Omegle zostało zamknięte. Powodem były liczne przypadki wykorzystywania

Internetowe regulacje

Decyzja związana z zamknięciem Omegle to wynik wzmożonej kontroli, której poddawane są ostatnio platformy społecznościowe na całym świecie. Tropione są wszelkie przypadki użycia danych osobowych do wyświetlania reklam (pisaliśmy o tym w kontekście wprowadzania opłat na Facebooku i Instagramie), a także groomingu i wykorzystywania ludzi, ze szczególnym wskazaniem na nieletnich. Omegle, które w założeniu powstało jako narzędzie do szukania kontaktu z nieznajomymi (pierwotnie było tylko czatem i nie zawierało opcji rozmów wideo), szybko stało się miejscem dość kontrowersyjnym.

Kontrowersyjne miejsce w sieci

W ostatnich latach serwis znacznie urósł, przede wszystkim z powodu pandemii, kiedy ludzie zmuszeni byli siedzieć w domach i szukali kontaktu z innymi. Coraz głośniej mówiło się jednak o konkretnych przypadkach wykorzystywania i pozwach. W 2021 r. pewna Amerykanka zażądała od Omegle 22 mln dolarów odszkodowania. Twierdziła, że serwis skojarzył ją z pedofilem, kiedy zaledwie miała 11 lat. Ten zmanipulował ją i zmuszał do kontaktów seksualnych przed kamerą, które następnie nagrywał. Mężczyznę namierzono i znaleziono u niego setki nagrań z dziecięcą pornografią.

Ban na Omegle

Jakiś czas temu „BBC” w swoim głośnym artykule wypunktowało 50 innych spraw sądowych wymierzonych w pedofili, gdzie do przestępstwa miało dochodzić na Omegle. Dotyczyły Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Australii. Po śledztwie BBC od Omegle odciął się m.in. TikTok, banując u siebie linki do serwisu. Przypadki wskazane przez brytyjski serwis były zapewne tylko kroplą w morzu – Omegle działało w końcu prawie na całym świecie (z pominięciem nielicznych krajów w Azji i na Bliskim Wschodzie). Było dostępne też w Polsce. Było, bo od dziś na stronie nie znajdziemy już wideoczatu.

„Nie chcę mieć zawału serca po trzydziestce”

Leif K-Brooks, który załozył Omegle w 2009 r. w wieku zaledwie 18 lat, wystosował długie oświadczenie na temat zamknięcia serwisu. Dołączył do niego grafikę, gdzie logo Omegle widnieje na nagrobku, a także dwa cytaty z brytyjskich pisarzy: C.S. Lewisa (o tyranii) i Douglasa Adamsa (o początkach wszechświata). Wyjawił też, że w dzieciństwie był ofiarą gwałtu. Tekst skierowany do „drogich nieznajomych” można znaleźć na stronie Omegle. Publikujemy jego fragment:

„Choć bardzo chciałbym, żeby okoliczności były inne, stres i koszty tej walki – w połączeniu ze stresem i wydatkami związanymi z obsługą Omegle, a także walką z jego niewłaściwym użyciem – są po prostu zbyt duże. Prowadzenie Omegle już się nie opłaca, ani finansowo, ani psychologicznie. Szczerze mówiąc, nie chcę mieć zawału serca po trzydziestce.

Bitwa o Omegle została przegrana, ale wojna z internetem trwa. Praktycznie każdy komunikator w sieci stał się celem tego samego rodzaju ataków, co Omegle; i chociaż niektóre z nich to znacznie większe firmy, posiadające znacznie większe zasoby, wszystkie mają jakiś swój punkt krytyczny. Obawiam się, że jeśli sytuacja szybko się nie odwróci, internet, w którym się zakochałem, może przestać istnieć, a w jego miejsce pojawi się coś bliższego podkręconej wersji telewizji – nastawionej w dużej mierze na bierną konsumpcję, przy znacznie mniejszych możliwość aktywnego uczestnictwa i prawdziwego kontaktu międzyludzkiego. Jeśli wydaje Ci się to złym pomysłem, rozważ przekazanie darowizny na rzecz Electronic Frontier Foundation, organizacji walczącej o Twoje prawa w internecie.

Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy korzystali z Omegle w pozytywnych pobudek i wszystkim, którzy w jakiś sposób przyczynili się do sukcesu strony. Jest mi bardzo przykro, że nie mogłem dłużej dla was walczyć.

Z poważaniem,

Leif K-Brooks
Założyciel, Omegle.com LLC”.