Polsko-ormiański electropop – wywiad z KIWI, nową artystką FONOBO Pitcher
Obserwuj nas na instagramie:
KIWI z singlami Zatraceni i Nocą dołącza do składu reprezentacji projektu FONOBO Label. Przeczytajcie nasz wywiad z artystką!
KIWI – kolejna artystka w szeregach FONOBO Pitcher
KIWI, czyli Wiktoria Nazarian to wokalistka, kompozytorka i autorka tekstów z Krakowa, o polsko–ormiańskich korzeniach. Wcześniej była częścią projektu Out Of The Box, który współtworzyła z Mateuszem Frankiewiczem z Hyper Son, a dziś próbuje swoich sił na solowej ścieżce kariery.
Jak sobie radzi? Artystka łączy w swoim brzmieniu delikatny wokal z elektroniką, czego wynikiem są łapiące za serce i hipnotyzujące słuchacza piosenki. Oceńcie sami efekty jej pracy i posłuchajcie debiutanckiego singla KIWI – Zatraceni, który ukazał się w ramach projektu FONOBO Pitcher – inicjatywy wytwórni FONOBO Label, skierowanego do młodych, początkujących artystów, którzy chcą wejść ze swoją twórczością na wyższy level.
Posłuchaj debiutanckiego singla KIWI – Zatraceni
Porozmawialiśmy z KIWI o kulisach pracy nad jej debiutanckim singlem, planach na przyszłość, obawach, indywidualizmie i hip-hopie. Sprawdźcie!
KIWI – wywiad
Weronika Szymańska: Zacznijmy od początku. Nazywasz się Wiktoria Nazarian, a skąd się wzięło KIWI? Zamiana sylab w Wiki? Owoc?
KIWI: Ta ksywka przyjęła się jeszcze za czasów podstawówki i do tej pory mówi tak na mnie większość znajomych. Ktoś po prostu mówił długo Wikiwikiwi i wyszło Kiwi. Wtedy bardzo chciałam mieć pseudonim i byłam przeszczęśliwa jak się pojawił. No, a teraz nie musiałam przynajmniej główkować nad jakimś oryginalnym pseudonimem artystycznym.
Mówisz, że najpiękniejsze rzeczy powstają, kiedy zamkniesz się sama z Abletonem w swoim pokoju na jedenastym piętrze. Co się wtedy dzieje, w tej intymności?
KIWI: Myślę, że można porównać to do medytacji, jakiegoś stanu odklejenia od rzeczywistości. Dowodem na to, że rzeczywiście odlatuję, jest to, że bardzo mało pamiętam z procesu tworzenia konkretnych piosenek. I to jest w sumie piękne. Fajną sprawą jest też to, że dowiaduję się o sobie wiele podczas takich „zabaw”. Tutaj czuję się bardzo bezpiecznie, nie jestem wystawiona na niczyją opinię, dlatego mogę eksperymentować i sprawdzać przeróżne rzeczy. To dla mnie bardzo cenny czas.
Poza pisaniem tekstów, muzyki i śpiewaniem zajmujesz się również produkcją. Opowiedz coś o tej stronie Twojej twórczości. Dążysz w jakiś sposób do samowystarczalności?
KIWI: „Zajmuję się” to chyba za dużo powiedziane. Na pewno bardzo mnie to jara i chcę się rozwijać również w tym obszarze. Zrozumiałam jak duży wpływ na finalny odbiór piosenki ma właśnie produkcja. Chciałabym w przyszłości wyrobić sobie swój spójny styl podparty na autorskich produkcjach, żeby było w tym czuć sto procent mnie.
KIWI o swoim poprzednim zespole Out of the Box
Wcześniej z Mateuszem Frankiewiczem (Hyper Son) tworzyłaś duet Out of the Box. Co spowodowało, że postanowiliście jednak iść własnymi ścieżkami?
KIWI: Wyszło to bardzo naturalnie. Fransa ciągnęło zawsze bardziej w stronę hip-hopową. W trakcie OOTB przełamał się i zaczął nagrywać swoją solową płytę jako Frans Mówi i później poszedł już w tym kierunku. Dla mnie współpraca z nim to był super początek i ogromna nauka, ale też czułam, że potrzebuję większej autonomii i samodzielności w muzyce.
KIWI – indywidualizm w muzyce
Potem zaczęłaś nagrywać covery. Zupełnie na swój sposób, często mocno odbiegające od oryginałów. Jesteś indywidualistką, która zawsze podąża własnymi drogami?
KIWI: Jeśli chodzi o muzykę, to zdecydowanie tak. Zwłaszcza przy podejściu do coverów, których jest mnóstwo. Trzeba zrobić to oryginalnie, żeby miało to jakikolwiek sens. Ja dużo nad tym nie rozmyślałam, po prostu robiłam tak, jak czułam i sprawiało mi to mega duży fun.
KIWI o debiutanckim ryzyku
Zadebiutowałaś też dość odważnie, w takim sensie, że nurt w którym się poruszasz zdaje się nie być wciąż popularny w Polsce. Nie bałaś się, że sporo ryzykujesz, a utwór przejdzie bez echa?
KIWI: Szczerze mówiąc to tak, bałam się, ale z drugiej strony starałam się odrzucić jakiekolwiek negatywne myśli. Wiadomo, że chciałabym dotrzeć do jak najszerszego grona słuchaczy, ale obiecałam sobie, że nigdy nie będę tego stawiać ponad poczucie zgody ze swoją twórczością. Mam nadzieję, że nie pożałuję tego podejścia.
Masz ormiańskie korzenie. Nie chciałaś muzycznie iść bardziej w tym kierunku? Może połączyć tradycję ze współczesnością, wprowadzić elementy kultury ormiańskiej do mainstreamu i przełamać pewne konwenanse?
KIWI: Chciałabym wprowadzić trochę orientalnych barw do mojej muzyki i pewnie w najbliższej przyszłości się to wydarzy. Nadal będzie to zrobione po mojemu, zderzone z elektroniką, ale postaram się pokazać Wam niektóre ormiańskie (i nie tylko) brzmienia.
Zatraceni, Twój debiutancki singiel to nie jest oczywista historia. O czym jest dla Ciebie ten utwór?
KIWI: O relacji i braku kontroli nad nią. O tym, że przyjmujemy za pewnik niektóre rzeczy i nie dbamy o nie. O tym, jak szybko potrafimy przeskoczyć ze skrajności w skrajność. I o tym wszystkim, o czym jest dla Was.
KIWI – romans z hip-hopem
Nie musieliśmy długo czekać na nowości. Wykorzystujesz swój moment i zaledwie miesiąc później opublikowałaś kolejny singiel – Nocą, za sprawą którego pokazałaś trochę inną odsłonę siebie, chyba bardziej hip-hopową. Ciągnie Cię też w te strony?
KIWI: Bardzo. Jaram się kulturą hip-hopową od dawna. Był taki moment, że słuchałam bardzo dużo rapu, więc pewnie przesiąknęłam tą muzyką i przelało się to w pewien sposób na moją twórczość. Natomiast na pewno nie będę aspirować do miana raperki i ograniczać się do jednego gatunku muzycznego, raczej podchodzę do tego jak do zabawy formą wokalną.
Nocą zapowiada Twoją nadchodzącą, debiutancką EPkę. Zdradzisz coś więcej o tym wydawnictwie, czego możemy się po nim spodziewać? Będzie równie różnorodnie, jak dotychczas?
KIWI: Hmmm… mogę na pewno zdradzić, że EPka będzie utrzymana w nocnym klimacie, a piosenki, których jeszcze nie słyszeliście mogą Was delikatnie zaskoczyć.
KIWI – Nocą, posłuchaj
FONOBO Pitcher – przeczytaj również wywiady z:
KIWI z singlami Zatraceni i Nocą dołącza do składu reprezentacji projektu FONOBO Label. Przeczytajcie nasz wywiad z artystką! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins KIWI – kolejna artystka w szeregach […]
Obserwuj nas na instagramie: