Dni mijają, kolejny ważny moment w cyklu rocznym przed nami.
Zbliżają się zapusty – szalone dni, w których należy „przed długim uspokojeniem postu nahulać się do woli”. Tak mówił Kolberg.
Ostatnie toasty, ostatnie tańce, korowody, maskarady, potem już tylko wstrzemięźliwość i wyczekiwanie wiosny.
Stawka tej nocy jest wysoka. Chodzi o urodzaj – żeby dobrze rosło, trzeba w tańcu skakać jak najwyżej, pić i jeść bez umiaru.
Do tańca zagrają: po warszawsku Nicponie, po suwalsku Chłopcy z Nowoszyszek.
Ps. Moglibyśmy to zrobić tradycyjnie – przywiązać drewniane kloce do nóg panien i kawalerów, którzy w tym sezonie nie znaleźli pary, żeby nie było wątpliwości, kto się nie kwapi do żeniaczki, ale nie wszystko, co tradycyjne, mieści się w naszej wizji świata. Możecie być spokojni.
w ostatkowy wtorek, 21 lutego
od 20.00
wejście za jeden uśmiech
muzyka: Nicponie & Chłopcy z Nowoszyszek
organizacja: AGENCJA TRADYCYJNA
bar: Studio
[obraz niderlandzkiego malarza Pietera Bruegla pożyczony z wiedeńskiego muzeum na dwa tygodnie]