Ekipa Friza wydaje płytę i przejmuje youtube’ową kartę Na czasie

Rozważania nad Ekipą, rozdział pierwszy

Nie wiem, czy jest to kwestia pewnej wymiany pokoleniowej, czy może zmiany trendów, ale kompletnie nie trafia do mnie fenomen i cały ten szum, jaki jest wokół Ekipy. Nie zrozumcie mnie źle – sam kiedyś ślęczałem przed komputerem i oglądałem minecraftowe filmiki Huśka, JJayJokera, skkf’a, czy wygłupy Krzysztofa Gonciarza w Zapytaj Beczkę. Nie da się ukryć, że ten kontent – może za wyjątkiem Gonciarza – był skierowany głównie do osób, które prawdopodobnie mają mniej niż 15 lat. Pytanie, czy ja po prostu nie potrafię, czy może nie chcę zrozumieć, dlaczego Ekipa tak się wybiła? W czym tkwi ten sukces? Po chwili namysłu przyszła mi jednak do głowy odpowiedź: po prostu tak się stało. Nagrywając kilka lat temu filmiki z Pokemon GO Friz chyba nie spodziewał się, że dziś razem ze swoją dziewczyną będą w TOP 3 najbardziej wpływowych ludzi w polskim Internecie zaraz za Robertem Lewandowskim.

Ciężko rozbierać teraz sukces Ekipy na czynniki pierwsze, bo jednak Internet wygląda nieco inaczej, niż te 7-8 lat temu. Rozwój mediów społecznościowych i ich ogromny wpływ na nasze życie, nawet sam rozwój YouTube’a, który ze strony, gdzie oglądaliśmy kompilacje wpadek, poradniki, jak crackować gry, czy parodie filmów z podłożoną Ivoną, stał się po prostu przestrzenią reklamową, wirtualnym billboardem. Czasem nawet tych reklam nie zauważamy, twórca dostaje przelew, marka zareklamowana i wszyscy są zadowoleni. Samo influencerstwo zaczyna się dziś liczyć coraz bardziej. A dodajmy do tego fakt, że przez ostatni rok siedzieliśmy pozamykani w domach, więc twórcy internetowi i influencerzy wręcz umilali niektórym z nas czas.

Złoty pociąg odnaleziony, a w nim pomysł na lody

Jedno jest pewne: ktoś w Ekipie ma łeb na karku. Pomijając już muzyczną stronę Ekipy, bo płyta była tylko kwestią czasu, ale wyobrażacie sobie, że któregoś dnia Friz siedział sobie w domu, montował film, czy coś w tym rodzaju i nagle zaświeciła mu się nad głową ta żaróweczka: ej, a może wprowadzimy na rynek lody? Lody Ekipy okazały się być przeogromnym sukcesem, więcej niż strzałem w dziesiątkę. Filmiki, na których możemy oglądać walkę o te produkty, zawrotne ceny za papierek na aukcjach internetowych, coś co niewątpliwie stało się naszym polskim memem w 2021 roku. Pomysł z lodami jest genialny w swojej prostocie. W całym tym zamieszaniu wydawało mi się, że płyta Ekipy – SEZON 3 – przejdzie jakoś bez echa. Krążek zostanie wypuszczony, ktoś w Internecie coś ponarzeka i to będzie tyle.

Album miał premierę 26 czerwca. W chwili pisania tego tekstu, dwie piosenki z płyty Ekipy są w TOP 10 youtube’owej karty Na czasie: na 6 miejscu plasuje się utwór SZLAFROKI z gościnką Janusza Walczuka, zaś na najwyższym stopniu przebywa NAPAD NA BANK z Roksaną Węgiel. Ten drugi kawałek wykręcił na ten moment ponad 3,5 miliona wyświetleń, a przypominam, że wyszedł 26 czerwca. Wynik, co by nie mówić, imponujący. Na krążku pojawili się też Qry i Jacuś. Sama płyta raczej nie jest niczym odkrywczym i przełomowym. Ot, nawijanie o hajsie, sukcesie, czillowaniu i imprezach wrzucone na popowo-trapowe bity. Album wykręcił w przedsprzedaży całkiem niezłą sumę opiewającą na 2 miliony złotych z hakiem. Odbędzie się co prawda trasa koncertowa, a na początku sierpnia twórcy zagrają specjalny, premierowy koncert, ale muzyczna działalność Ekipy wydaje się być raczej ciekawostką. Zakładam, że członkowie mają tego świadomość. Zwłaszcza patrząc na to, ile może się wydarzyć i jakie przetasowania mogą nastąpić, kiedy Mata wrzuci nowy teledysk. A dodatkowo mamy lato, więc Taco Hemingway zapewne niedługo się przebudzi.

EKIPA – NAPAD NA BANK (feat. Roxie)