Rytmy Roku 2021: Najlepsze Nowe Wykonanie – drugie życie przebojów


31 grudnia 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Finalne podsumowanie Rytmów Roku 2021 – nadszedł czas na wybór Najlepszego Nowego Wykonania. Przedstawiamy TOP 10 najbardziej satysfakcjonujących, najznakomitszych coverów tego roku.

Rytmy Roku 2021 – nagroda dla oryginalności i spójności

Nie tylko debiuty, nie tylko nowa muzyka. W tej odsłonie Rytmów Roku 2021 wybieramy Najlepsze Nowe Wykonanie. Wspólnie z redaktorką prowadzącą dział POP – Weroniką Szymańską – stworzyłyśmy listę TOP 10 utworów, które w tym roku wybrzmiały raz jeszcze, lecz inaczej. W podsumowaniu znalazły się zarówno wykonania live, covery, jak i nowe wersje niegdyś nagranych piosenek.

Nie przedłużając – oto utwory, które dzięki artystom zyskały nowe życie w 2021 roku.

Nowe wykonanie Rytmy Roku 2021
fot. Magdalena Halicka

Najlepsze Nowe Wykonanie #10 Swiernalis feat. WaluśKraksaKryzys – Vulgar

Utwór, którym otworzę zestawienie Najlepszych Nowych Wykonań oryginalnie pochodzi z wydanego w 2020 roku albumu Psychiczny fitness. Prawie dokładnie dwanaście miesięcy po premierze płyty, artysta wypuścił nieznaną dotąd wersję utworu Vulgar z gościnnym udziałem WalusiaKraksyKryzys. Jeszcze przed liftingiem numer był trudny, drapiący – maniera Swiernalisa jest nie do podrobienia. To zawsze ta sama gorzka seksowność, która jednak nie zostawia po sobie fizycznych śladów. Choć takich można by po nim oczekiwać, to sine odciski pobolewają tylko od wewnątrz. Nowy Vulgar (w wersji basic jest jedną z moich ulubionych piosenek z płyty) dorobił się pogłębionego znaczenia. Chrzęszczący udział Walusia, który w butach gościa dodał swoją własną zwrotkę sprawił, że utwór z pewnego poziomu żarliwej poetyckości nabrał koloru blokowiska, zbliżając się do codzienności. Raczej brzydkiej i ponurej, ale chociaż skopiowanej z drobnymi zmianami z ładnego obrazka. (Maja Kozłowska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #9 Ofelia – U stóp szklanych gór (Bajm)

Z gigantami się nie mierzy – gigantów bierze się na swe barki wyłącznie wtedy, kiedy zamierza się im coś oddać, nie z nimi rywalizować. W zeszłym roku Ofelia zarejestrowała szczególny koncert – Księgi Ofeliowe (na żywo) i właśnie podczas tego występu wykonała piosenkę Bajmu U stóp szklanych gór. Na streamingi nagranie z live sesji trafiło niedawno i było dokładnie tym, czego w mobilnej dyskografii artystki brakowało. Ofelia zreinterpretowała utwór Beaty Kozidrak trafnie i… miękko. Złagodziła oryginalne wykonanie, doprawiając je swoim marzycielskim sznytem i kompletnie odseparowała to, co jej od tego, co zaczerpnęła z Bajmu. Wierzę w idę coverów, które są istotne dla artystów, a U stóp szklanych gór dokładnie i ze szczegółami opowiada historie inspiracji oraz natchnień. (Maja Kozłowska)

Przeczytaj: Nostalgiczny dansing – relacja z koncertu Ofelii w Toruniu

Najlepsze Nowe Wykonanie #8 Igor Herbut – Zatańczysz ze mną (Krzysztof Krawczyk)

Jeśli mówimy o nowym wykonaniach 2021 roku to jedno jest pewne – nie mogło zabraknąć w tym podsumowaniu Krzysztofa Krawczyka, który w ostatnim czasie zasłużenie doczekał się wielu wspaniałych reinterpretacji, począwszy od wyjątkowego tribute, który uświetnił tegoroczną galę Fryderyków, przez specjalne koncerty poświęcone pamięci tego nieodżałowanego artysty. Wyodrębnienie jednego spośród wszystkich tych wykonań było nie lada wyzwaniem. Zgodnie przyznałyśmy jednak, że przebój Zatańczysz ze mną w wykonaniu Igora Herbuta to coś wyjątkowego. Wokalista dodał tej już samej w sobie pięknej kompozycji jeszcze więcej wykwintności. Zresztą co tu dużo mówić – Igor zmienia w złoto wszystko, czego się dotknie, czy to niegdyś Krakowski Spleen Maanamu czy teraz Zatańczysz ze mną Krzysztofa Krawczyka. Dodatkowo ta wywołująca ciarki, niesamowita aranżacja w wykonaniu Orkiestry Polskiego Radia w Warszawie – wszystko się w tym wykonaniu zgadza! (Weronika Szymańska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #7 Dawid Podsiadło & Ralph Kaminski – Kosmiczne energie

Najlepsze Nowe Wykonanie bez Dawida Podsiadło? Koncertowy album był gwarantem jego triumfu – ta płyta cała jest muzyczną finezją, wyrafinowaną, obfitującą w zaskakujące rozwiązania oraz sycącą potrzeby fanów, którzy z jego kompletnym repertuarem są przecież za pan brat. Aranżacje skrojone pod Leśną Muzykę ukołysały przesyt Małomiasteczkowym materiałem. W rozszerzonej, prawie orkiestrowej formie wybrzmiały hity z ostatniej płyty Dawida, a także dawno niesłyszane na żywo utwory, w tym nieodżałowana Bela z Annoyance and Disappointment. Każdy jeden kawałek został podrasowany: raz, że energią, bijącą z wykonania live, dwa, że faktycznej customizacji. Płytę zasiliło najlepsze wykonanie No, jakie kiedykolwiek zostało zarejestrowane, fantastyczny Nieznajomy czy akustyczne Nie kłami w roli głównego heartbrakera. Tracklista została ponadto uzupełniona o bonusowy utwór – Kosmiczne energie, które Dawid Podsiadło zaśpiewał razem z Ralphem Kaminskim podczas koncertu w Gdyni.

Słyszałam wiele wersji tej piosenki, ale nigdy takiej. To rozmach. To zrozumienie. Zarówno Dawid, jak i Ralph są indywidualistami i nawet na potrzeby duetu nie zrezygnowali z siebie na pierwszym planie. O dziwo, zmieścili się na jednej scenie i podzielili się kreowaniem klimatu, który zachował teatralność Ralpha, jak i skromną elegancję Dawida. Muzyczna baza pod ich wspólne wykonanie zwala z nóg i naprawdę – ogromnie zazdroszczę tym, którzy mieli sposobność usłyszeć to live (to znaczy na żywo). (Maja Kozłowska)

Przeczytaj: Dawid Podsiadło jako… wiedźmin?

Najlepsze Nowe Wykonanie #6 Rosalie. feat. Chloe Martini – Kiedy powiem sobie dość (O.N.A.)

Czy da się zrobić coś lepszego z utworu, który już jest genialnym klasykiem? Z utworu, który mimo upływu kilkudziesięciu lat wciąż wzbudza tak samo silne emocje za każdym razem, gdy go słyszymy? Na to pytanie odpowiada Rosalie., która we współpracy z producentką Chloe Martini wzięła na swój warsztat przebój grupy O.N.A.Kiedy powiem sobie dość. Efekt? Odświeżona, odmłodzona wersja, która nadała piosence z 1996 roku nowej energii, jednocześnie zachowując kunszt i najmocniejsze elementy oryginału. Rosalie. i Chloe Martini stworzyły cover, którym nie zamierzały robić rewolucji, jedynie przepuściły coś, co już jest wystarczająco dobre przez kolejne filtry własnych wrażliwości. O takie coverowanie nic nie robiłam! (Weronika Szymańska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #5 Happysad – Stąpając po niepewnym gruncie (Pidżama Porno)

2021 rok u zespołu Happysad wyjątkowo obrodził w nowe wykonania i to w wielu, różnorodnych formatach, a to w związku z okrągłym jubileuszem grupy, która dwadzieścia lat swojej działalności na scenie postanowiła uświetnić wyjątkowym wydawnictwem – Odrzutowce i kowery. Oprócz odkopanych z szuflady szkiców piosenek, które nigdy dotąd nie ujrzały światła dziennego, znalazło się na nim również kilka świetnych zupełnie nowych odsłon takich przebojów jak Mów mi dobrze, Łydka, Nie będziem płakać czy kultowe Zanim pójdę. Tracklistę zasilił również jeden wyjątkowy, cover w wykonaniu Happysadu. Stąpając po niepewnym gruncie Pidżamy Porno to legenda polskiego rocka, którą Happysad nieco uwspółcześnił, nieco podkoloryzował, ale przede wszystkim zrobił to totalnie po swojemu – po happysadowsku, gdzie gitarowy, emocjonalny rock krzyżuje się z taneczną przebojowością. Spokojnie podprowadzony z genialną erupcją emocji na końcu – właśnie taki jest ten cover. (Weronika Szymańska)

Przeczytaj: Na cały Poznań z całych sił! – relacja z jubileuszowego koncertu Happysad w Tamie

Najlepsze Nowe Wykonanie #4 Bass Astral & Divines – Pałace

Tuż poza pierwszą trójką znalazł się singiel Bassa Astrala z nadchodzącej i wyczekiwanej płyty Techno do miłości. Oryginał Divines ma już pięć lat, lecz powrócił do kulturowej dyskusji jak bumerang za sprawą Kuby Tracza. Remiks nie tylko przypomniał o tym utworze, lecz również – dał go poznać. Taneczna odsłona mocno niepokojącego numeru robi mu naprawdę dobrze: wyciąga i dubluje drżący popłoch, choć przecież osadzenie ponurej liryki w prędkich, dyskotekowych ramach zazwyczaj odbiera powagę piosenkom. Pierwsze zderzenie z bodźcem to zawsze muzyka, która dyktuje uczucia. W przypadku Pałacy, Bass Astral wystarał się o szokujący balans, który niczego oryginałowi nie odbiera, a czyni go jeszcze bardziej wrażliwym. Po takim singlu – na album czeka się z jeszcze większą niecierpliwością. (Maja Kozłowska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #3 Męskie Granie Orkiestra 2021 – Śpij kochanie, śpij (Kayah, Goran Bregović)

Męskie Granie jest gwarantem. Po prostu. Jakościowość repertuaru Orkiestry to żadna nowość, to pewniak. Tegoroczny skład był nowy, był mocny, był zapowiedzią realnej rewolucji. Spośród trzynastu tracków z albumu wybrać jeden – dramat decyzyjny. Postawić na power wykonania, na oryginalność, na świetnie oddany klimat? W ostatecznym rozrachunku wahania rozdzieliły się między kilka utworów, by finalnie wyróżnić Śpij kochanie, śpij, wzbogacone o rap zwrotkę Vito Bambino. Znakomicie zgrane głosy oraz rozchwiania wierność oryginałowi zdecydowały, by postawić właśnie na cover Kayah i Bregovića. Mówiąc cover, myślę oczywiście o nowym wykonaniu: przemyślanym, wielowymiarowym, skupionym na wyszperanych wątkach z pierwszej, autorskiej myśli. Korelacja w tym przypadku jest niesamowita; dyfuzja zadziała się w środowisku, w którym literalne mieszanie się wpływów pierwowzoru z nowym, umyka świadomości. Zastany efekt to już produkt końcowy, wymuskany i wypieszczony, a na dodatek podsypany luźnym przelotem – dzięki nadzwyczajnej uprzejmości Mateusza. (Maja Kozłowska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #2 Brodka, Tymek, Urbanski – Ostatni (Edyta Bartosiewicz)

Z piosenką promującą drugi sezon netflixowego serialu Rojst na początku nie było mi po drodze. To ciężka, dość trudna i uwierająca produkcja, która musiała mi się uleżeć i osłuchać. Z początku nie rozumiałam fenomenu połączenia Brodki, Tymka i Urbanskiego, ale z każdym kolejnym odsłuchem zaczynał on do mnie docierać. Szkopuł tkwi bowiem w połączeniu trzech zupełnie skrajnych i niepasujących krańców muzycznych, które pozostając w swoich stylistykach wspólnie stworzyły coś zupełnie innego, w czym razem brzmią spójnie i wiarygodnie. To nie jest klasyczne podejście do robienia duetów, w ramach którego artyści wychodzą z własnej skóry i specjalnie na tę okazję przyodziewają nową twarz. Druga droga opiera się na pozostawaniu we własnych strefach komfortu i sprawdzaniu co z tego wyjdzie, przy próbach dopasowania z góry zakładanego efektu finalnego do wszystkich reprezentowanych stylistyk. Ostatni Brodki, Tymka i Urbanskiego to zupełnie nowa formuła muzycznej współpracy, w ramach której każdy z nich, nie zastanawiając się nad celem, dał z siebie dokładnie to, w czym czuje się najlepiej, co ostatecznie, paradoksalnie stworzyło coś niewygodnego, a jednak intrygująco zachwycającego. Ani Brodka ani Tymek ani Urabnski nie zaskoczyli tu niczym z osobna. Zaskoczyli zaś tym, co wyszło z połączenia ich najlepszych wersji siebie. Nie próbowali coverować, tylko wzięli fundamenty, na których zupełnie odpłynęli, i gdyby nie tekst, który dobrze znamy, ich Ostatniego spokojnie można by sklasyfikować jako zupełnie nowe dzieło. (Weronika Szymańska)

Najlepsze Nowe Wykonanie #1 Ralph Kaminski – Po prostu bądź (Maanam)

W zasadzie w tym miejscu powinien znaleźć się cały album KORA, bowiem Ralph Kaminski dokonał w tym roku jednego wielkiego nowego wykonania twórczości liderki Maanamu. To album, który powinniśmy przyswajać w absolutnej całości, wszyscy. Już pierwszy zapowiadający go singiel – Biegnij razem ze mną, sprawił, że postać Ralpha ponownie mnie zaintrygowała. Jego nowa odsłona, w ramach której artysta młodego pokolenia przedarł się przez dorobek tak niesamowitej artystki i przepuścił go przez własną duszę, zdaje się być czymś zupełnie nieuchwytnym, a jedocześnie tak namacalnie realnym. Po prostu bądź to z kolei dawka szczerych, prostych, lecz niezwykle ważnych emocji, podana tak elegancko, subtelnie, a jednocześnie dobitnie. No i w końcu, odstawiając tę majestatyczną sferę sacrum nieco na bok – po prostu idealnie wyważony popis umiejętności wokalnych Ralpha. To Kora zaserwowana w najlepszym możliwym wydaniu, która dzięki takim projektom nigdy nie umrze. (Weronika Szymańska)

Oprócz studyjnego materiału, na koncertach-spektaklach KORA można usłyszeć również trzy utwory, które nie znalazły się na płycie. Rozszerzona wersja Krakowskiego Spleenu, Kocham cię, kochanie moje/Po to jesteś na świecie robią piorunujące wrażenie, lecz Kreon otwierający bisy jest absolutnym arcydziełem, opus magnum, totalnym momentem przełomu, załamania, wzruszenia, epicentrum emocjonalnego wybuchu. Nie wyobrażam sobie w kontekście całego albumu, nie wyróżnić punktów zapalnych widowiska. (Maja Kozłowska)


Zobacz również pozostałe podsumowania z cyklu Rytmy Roku 2021

Rytmy Roku 2021: Alternatywa – Album Roku – złoto, które nie świeci

Rytmy Roku 2021: Alternatywa – Newcomer Roku – kto błysnął najjaśniej?

Rytmy Roku 2021: Alternatywa – Utwór Roku, czyli to, co leci w pętli

Rytmy Roku 2021: POP – ostateczne starcie, czyli wybieramy Album Roku!

Rytmy Roku 2021: oto najlepsze piosenki roku POP!

Rytmy Roku 2021: POP – Newcomer Roku, czyli nasze największe nadzieje

Wydarzenie Roku POP/Alternatywa – wyróżniamy Rytmy Roku 2021

Finalne podsumowanie Rytmów Roku 2021 – nadszedł czas na wybór Najlepszego Nowego Wykonania. Przedstawiamy TOP 10 najbardziej satysfakcjonujących, najznakomitszych coverów tego roku. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Rytmy Roku […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →