fot. Dariusz Ptaszyński

Ralph Kaminski. Docierając bliżej siebie – wywiad


16 maja 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Ralph Kaminski jest artystą-konceptem. Ideą, a nie produktem. Odważyłabym się nawet nazwać go fantazją kogoś, kto próbuje wymyślić, jak wyglądałaby muzyka pozbawiona ekspresywnych granic. Razem porozmawialiśmy o zaangażowaniu, energii Młodości oraz niezależności artystycznej.

Są tacy artyści, których scenicznej supremacji nie da się opisać, ją trzeba zobaczyć. Nie – nawet nie zobaczyć, a przeżyć, bo kontakt z taką sztuką jest dość bezkompromisowy. Podjeżdża do gardła, wykręca wnętrzności na drugą stronę, oszołamia. To ten jeden kieliszek za dużo, po którym nagle ma się miękkie nogi, rewolucję w żołądku i szczękościsk.

Taki jest Ralph Kaminski, taka jest jego muzyka, takie są jego koncerty.

Najlepiej trawi się go już na chłodno, ale nawet wówczas, trudno odżegnać się od emocji.

Ralph Kaminski wywiad
fot. Dawid Grzelak

Ralph Kaminski – wywiad

Maja Kozłowska: Twoje początki na scenie nie należały do najłatwiejszych. Długo walczyłeś o swoją debiutancką płytę, aż w końcu, Morze ukazało się w 2016 r. Trzy lata później wydajesz Młodość, od kiedy uważasz się za artystę? Czy według ciebie na takie postrzeganie własnej sylwetki ma wpływ sukces komercyjny?

Ralph Kaminski: Artystą się po prostu jest. To dla mnie bardzo naturalne, tak samo jak bycie człowiekiem, czy Polakiem. Nie chodzę i nie rozmyślam o tym na co dzień. Cieszę się, że mogę pracować w zawodzie artystycznym, robić to co kocham, tak jak czuję – sukces komercyjny nie jest czymś, na co mam wpływ. Swoją sztukę tworzyłbym tak samo bez szerszego odbioru. To, że coraz więcej osób mnie kojarzy, pozwala mi na większą niezależność. Nigdy nie robiłem czegoś pod publiczność i oczekiwania. Nie mam w zwyczaju kalkulowania swoich działań i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Kiedy nadszedł ten etap, że mogłeś sobie pozwolić na zajmowanie się tylko i wyłącznie muzyką?

Ralph Kaminski: Na studiach pomagała mi rodzina, kredyt studencki – również wygrana na festiwalu Carpathia była moim finansowym zabezpieczeniem. Później, po przeprowadzce do Warszawy, dorabiałem w kawiarni oraz przez chwilę opiekowałem się córką kuzynki. Po roku życia w stolicy załapałem się do pracy jako trener wokalny. Zarobki były bardzo niskie, ale potrafię żyć ze skromnym budżetem. Dopiero po ponad roku od wydania pierwszej płyty, zacząłem utrzymywać się z mojego projektu. Do czasów premiery drugiego albumu mieszkałem ze współlokatorami.

Przeczytaj: Ralph Kaminski pozwolił odejść latu – relacja z koncertu na warszawskiej Pradze

Twoje koncerty to spektakle, tam gra dosłownie wszystko: muzyka, kostiumy, scenografia. Czy obudowywanie własnych występów w tę dodatkową warstwę podbija Twoje wymagania względem koncertów, w których uczestniczysz, jako widz?

Ralph Kaminski: Na pewno zwracam uwagę na to, w jaki sposób dani muzycy kreują swój świat i jak prezentują muzykę na koncertach. Doceniam ich pracę, pomysłowość. Kreatywność niektórych budzi we mnie ogromny podziw i jest bardzo inspirująca.

Ralph Kaminski wywiad
fot. Kinga Klimczak

Ralph Kaminski. M jak metafora

Skoro już mówimy o trasie, jej forma bardzo mnie zaskoczyła. Bywając wcześniej na Twoich koncertach, spodziewałam się teatralnej konwencji, ale nie sądziłam, że będzie ona aż tak nabrzmiała, tak nasycona. To show zostało wyreżyserowane co do kroku, stworzyłeś choreografię oraz postać, nabrałeś widocznego dystansu. Do czego go potrzebowałeś

Ralph Kaminski: Chciałem stworzyć alternatywny świat, który pozwoli przenieść na scenę historię opowiadaną w moich piosenkach. Tutaj każdy element ma znaczenie, jest symbolem, metaforą.

Twoją muzykę na wszystkich metryczkach facebookowego pokroju określa się jako filmową. I coś w tym tkwi, bo choć instrumentalnie jesteś oszczędny, to ten minimalizm wcale tego nie spłyca, prędzej bym nawet rzekła, że eksponuje pewne niuanse. Określanie się w obrębie gatunkowym obecnie jest trudne, ale chciałabym, żebyśmy spróbowali to zrobić, zamknąć się w jednym słowie. Ja Twoją muzykę podsumuję, jako muzykę bajroniczną, a Ty, co o niej powiesz?

Ralph Kaminski: Bardzo nie lubię współczesnego określania – alternatywny pop. Przypisywanie niektórych komercyjnych wykonawców do tego gatunku powoduje u mnie ból brzucha. Sam wolałbym przypisać swoje dwa pierwsze albumy do gatunku muzyki alternatywnej – pomimo, że przebijam się do mainstreamu. Myślę, że w moich płytach dominuje za dużo rozbudowanych form, teatralności, udziwnienia, by nazwać je po prostu popem. Pop to pop, alternatywa to alternatywa – nie ma co szukać drogi pomiędzy. Morze i Młodość to płyty alternatywne. Ostatnio ciągnie mnie w stronę popu, choć najprzyjemniej pisze mi się 10 minutowe utwory pełne dziwnych zwrotów akcji.

Ralph Kaminski – Kosmiczne Energie

W serialu Peaky Blinders jest fantastyczna ścieżka dźwiękowa – Nick Cave, Pj Harvey, Radiohead, Anna Calvi, IDLES…. ale mimo satysfakcji ze świetnego dogrania się do mrocznego klimatu, czegoś mi tam jednak brakuje. Mocnego main theme, który dosłownie wywołuje ciarki, jak motyw Nocnego Króla w Grze o Tron, aby przywołać dość charakterystyczny przykład. Gdybyś mógł stworzyć muzykę przewodnią dla jakiegoś ekranowego bohatera, na kogo padłby twój wybór i dlaczego?

Ralph Kaminski: Żaden konkretny bohater nie przychodzi mi na myśl, ale wiem że najlepiej czułbym się w mrocznej stylistyce albo w czymś turbo sentymentalnym.

Kiedyś powiedziałeś – bodajże na Instagramie – „stary Ralph umarł”. To było jeszcze przed wydaniem Młodości, przed pierwszym singlem, ale w okolicy pojawienia się pierwszej sesji w nowym wydaniu. Kiedy jednak album się ukazał, odruchowo pomyślałam o tym i stwierdziłam, że chyba jednak nie mogłeś zrobić bardziej swojej płyty.

Ralph Kaminski: To był żart, który odnosił się do mojego wizerunku. „Stary Ralph” w okularach, fryzurze od garnka, został unicestwiony. Teraz jest „nowy”, w długich włosach, bardziej odważny i próbujący nowych rzeczy.
W muzyce czułem że „umierania” nie ma, jest rozwój. Czułem, że jestem gdzieś dalej, jeszcze bliżej słuchacza i siebie. Wiedziałem już, jak wygląda wydawanie albumu. Moje dwie pierwsze płyty zakotwiczone były w podobnej tematyce – potrzebowałem dwóch albumów, by rozliczyć się z pierwszymi miłościami. Może to nie przypadek, że ich tytuły zaczynają się na M?

Ralph Kaminski. B jak bliskość

Pogadajmy jeszcze o koncertowych wykonaniach. Ja absolutnie uwielbiam aurę dookoła nich i każdą różnicę między dźwiękami na koncercie, a tymi uzyskanymi w studio. Są tacy artyści, którzy brzmią dokładnie tak samo audio i live, są też tacy, którzy podkreślają te różnice. Co takiego zyskała Młodość, kiedy wybrzmiała w sali pełnej ludzi, gotowych po prostu posłuchać?

Ralph Kaminski: Młodość pisałem wiedząc już, jak smakuje granie swojej muzyki na żywo. To płyta, która na żywo zyskuje i dostaje specyficznej energii. Na żywo próbuję wrzucić w nią rocka.

Gdy pierwszy raz przesłuchałam Twoją płytę i gdy robiłam to później, jeszcze przed trasą, byłam pewna, że najmocniejszymi utworami, tymi, które na żywo wywołają największe wzruszenie będą Tata, Klub D, może Wszystkiego Najlepszego. Ale koncerty to wszystko zweryfikowały i co się okazało? Tygrys rozłożył mnie na łopatki, a Młodość – dobiła, szczególnie ten moment, kiedy następuje ta mocna partia na pianinie. A Twoim zdaniem, która piosenka okazała się czarnym koniem tej płyty i dlaczego tak uważasz?

Ralph Kaminski: Moją ukochaną piosenką z tego albumu jest właśnie Młodość. Wiem, że nie jest najczęściej słuchaną, ale według mnie, w tym krótkim tekście, zawarłem wszystko o czym opowiadałem na dwóch pierwszych płytach. „Wysyłając ostatni list” – zamykam tę opowieść i postanawiam iść dalej. Natomiast Tygrys jest piosenką, która podejrzewam, nigdy mi się nie znudzi. Taką muzykę lubię robić najbardziej i jest to najprawdopodobniej mój ulubiony moment koncertu.

Ralph Kaminski – 2009

Ja tutaj w ogóle cały czas mówię o Młodości, jako albumie w takiej ścisłej kompresji. Jest dla mnie bardzo przekrojowy i już sam tytuł wskazuje na to, jak bogaty będzie w treść. Bo młodość to przecież mięso. To ten czas, kiedy dzieje się najwięcej, kiedy zmienia się najwięcej, kiedy ty zmieniasz się najbardziej. Jaka ewolucja zaszła w tobie od wydania Młodości?

Ralph Kaminski: Bardzo dojrzałem, czuję się bliżej siebie, bliżej innych ludzi.

Autobusy to jedna ze starszych kompozycji, która znalazła się na Twoim albumie, jedna z tych bardziej tanecznych, jedna z tych bardziej beztroskich. Pamiętam, że na wcześniejszych trasach zmieniony fragment Autobusów graliście jako preludium Hymnu o Warszawie. Oprócz wątków biograficznych, w tekście przewija się też portret miasta. Czujesz, że to już jest Twoje miasto?

Ralph Kaminski: Tak, to był celowy zabieg. Wiedziałem, że Autobusy znajdą się na kolejnej płycie. Nie pasowały mi do Morza, ale chciałem wpleść „autobusowy” refren z odpowiedziami chórku do koncertów promujących pierwszą płytę. Akcja piosenki rozgrywa się w Warszawie, podczas powrotu z imprezy nocną linią w kierunku Mokotowa. Natomiast Hymn o Warszawie jest odzwierciedleniem stanu ducha, który towarzyszył mi w tamtym czasie. W Warszawie czuję się, jak u siebie, choć tęsknię za odkrywaniem tego miasta od zera.

Ralph Kaminski wywiad
kadr z klipu do piosenki Wszystkiego Najlepszego

Ralph Kaminski. Z jak zamknięcie

Kiedy pierwszy raz oglądałam teledysk do numeru Klucze MIUOSHA z Kasią Nosowską, od razu poczułam, że jego estetyka jest aż nazbyt znajoma. Oglądając film po paru scenach łatwo zauważyć, że nakręcił go np. Wes Anderson, a ten David Cronenberg. Co uważasz za szczególnie charakterystyczne dla swojego stylu?

Ralph Kaminski: Lubię wykorzystywać brzydko ładne elementy polskości i przekładać je na popkultorowy język mojej wyobraźni.

Masz na swoim koncie dwie płyty i sporo interesujących współprac. Melancholia z Szattem, duet z Holakiem, nagrywka z Quebo, akustyczna wersja Wody mi Daj z Kwiatem Jabłoni, ostatnio piękny utwór z Natalią Szroeder. Czy któraś z tych współprac odcisnęła się na Tobie wyjątkowym wspomnieniem?

Ralph Kaminski: Najwięcej zawirowań było przy Quebonafide. Dostałem najpierw propozycję zaśpiewania gotowej piosenki Bubbletea – była to inna wersja niż ta, która ukazała się na płycie. Tekst był podobny, ale aranżacja, linia melodyczna całkowicie inne. Nie brzmiałem dobrze w soulowej wersji tej piosenki. Kuba chciał zrobić coś „niekomercyjnego”. Długo nie trzeba było mi mówić – skomponowałem ponad 6 minutową balladę, namówiłem Kubę do zrobienia czegoś minimalistycznego. Dopisał do mojego tekstu swój, który jest dla mnie rozbrajający. Piosenka Młodość miała być ostatecznym zamknięciem dwóch albumów, ale finalnie jest nim To wszystko było dla ciebie. Jestem dumny z tej piosenki, ale również z tego, że jest mi dane być na płycie Quebo, którego jestem wielkim fanem.

MIUOSH – Klucze feat. Nosowska

Opowiadałeś, że pracując nad Młodością, spędzałeś czas w szkole muzycznej Twojej przyjaciółki. Żeby pisać, potrzebujesz konkretnej przestrzeni? Czy masz jakieś specjalne miejsce, które szczególnie Cię inspiruje i wyzwala twórczo?

Ralph Kaminski: W tamtym czasie mieszkałem ze współlokatorami i ciężko było mi się otworzyć przy innych. Chciałem dalej pisać na akustycznym pianinie, fortepianie, tak, jak za czasów akademii. Nad nowym projektem pracuję inaczej, w salonie mojego mieszkanka.

Wystąpiłeś w projekcie Oskara Sadowskiego Dziady, wspierającego Strajk Kobiet, angażujesz się też w queerowe akcje, Twoje estetyczne działania – sesje zdjęciowe i teledyski, a także i koncerty są łamaniem konwencji wizerunkowych. Czy uważasz, że Twoją twórczość można uznać za sztukę zaangażowaną?

Ralph Kaminski: W moich piosenkach opowiadam historie ze swojego życia, nie ma w nich polityki i wychodzenia na barykady. Nie nazwałbym się rewolucjonistą i osobą nazbyt zaangażowaną – ponieważ wiem, że inni robią to bardziej intensywnie. Ja robię to na własnych zasadach i w taki sposób, by móc to udźwignąć emocjonalnie.

Baasch – Moje Ciało, Mój Wybór ft. Maria Sadowska, Ralph Kaminski, Michał Szpak

Ralph Kaminski. S jak show

Niedługo światło dziennie ujrzy Twoja płyta z piosenkami Kory. Gdybyś mógł wystąpić z nią dziś na scenie, jaki utwór chciałbyś z nią wykonać? Zarówno z jej, jak i z Twojego repertuaru.

Ralph Kaminski: Zdecydowanie każdy z jej repertuaru. A moją piosenkę pozwoliłbym wybrać jej samej.

Twój zespół, czyli My Best Band In The World. Inez przez Z, Samantha, Madeline, Laurent i Roger. Estetyka Waszych kostiumów oraz cała scenografia prowadzą naturalnie do kosmicznych tropów, a nawet takich fantastyczno-naukowych. Czy Twoja załoga posiada jakieś specjalne moce?

Ralph Kaminski: Na pewno, myślę że widać to na scenie.

Ralph Kaminski wywiad
kadr z teledysku do piosenki Autobusy

Zapowiedziałeś, że ta odsłona Twojej trasy będzie jeszcze większym show, niż poprzednie. Jak zamierzasz przebić to, co zrobiłeś podczas zimowej edycji Młodości oraz jej zeszłorocznej, letniej odsłony?

Ralph Kaminski: Postanowiłem sięgnąć do pierwotnie stworzonej trasy i wzbogacić ją o nowe elementy, dodatkowe piosenki i motywy. Więcej elementów = większe show (śmiech).

Ralph Kaminski – Młodość – odsłuch albumu

Ralph Kaminski – koncerty – bilety

Artysta wystąpi w Poznaniu już 13 czerwca na Skwerze Play. Wejściówki na koncert są dostępne na stronie Biletomat.pl. Daty innych koncertów Ralpha Kaminskiego z trasy Kosmiczne Energie znajdziecie na Facebooku.

Ralph Kaminski jest artystą-konceptem. Ideą, a nie produktem. Odważyłabym się nawet nazwać go fantazją kogoś, kto próbuje wymyślić, jak wyglądałaby muzyka pozbawiona ekspresywnych granic. Razem porozmawialiśmy o zaangażowaniu, energii Młodości oraz niezależności artystycznej. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →