fot. materiały prasowe

noah i megot: “Usłyszeliśmy, że naszym targetem nie powinni być fani rapu”. Duet o singlu “Wszystko co mam” i nadchodzącej płycie [TYLKO U NAS]


22 lipca 2022

Obserwuj nas na instagramie:

noah i megot publikują trzeci utwór pod banderą Def Jam Recordings Poland. W singlu Wszystko co mam obok artystów wystąpił inny debiutant z wytwórni – Verde. W rozmowie przeprowadzonej w związku z premierą gospodarze numeru opowiedzieli o piosence, muzycznych inspiracjach i nadchodzącym projekcie.

Debiutancki z Def Jamu w jednym numerze

noah z megotem już od ponad miesiąca publicznie reprezentują Def Jam Recordings Poland. Dziś w sieci zadebiutował kolejny singiel promujący Let Em Know – wydawnictwo, które niedługo ukaże się nakładem wytwórni. Tym razem obok duetu wystąpił Verde, który również niedawno oficjalnie dołączył do majorsa.

Zobacz też: Wszystko, czego chcą noah i megot w nowym singlu to Święty spokój

Piosence towarzyszy teledysk według scenariusza i reżyserii Krzysztofa Tomaszewskiego. Producentem kreatywnym klipu jest z kolei Hien Dinh Ngoc, znany m.in. ze współpracy z Hodakiem i Tymkiem. Brzmienie utworu, jak zdradził megot, inspirowane było lekkim UK house’em, przede wszystkim zespołem Disclosure.

noah & megot feat. Verde – Wszystko co mam

Rapowe podwórko jest dla nich za ciasne

megot i noah regularnie pracują razem już od 2019 roku. Choć w sieci znajdziemy kilka singli, Let Em Know to pierwszy pełnoprawny projekt duetu. Bynajmniej nie wynika z tego, że chłopaki nie mieli zapału. “Odkąd razem pracujemy, myślę, że nagraliśmy już spokojnie ze trzy, może cztery albumy” – mówi noah. “Dużo z tych rzeczy nie wyszło, bo musieliśmy się dotrzeć, a ja potrzebowałem dojrzeć artystycznie”.

Słuchając dotychczas opublikowanych numerów, rzeczywiście to dotarcie słychać. Produkcje megota wydają się skrojone pod noah, co musiało kosztować duet sporo pracy… i dyskusji. “megot często nie chciał iść na kompromisy, przez które nasze rzeczy mogłyby brzmieć bardziej type’owo. Od początku czuwał nad tym, by kreować swoją stylówkę. Słuchałem wtedy sporo polskiej muzyki i musiał mi ją wybić z głowy” – dodaje artysta. Skoro jednak polscy twórcy nie są najlepszym źródłem, by czerpać inspiracje, to gdzie ich szukać?

“Staram się słuchać mało rapu. Ostatnio traktuję ten gatunek nieco jak guilty pleasure. Wiem, że słuchanie tej muzyki mnie nie rozwinie jako producenta. Jakiś czas temu zagłębiłem się w amerykański hyperpop. To bardzo elektroniczny gatunek. Lubię tę gitarową odmianę. Polecam sprawdzić Tsubiego lub Ariesa. Z kolei w zupełnie inne rejony muzyczne popchnął mnie Jon Bellion. Koleś jest bardzo zajarany starszym rapem, to ogromny fan J Dilli. Potrafi wykorzystać rapowy groove pod popowe rzeczy i jest to świetne połączenie” – wyznaje megot. Z kolei jego kompan twierdzi, że inspirują go ludzie, którym z łatwością przychodzi przekazywanie emocji dzięki muzyce. Jako przykłady podał Beama i Vory’ego.

Jon Bellion – All Time Low

Współcześni newcomerzy, zwłaszcza ci z największą siłą przebicia, z reguły nie mają zbyt wiele do zaoferowania. Generyczne trapy okazjonalnie wymieniają na równie typowe drillowe brzmienie, rozsiadając się wygodnie na sprawdzonych już patentach. Co gorsza, polski słuchacz z chęcią na to przystaje. W trakcie rozmowy spytałem chłopaków, czy ich wachlarz inspiracji nie jest zbyt szeroki, by gnieździć się w obrębie jednego gatunku.

“Usłyszeliśmy kiedyś od Czarnego HIFI, że naszym targetem nie powinni być fani rapu i bardzo mnie to uszczęśliwiło. Nie chcę brzmieć zarozumiale, ale wydźwięk był taki, że jesteśmy zbyt wszechstronni, by zamykać się na rap. Mogłoby to nam nieco podciąć skrzydła” – wspomina megot. Nieco inaczej zareagował noah, który ciągle odczuwa potrzebę, by się wyrapować: “Mnie słowa Czarnego nieco zasmuciły. Widziałem, jak moi koledzy, którzy są bardzo zakorzenieni w rapie, wzrastają w świadomości słuchaczy. W tym momencie dostałem na gębę informację, że nie do końca to jest lot, w którym powinienem chcieć się osadzać.”.

noah & megot – Święty spokój

Czy słowa Czarnego są powodem do smutku? Raczej nie. Intergatunkowość to raczej zaleta niż przywara dla artysty, z czego obaj zdają sobie sprawę. “Na Let Em Know może połowa utworów jest czysto rapowa. Według mnie nasz krążek nie będzie produktem w stu procentach dla typowego słuchacza hip-hopu. W mojej opinii noah ma olbrzymi potencjał w tworzeniu ogólnokrajowych hitów. Dlatego walę go na łeb, jak słyszę, że zaczyna drake’ować na moim bicie, gdzie daję mu mnóstwo możliwości. A musisz wiedzieć, że pisać piosenki śpiewane też trzeba umieć. Jeśli jest pole do eksperymentowania, to warto to robić, bo wychodzą z tego świeże rzeczy. Tak powstawały wszystkie przełomowe krążki w historii”.

“Kiedy pisałem rap, nie zwracałem uwagi na sylaby czy głoski. Liczyła się tylko warstwa liryczna i to, co miałem do powiedzenia. Oczywiście nie można tego zrobić w kasztaniarski sposób, ale głównie chodzi o barsy. Jeśli natomiast piszesz piosenki, musisz zwrócić uwagę, by wersy były “mięciutkie”. Starasz się, by było jak najwięcej łatwych do wymówienia głosek. Spróbuj stworzyć hit, gdzie w refrenie masz ź, dź, dż, ż, sz, cz i zobaczysz, że to nie ma prawa bytu” – dodaje noah.

Wielka wytwórnia, wielkie wymagania?

Polski oddział Def Jamu kreuje swoją markę już od kilku lat. Od tego czasu w katalogu wytwórni przewinęli się m.in. Vito Bambino, Rosalie., Ero JWP, Sobel i wielu innych artystów. Obecność w tak rozbudowanej strukturze wymaga nie tylko umiejętności, ale też odpowiedniego mindsetu. Umowa z wytwórnią tego kalibru musi być niełatwym sprawdzianem.

“Dołączając do Def Jamu wiedziałem, że nie idę tam po to, by się tym szczycić. Podpisałem kontrakt ze świadomością, że oznacza on jeszcze więcej pracy. Że muszę przycisnąć tak, jak jeszcze nigdy w życiu. Warunki sprzętowe, które nam zaoferowano, kiedyś były dla nas nieosiągalne. Wcześniej z megotem nagrywaliśmy w szafie. Musieliśmy to wykorzystać. Zresztą ludzie w Def Jamie powiedzieli nam wprost, że podpisują nas dlatego, bo widzą w nas potencjał na rozwój. Kto zakontraktowałby gościa, który odsłonił już wszystkie karty? Prowadzenie wytwórni to ciągłe inwestycje. Często trwające lata. Tworzy to pewną presję, ale zdecydowanie motywującą. Potrzebowałem przestrzeni artystycznej. Takiego miejsca, gdzie mogę siedzieć i dłubać, bo w domu nie mam warunków do nagrywania tracków. Zapewniono mi ją” – wyznaje noah.

Przeczytaj także: Def Jam Recordings Poland honoruje Sobla specjalnym muralem w sercu Warszawy

Nawet jeśli presja motywuje, w nadmiernych ilościach może zaszkodzić. Warto więc znaleźć sposób, by jakoś ją niwelować. “Dopóki mamy pełne zrozumienie w całej drużynie i każdy z nas dąży do samodoskonalenia, to zajebiście. Nikt nie oczekiwał, że wypie*dolimy jak Sobel. Od początku nas uprzedzano, że będziemy potrzebowali czasu i wsparcia. Uważam, że dzięki temu bardzo się rozwinąłem. Wiem, że ci ludzie w nas wierzą. Co będzie – czas pokaże” – zaznacza noah. “Ja z kolei nie odczuwam żadnej presji ze strony Def Jamu, ale czuję dużą presję w swojej głowie. A to jest chyba gorsze, niż jakbym miał ją odczuwać ze strony wytwórni. Presji “szefa” doświadczasz tylko w pracy, natomiast tej wewnętrznej przez cały czas. To może przycisnąć, ale jakoś ogarniam. Jesteśmy młodzi, przed nami jeszcze tyle życia, pomysłów i prób, że nie ma sensu popadać w paranoję” – dodaje megot.

noah & megot – New Amsterdam

Debiutancki album noah i megota ukaże się na rynku pod koniec sierpnia. Znajdzie się na nim dwanaście piosenek z dwoma gościnnymi występami. Jak twierdzi noah, to album z rodzaju “postawisz 100 osób i każdy znajdzie coś dla siebie”. Materiał powstawał od maja zeszłego roku, a pierwszym nagranym numerem był Święty spokój. “Wtedy mieliśmy jeszcze nieco inny konspekt, przez co sporo piosenek ostatecznie wypadło z tracklisty. Tą płytą chcemy się przedstawić słuchaczom. Pokazać, że istniejemy. Nie oczekujemy jednak, że nagle dostaniemy zaproszenie na główne sceny największych festiwali świata. Staramy się podchodzić do całej sytuacji z dużą pokorą. Dla nas to takie przetarcie szlaków. Razem z noah wzięliśmy poprawkę na to, że nie będziemy mieli stu tysięcy odsłon w dzień. To po prostu tak nie działa. Patrząc na chłodno, to nie ma żadnego powodu, dla którego nasza muzyka miałaby się wybić. Jeśli to zrobi, będzie zajebiście” – podkreśla megot. “Nauczony poprzednimi doświadczeniami, wiem, że konsekwencja jest kluczem. To samo powtarzają nam ludzie w Def Jamie i tego się trzymamy” – dodaje noah.

noah i megot publikują trzeci utwór pod banderą Def Jam Recordings Poland. W singlu Wszystko co mam obok artystów wystąpił inny debiutant z wytwórni – Verde. W rozmowie przeprowadzonej w związku z premierą gospodarze numeru opowiedzieli o piosence, muzycznych inspiracjach i nadchodzącym projekcie. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →