bilans fryderykowy Krzysztofa Zalewskiego jest naprawdę imponujący, jednak to nie jedyny wielki wygrany tej gali, która przyniosła wiele wrażeń, jak się okazało – nie tylko tych muzycznych. Sprawdźcie naszą relację, w której zaglądamy za kulisy Fryderyków 2021! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, […]
ZOBACZ: Gala Fryderyk Festiwal 2021 – fotorelacja
Obserwuj nas na instagramie: