Greta Thunberg i Björk opowiadają o zmianie klimatu i polityce we wspólnym wywiadzie

Jak ocalić społeczeństwo?

Każdy wyrobił sobie na przestrzeni ostatnich lat zdanie o młodej aktywistce. Niezależnie od tego, czy traktuje się ją jako jeden z najważniejszych głosów współczesnej zmiany, czy też po prostu małego pionka w wielkim oceanie politycznej gry, trzeba jej przyznać to, że Szwedka zdobyła się na nie lada odwagę, której może pozazdrościć jej wielu. Stojąca na czele międzynarodowego młodzieżowego strajku dla planety Greta Thunberg zelektryzowała społeczeństwo, tym samym rezonując na cały świat. Domagała się i wciąż domaga wielu zmian – w tym tych, o które walczy przecież każdy i każda z nas.

Przeczytaj także: Björk wydała płytę inspirowaną… Tinderem!

Tym bardziej cieszy więc fakt, że poczynania młodej Szwedki nie zostały zapomniane i stale odbijają się szerokim echem w społeczeństwie. Pokłosiem owego rozgłosu jest najnowszy wywiad udzielony The New Statesman, w którym to doszło do połączenia przekonań Grety Thunberg i Björk.

Muzyka i słowo na ratunek światu

Björk, czyli jedna z najlepszych i najoryginalniejszych artystek na świecie oraz aktywistka Greta Thunberg spotkały się po raz pierwszy w 2019 roku, kiedy to Björk poprosiła Thunberg o odczytanie ekologicznego manifestu do jej programu Cornucopia. Od tamtego czasu islandzkiej wokalistce udało się wydać bardzo zahaczający o tematy dotyczące walki o środowisko album Fossora. Młoda aktywista skupia się natomiast obecnie na wydaniu książki The Climate Book, która szczegółowo opisze skutki zmian klimatycznych i sposoby walki z kryzysem.

Panie podzieliły się swoimi przemyśleniami na temat otaczającego je świata w podcaście prowadzonym dla strony The New Statesman. Poniżej prezentujemy Wam kilka najciekawszych fragmentów rozmowy – cały zapis możecie znaleźć tutaj.

Kate Mossman (dziennikarka przeprowadzająca wywiad): Greta, jaką rolę w twoim życiu odgrywa muzyka?

Greta Thunberg: Zawsze mam w głowie muzykę. Cała moja rodzina to muzycy i tylko ja zbuntowałam się przeciwko temu schematowi. Muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w tworzeniu zmian kulturowych i zmian społecznych, których potrzebujemy, aby zaradzić kryzysowi klimatycznemu. To naprawdę ważny sposób na zmobilizowanie ludzi.

Björk: Greta, przeczytałam twoją książkę. Jestem nią niesamowicie zainspirowana. Chciałabym zainicjować i stworzyć jakieś akcje tutaj na Islandii, aby skupić się na kwestiach ratunku dla naszego klimatu. Każdego dnia możemy pogłębiać świadomość ludzi, bo przecież nawet za pięć lat to wszystko może już nie mieć znaczenia, jeśli nie zrobimy niczego z naszym otoczeniem.

Greta Thunberg: Brak dostępu do natury wpłynął na to, że zostałam aktywistką, ponieważ czułam, że czegoś mi brakuje. O to teraz walczę, aby przywrócić naturę do naszego życia. Wiele osób oddaliło się od niej tak daleko, że nie może się już z nią identyfikować. Ważną częścią kryzysu klimatycznego jest możliwość ponownego połączenia się z tym, o co walczymy.

Kate Mossman: Czy możemy jeszcze uratować naszą planetę? Masz na to większą czy mniejszą nadzieję niż pięć lat temu?

Greta Thunberg: I większą, i mniejszą. Idziemy w złym kierunku: poziom stężenia CO2 jest dziś wyższy niż wtedy i straciliśmy kolejne kilka lat na bezczynność zamiast faktycznie coś zrobić. Ale widziałam też, co ludzie mogą zrobić. Udało nam się zmobilizować miliony w ciągu kilku miesięcy, początkowo zaledwie garstkę uczniów. To było coś, w co nigdy bym nie uwierzyła. Widziałam, co możemy zrobić, kiedy naprawdę chcemy działać.

Kate Mossman: Co musi zrobić artysta czy też muzyk, by podjąć jakiekolwiek działania? Lepiej jest zrobić coś w rozmiarze lokalnym, czy może w przestrzeni globalnej?

Greta Thunberg: Musimy działać lokalnie i myśleć globalnie we wszystkich aspektach naszego życia.

Björk: W latach 90. zgodziłam się zrobić kilka rzeczy i to mnie niesamowicie zirytowało, bo nagle znalazłam się w uniwersum non-profit z dużą ilością hierarchii i niepotrzebnej polityki. W pewnym momencie czułam, że mogę mieć największy wpływ na środowisko, będąc po prostu w domu. Oczywiście nie byłam w tym sama. Na Islandii jest duża grupa ekologów, ale niestety jest to głównie praca wolontariacka. Walka o środowisko wymaga bardzo dużych pokładów energii, na które nie każdy ma odwagę się zdobyć.