Czas na panikę? Nowy album Nothing But Thieves odpowiedzią na społeczne nastroje


23 października 2020

Obserwuj nas na instagramie:

Nowy album Nothing But Thieves – Moral Panic już jest. Przyjrzeliśmy mu się dokładnie i sprawdziliśmy, czy faktycznie mamy powody do paniki. Posłuchajcie i przekonajcie się!

Nothing But Thieves prezentują swój trzeci album Moral Panic

Jesteśmy szczęśliwi, mogąc wreszcie powiedzieć, że nasz trzeci album Moral Panic jest już na świecie. Praca nad nim była czasami trudnym procesem, a sam album jest na wiele sposobów albumem politycznym – choć naszą intencją było, aby nie robić tego bezpośrednio. Odbiór Moral Panic zależy od tego, jaki wpływ mają na nas presje współczesnego świata i epoki informacyjnej, w której żyjemy. To album o ludziach. O Tobie. Praca nad nim była oczyszczającym doświadczeniem. Mamy nadzieję, że słuchanie tego jest równie oczyszczające.

Tak o swoim nowym albumie napisała w social mediach grupa Nothing But Thieves. Ja, jako wieloletnia fanka i oddana słuchaczka, bacznie obserwująca rozwój tego zespołu, nie mogłabym być bardziej szczęśliwa słuchając efektów pracy, które znalazły się na nowym krążku Brytyjczyków.

Nothing But Thieves Moral Panic
Nothing But Thieves – Moral Panic, okładka albumu

Moral Panic to trzeci album w karierze brytyjskiego zespołu rockowego Nothing But Thieves. Kolejna odsłona tej grupy, choć może nie jest przełomowo odmienna od tego, co słyszeliśmy na dwóch poprzednich płytach, nie pozwala się również nudzić i w najmniejszym stopniu nie wywołuje uczucia “już to słyszałam”.

No, może poza sporą częścią singli, które otrzymaliśmy wcześniej, bo ilość kawałków, które znaliśmy do tej pory, to prawie połowa całego materiału. Trochę się obawiałam, że przez to Moral Panic będzie po prostu nudne, bo mimo premiery albumu nie otrzymamy w zasadzie zbyt wielu nowości, zaledwie kilka kawałków. Tak się na szczęście nie stało.

Nothing But Thieves Moral Panic

Moral Panic – spójny eklektyzm

Postanowiłam zrobić pełen odsłuch krążka, bez pomijania utworów, które już znam i była to dobra decyzja, bowiem widać, że panowie rzetelnie przemyśleli kolejność piosenek w trackliście. Już brzmieniowo tworzą one jednolitą całość, w której mocniejsze, bardziej dynamiczne momenty przeplatają się z tymi wolniejszymi i bardziej eksperymentalnymi.

Skoro już przy brzmieniu jesteśmy – Nothing But Thieves udało się znaleźć złoty środek między klasycznym rockowym graniem, a współczesnymi rozwiązaniami. Na Moral Panic nie brakuje zatem mocniejszych momentów, jak chociażby otwierające album solidnym gitarowym uderzeniem Unperson, drapieżne Can You Afford to Be An Individual?, czy intrygująca, wielopłaszczyznowa Phobia, przeistaczająca się z billieilishowej (prawdopodobnie właśnie stworzyłam ten przymiotnik) ballady w idlesowy (ten prawdopodobnie też) banger.

Nie brakuje tu również melodyjnych, bujających kawałków na miarę debiutanckich przebojów grupy, takich jak Trip Switch, czy Excuse Me. Fanom tych brzmień powinny przypaść do gustu Is Everybody Going Crazy? czy fenomenalne There Was Sun z wręcz radiowym, tanecznym zacięciem. Otrzymaliśmy także kilka poruszających, balladowych momentów, w których lider grupy Conor Mason tak świetnie się odnajduje. W tej kategorii warto wyróżnić Impossible oraz Free If We Want It.

Nothing But Thieves z dala od sztampy i monotonii

Z tych bardziej eksperymentalnych momentów szczególnie polubiłam tytułowe Moral Panic – spokojne, chillujące, z bujającą, elektroniczną wkładką oraz zamykające całość Before We Drift Away – co jak co, ale sekcji dętej u Nothing But Thieves raczej się nie spodziewałam, a to właśnie ona przyprawiła mnie na tym albumie o prawdziwe ciarki.

W zasadzie każdy kawałek tutaj czymś się wyróżnia i jest na swój sposób inny, co jest ogromnym atutem, bo najgorsze, co może wywoływać odsłuch nowego albumu, to przeczucie, że każdy kolejny kawałek brzmi jak poprzedni. Do tego stopnia, że określanie ich tytułami przestają mieć sens, bo i tak nie jesteś w stanie rozróżnić który był którym.

Moral Panic – album bardziej niż aktualny

Jednak Moral Panic to, poza genialną warstwą muzyczną – ważna i jakże aktualna warstwa tekstowa. W obliczu ostatnich wydarzeń szczególnie dotyka chociażby utwór This Feels Like the End, który zdaje się być napisany zaledwie chwilę temu, bo chyba wszyscy, podobnie jak Conor, zastanawiamy się ostatnio: “Czy to się kiedyś skończy?”.

Moral Panic to, jak sam zespół napisał, opowieść przede wszystkim o nas, o ludziach. Jednostkach i społeczeństwie, które usilnie i z różnym skutkiem próbuje odnaleźć się w otaczającej nas rzeczywistości. Czy byliśmy na to przygotowani? Czy poradzimy sobie z wyzwaniami, które przed nami stoją? A może damy się obezwładnić przez tytułową panikę?

Moral Panic – muzyczny dowód osobisty Nothing But Thieves

Ten album to również muzyczne zaświadczenie ukazujące dojrzałość brytyjskiej grupy, która nagrała materiał bezkompromisowy. Muzycy zamieścili na nim dokładnie to, co aktualnie czuli. Na Moral Panic Nothing But Thieves są o wiele bardziej stanowczy. Gdy mają ochotę się zbuntować, to głośno krzyczą. Gdy chcą coś z siebie wyrzucić, robią to dosadnie. Nie boją się uczuć i emocji, które buzują w każdym z nas. Zobrazowali je dźwiękami.

Nothing But Thieves – Moral Panic, posłuchaj całego albumu

Nowy album Nothing But Thieves – Moral Panic już jest. Przyjrzeliśmy mu się dokładnie i sprawdziliśmy, czy faktycznie mamy powody do paniki. Posłuchajcie i przekonajcie się! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →