Męskie Granie Orkiestra 2022

Męskie Granie 2022: Orkiestra zrobiła to, co umie najlepiej [relacja]


26 czerwca 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Męskie Granie Orkiestra 2022 zagrała swój pierwszy koncert! Jaki repertuar wybrali artyści i jak to wszystko poskładali?

Męskie Granie 2022 – gdzie jest ta poprzeczka?

Jak powiedział Piotr Stelmach, zapowiadając koncert Orkiestry: „Przed koncertem zawsze jest to najgorsza edycja Męskiego Grania, po koncercie jest to najlepsza edycja Męskiego Grania.” Wiele z tego krótkiego zdania okazało się prawdą. Bo jeśli patrzymy przez pryzmat wyłącznie hymnu, to doskonale wiemy, jakie komentarze pojawiały się przy okazji tegorocznego Jest tylko teraz i ogłoszeniu trzonu tegorocznego zespołu. Męskie Granie 2022 wystartowało już na dobre w Poznaniu. Czy jest to jednak najlepsza edycja? Tutaj oczywiście pojawia się kwestia gustu, ale jak pisałem w relacji z pierwszego dnia: mój związek z Męskim Graniem jest skomplikowany i tegoroczna edycja była testem tego, czy możemy dać sobie jeszcze szansę. No i cóż, możemy. Ba, może nawet ulepimy z tego coś większego?

Scena Ż rozgrzana do czerwoności

Koncerty standardowo rozpoczęła scena Ż, na której jako pierwsza zaprezentowała się Jagoda Kret. Myślę, że po tym występie artystka jeszcze bardziej zaistnieje w świadomości fanów Męskiego Grania: jej potężny głos i rockowo-bluesowe granie rozgrzały namiot do czerwoności i tak jak w przypadku Baranovskiego, za rok trzeba jej po prostu dać szansę na głównej scenie. Widziałem wiele prześmiewczych komentarzy dotyczących obecności Julii Wieniawy w line-upie, co jest dosyć zabawne biorąc pod uwagę fakt, że wypełniła ona namiot po brzegi i także dała bardzo dobry występ, podczas którego ni stąd, ni zowąd, w trakcie coveru Nie mam dla ciebie miłości dołączył do niej Skubas. Sporą widownię zgromadzili także bracia Kacperczyk, którzy skutecznie rozbujali namiot krótkim, ale treściwym setem. Koncerty na scenie Ż zagrali też Syndrom Paryski, Meek, Oh Why?, oraz duet Wczasy. Scena Ż wypadła bardzo dobrze, a swój udział w tym ma również prowadzący ją, debiutujący w tej roli Łukasz Stasiak, o czym pisałem już w poprzedniej relacji.

Koncerty na głównej scenie otworzył WaluśKraksaKryzys. Panowie zgromadzili niemały tłumek w bardzo sporym przedziale wiekowym, który jednak bawił się wspólnie ze sobą. Chłopaki skutecznie rozgrzali zgromadzonych pod sceną i przygotowali ich również na występ Cool Kids of Death. Tutaj nie było żadnego przypadku, a kto miał trafić pod scenę, ten tam trafił. CKoD wpłynęło przecież na Męskie Granie i ten koncert był pewnym uhonorowaniem twórczości Ostrowskiego i ekipy. Panowie dali świetny występ i w wielu obecnych obudzili chyba ducha młodzieńczych lat. Energia była naprawdę niesamowita, ludzie wspólnie skakali, śpiewali, a i pogo udało się rozkręcić. Na scenie pojawił się również Waluś, który zaśpiewał z CKoD Butelki z benzyną i kamienie – utwór, który na warsztat wzięła Męskie Granie Orkiestra 2016.

Męskie Granie dla Miuosha?

Na głównej scenie zaprezentował się również projekt Miuosha stworzony z Zespołem ŚląskPieśni Współczesne. I powiem Wam, że miałem obawy co do tego koncertu. Taki występ w plenerze i w porze dnia, kiedy jest jeszcze jasno, mógł zostać zabity przez brak klimatu. Muzyka jednak obroniła się sama i ostatecznie był to świetny koncert, na którym również nie zabrakło gości. Na scenie pojawili się Marcelina, Kwiat Jabłoni, Julia Pietrucha i Justyna Święs. Zanim na scenę weszła Męskie Granie Orkiestra 2022, koncerty na mainie zamknął Kortez, który wystąpił z jazzmanem Tomaszem Ziętkiem. Wiem, że tutaj wymagany jest odpowiedni klimat, bo już zaczęło się ściemniać, ale Kortez nie dowiózł. Jego muzyka jest, co by tu nie mówić, specyficzna i niestety nie do końca sprawdziła się w takiej formule, miejscu i o takiej porze.

I wtedy weszli oni, cali na bordowo

No i nadszedł ten długo wyczekiwany moment. Przyszła pora na to, co od paru lat rozgrzewa do czerwoności polską scenę. Oto przed zgromadzoną w poznańskim Parku Cytadela publicznością pojawił się najliczniejszy skład, jaki dotąd tworzył zespół Męskie Granie Orkiestra. Zaczęło się z grubej rury: w Poznaniu wybrzmiał utwór Artyści z repertuaru grupy Kazik Na Żywo. Było mocno, gitarowo, ciężko, a Bedoes pokazał już od początku, że jego wybór nie był przypadkiem i będzie on czarnym koniem tego wydarzenia. Jak sam zażartował przy zapowiedzi kolejnego kawałka Jacek Sienkiewicz, jest to co prawda ich pierwsza nocka, ale na przekór zagrają Ostatnią nockę z repertuaru Macieja Maleńczuka i Yugopolis. Tutaj chyba z początku wyszła nieco trema Jacka, który próbował wystąpić zbyt zachowawczo i zbliżyć się jak najbardziej wokalem do Maćka Maleńczuka. Z czasem nabrał jednak pewności siebie i luzu, co zdecydowanie mu pomogło i pozytywnie wpłynęło na dalszy przebieg występu.

Cóż by to było za Męskie Granie z udziałem Krzysztofa Zalewskiego, gdyby w repertuarze nie pojawił się Maanam? Ta noc faktycznie była do innych niepodobna, bo tym razem to Kasia Sienkiewicz zmierzyła się z Korą. Jak wyszło? Moim zdaniem po prostu dobrze, ale żadnych zaskoczeń. Męskie Granie to czasem nieoczywiste wybory i ciekawe aranżacje, a biorąc pod uwagę fakt, że w tegorocznej Orkiestrze znalazł się Kwiat Jabłoni, nie mogło zabraknąć czegoś od Elektrycznych Gitar. Wybór padł na Dzieci wybiegły, które rozbrzmiały w zwolnionej, ale ciężkiej i agresywnej wersji. Za takim Męskim Graniem tęskniłem. A jak już jesteśmy przy aranżacjach, to bardzo zaskoczył mnie Mój jest ten kawałek podłogi, który tym razem przybrał formę bliską jazzowi i balladom. W połowie setlisty na scenę powrócił Bedoes, a Męskie Granie Orkiestra sięgnęła po… jego utwór. W Poznaniu wybrzmiał kawałek 1998 (mam to we krwi), a Krzysztof Zalewski robił za hypemana Bediego. Po reakcjach publiki można było wywnioskować, że kawałek przyjął się bardzo dobrze. Po raz kolejny było mocno i z hukiem.

Muzycy złożyli również hołd zmarłemu w marcu Jackowi Szymkiewiczowi. Męskie Granie Orkiestra zagrała kawałek Orkiestra z dyskografii Pogodno, a w rolę głównego wokalisty tym razem wcielił się WaluśKraksaKryzys, który kontynuował ją przy kolejnym utworze – Zwiedzam świat od Fisz Emade Tworzywo. Tu miało być nieco synthwave’owo z domieszką gitar, zaś wyszło to dosyć… plastikowo. Główny wokal gdzieś zaginął w morzu dźwięków, a nie pomagał również bardzo liczny chórek. Na plus na pewno wypadła gitarowa solówka Kuby Wojtasa, natomiast takie właśnie są mankamenty pierwszych przystanków na trasie Męskiego Grania. Czasem po prostu Orkiestra musi jeszcze się dotrzeć i coś dopracować w trakcie.

Tegoroczna Męskie Granie rodziną stoi

A dowodzi tego fakt, że w setliście tuż po utworze Tworzywa, znalazł się kawałek Voo VooNim stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było. Czuję, że ten akustyczny wykon będzie ulubieńcem publiczności. A dalej? Dzieci malarzy Natalii Przybysz. Tutaj Kasia chyba popełniła ten sam błąd, co początkowo Jacek. Za bardzo chciała pójść w dźwięki Natalii i tego błędu nie naprawiła, w efekcie czego był to jeden ze słabszych wykonów tego wieczoru. Na koniec zrobiło się nieco politycznie: oto Krzysztof Zalewski i Bedoes zainicjowali Polskie tango z repertuaru Taco Hemingwaya. Efekt? Było całkiem okej, fajnie wykorzystano gitary, które zastąpiły charakterystyczny, złowieszczy synth. Zalewski, Bedoes, a później również i Jacek dali radę, ale uważam, że w tym wykonie można jeszcze sporo poprawić i mocno go ulepszyć. Zwłaszcza, że w Orkiestrze jest sekcja dęta, która mogłaby jeszcze bardziej go wzmocnić.

Grande finale podstawowego seta była podróżą w czasie, bo w Parku Cytadela rozbrzmiał charakterystyczny motyw na pianinie, a z ust Krzysztofa Zalewskiego zaczęły płynąć pierwsze wersy Nie pytaj o Polskę. Tutaj instrumentalnie mogło być nieco lepiej, bo jeśli chodzi o wokal to chyba nie mam żadnych zastrzeżeń do Krzysztofa. Kto, jak nie on. Męskie Granie Orkiestra 2022 zakończyła występ, klasycznie już, tegorocznym hymnem. Kawałek wypadł okej, ale chyba nie do końca się przyjął, czego dowodem może być również fakt, że na bis zespół zagrał utwór Voo Voo.

Męskie Granie, między nami ok!

No i tak to było na pierwszym koncercie zespołu Męskie Granie Orkiestra 2022. Czuję, że skład musi się jeszcze troszkę dotrzeć i złapać chemię. Była ona widoczna, zwłaszcza między Jackiem a Bedoesem. Wspomniana już dwójka chyba zaskoczyła mnie najbardziej, jeśli chodzi o pozytywy. Zaskoczył mnie również Krzysztof Zalewski, który w tegorocznej Orkiestrze jakby usunął się w cień, dając pole do popisu nowym głosom, pilnując i spinając wszystko do kupy. Nie zdominował on reszty zespołu, co wyszło jak najbardziej na plus. Nie mogłem do końca rozgryźć roli Kasi w tym wszystkim, bo nieco ona zaginęła, często robiąc zaledwie chórki. Może to jest na razie kwestia jakiegoś onieśmielenia?

Tak sobie myślę, że Męskie Granie Orkiestra 2022 mocno znormalizowała mój stosunek do całej imprezy. Tak jak wspominałem we wstępie, między nami chyba jest okej. W ostatnich latach poziom rozpoznawalności trasy mocno poszedł do góry. Stała się ona pełnoprawnym festiwalem, co widać po skali tych wydarzeń no i oczywiście po liczbie ludzi, która się przez nie przewija. Pierwszego dnia kompletnie nie mogłem złapać vibe’u: było jakoś tak sztywno i instagramowo. Ot, zwykły letni festiwal. Drugi dzień jednak zmienił moją optykę. Już od samego początku było po prostu inaczej, luźniej. Może ta edycja paradoksalnie będzie jakimś przełomem? To się okaże. Wiem też, że jest to powtarzane do znudzenia, ale apel ten jest ważny: pijcie dużo wody i noście nakrycia głowy. Czasem warto również odpuścić sobie to jedno piwko. Nie mówię tu tylko o Męskim Graniu, ale ogólnie o letnich festiwalach czy przebywaniu na zewnątrz w taki skwar.

Zespół Męskie Granie Orkiestra 2022 wystąpił w składzie: Krzysztof Zalewski (wokal, gitary), Kasia Sienkiewicz (wokal, pianino), Jacek Sienkiewicz (wokal, mandolina), Bedoes (rap, wokal, mandolina), WaluśKraksaKryzys (gitary, wokal, klapki), Andrzej Markowski (bas), Bolesław Wilczek (perkusja), Jakub Wojtas (gitary), Kamil Bijoś, Martyna Szczepaniak, Dominik Szczepaniak, Justyna Jarzębińska, Dorota Theisebach (chórki), Marcin Elszkowski, Jakub Kurek (trąbka), Szymon Białorucki (puzon), Kuba Łępa, Olaf Węgier (saksofon).

Męskie Granie Orkiestra 2022 zagrała swój pierwszy koncert! Jaki repertuar wybrali artyści i jak to wszystko poskładali? Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w remiksie Męskie Granie 2022 – […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →