Weekend z Arianą Grande. Specjalny event w „Fortnite” za nami

Battle royale, Marshmello, Travis i Ariana

W chwili pisania tego zdania, w Fortnite’a gra na całym świecie około czterech milionów ludzi. Liczby zmieniają się z sekundy na sekundę, co tylko pokazuje popularność produkcji Epic Games. Wydawać się mogło, że chwilowe boom na gatunek battle royale minie dosyć szybko. Ten zyskał popularność stosunkowo niedawno, a darmowy Fortnite mocno go rozpromował i zwiększył popularność. Twórcy sieciówki stale urozmaicają rozgrywkę i aktualizują swoje oczko w głowie, przykładowo za sprawą nowych skórek postaci. W grze pojawił się już cały przekrój znanych nam z popkultury osobowości, wśród których znaleźli się chociażby Superman czy Rick z serialu Rick i Morty.

Epic organizuje w grze także wirtualne koncerty i wydarzenia. Na fortnite’owej scenie wystąpili już chociażby Marshmello czy Travis Scott, a w miniony weekend gracze mieli okazję wziąć udział w evencie z Arianą Grande. Opinie w Internecie dosyć jednoznacznie wskazują, że było to najlepsze dotychczasowe wydarzenie tego typu, jakie miało miejsce w grze.

Eventy w sieciówkach

Eventy w grach sieciowych nie są niczym nowym i zwykle pojawiają się cyklicznie. Jeśli nie jesteście obeznani w temacie, już wyjaśniam: event to jakieś specjalne wydarzenie lub wydarzenia przygotowane przez twórców gry na specjalną okazję. Prawda jest taka, że ile gier, tyle rodzajów i specjalnych elementów związanych z eventem. Mogą to być na przykład jakieś bonusy w formie zwiększonej liczby zdobywanych punktów doświadczenia, nowe, specjalne przedmioty, potwory, mapy, udogodnienia, wyzwania, zadania, linie fabularne. Można tak wymieniać i wymieniać, ale zamysł przedstawiłem chyba w dość zrozumiały sposób. Eventy mają za zadanie po prostu urozmaicić rozgrywkę.

Twórcy zwykle zapowiadają takie wydarzenia, żeby przyciągnąć przed ekrany większą liczbę graczy, jednak zdarzają się także niespodzianki. Kto z Was miło się zaskoczył podczas zwykłego expienia (zdobywania doświadczenia) w Metinie 2, kiedy na serwerze pojawiał się GM, który inicjował spontaniczny event objawiający się zazwyczaj w postaci zwiększonej liczby spadających, tytułowych magicznych kamieni, które przywoływały potwory?

Kto z Was spodziewał się także, że kilka-kilkanaście lat od szału na Metina, w eventach będą brać udział światowe gwiazdy muzyki? Pewnie nikt.

Ariana i jej show

Za Fortnitem można przepadać lub nie. Opinie na temat tej gry są mocno podzielone, jednak twórcom na pewno nie można odmówić tego, że co jakiś czas wytaczają ciężkie działa, czy też raczej magnesy, które przyciągają graczy. Występy w wirtualnej rzeczywistości stają się coraz powszechniejsze, zwłaszcza w dobie pandemii. Z wyjątkiem Fortnite’a, takie działania można obserwować też w Robloxie. W grze autorstwa Roblox Corporation swoje koncerty dali chociażby Lil Nas X czy Royal Blood.

W przypadku Ariany Grande trzeba jednak mówić bardziej o gościnnym występie czy audiowizualnym doświadczeniu z mini-grami niż o koncercie. Ponad dziesięciominutowy event z oskryptowanymi animacjami rozpoczął krótki wstęp przypominający fabularną stronę Fortnite’a, aby po chwili rzucić graczy na coś w rodzaju deski snowboardowej, na której w trakcie szaleńczego zjazdu po trasie stworzonej z bliżej nieokreślonej substancji upłynęły im pierwsze minuty.

Dalsza część eventu to skakanie po grzbiecie olbrzymiego misia czy prucie do Króla Burzy z karabinu maszynowego zamontowanego na pokładzie samolotu. Ta mini-gra wprowadzała także mały element rywalizacji między graczami, bo pod koniec tego segmentu wyświetlały się najlepsze wyniki, które uzyskali poszczególni uczestnicy.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Ariana Grande (@arianagrande)

Ariana na dobre zagościła na wirtualnej scenie mniej więcej w połowie wydarzenia, kiedy jej postać pojawiła się przy akompaniamencie utworu 7 Rings. W dalszej części, gracze podążali za wokalistką lecąc w ogromnych bańkach przy dźwiękach Be Alright, latając na tęczowych lamach słuchając R.E.M., aby następnie iść za Grande przez coś w rodzaju labiryntu, kiedy z głośników wylewało się The Way. Moment ten jest przez wiele graczy wskazywany jako dość poruszający, bowiem w przytoczonym wyżej utworze gościnnie udzielił się zmarły Mac Miller. Jego wersy mogliśmy usłyszeć podczas eventu.

Występ Ariany Grande zakończył się, kiedy postać wokalistki za pomocą wielkiego młota rozbiła wykreowaną przez siebie rzeczywistość i przeniosła graczy na właściwą mapę, gdzie czekała na nich niespodzianka w postaci latających tęczowych lam, dzięki którym mogli zdobyć jeszcze nieco punktów doświadczenia, przelatując przez zawieszone w powietrzu obręcze.

Wirtualne koncerty – nowa rzeczywistość?

Wydarzenie z udziałem Ariany Grande z pewnością różniło się od tego z Travisem. Postawiono głównie na elementy graficzne i wizualizacje, które były w moim odczuciu całkiem ładne. No i wiecie, takie wirtualne występy są dosyć ciekawym urozmaiceniem rozgrywki, bo nie wprowadzają jedynie nowych przedmiotów czy skórek. Może się zapewne zrodzić pytanie, czy tego typu formuła za jakiś czas może zacząć zastępować tradycyjne koncerty. Moim zdaniem raczej nie, choć na pewno będzie to częstsze zjawisko, bo jest opłacalne zarówno dla samej gry, jak i dla artystów. Chociaż w Fortnite’a nie gram, Ariany nie słucham, to obejrzenie zapisu z tego wydarzenia było miłym przeżyciem i gdybym w Fortnite’a pykał, to pewnie wziąłbym w nim czynny udział.