Ania Leon w mrocznej zapowiedzi albumu „Łezki”

Ania Leon – to był dobry start

O artystce mogliście usłyszeć już w grudniu, kiedy w ramach akcji Kayax XX Rework na streamingach ukazało się jej wykonanie utworu Miłość miłość Krzysztofa Zalewskiego. Duża rzecz – zaczynać współpracę z labelem od coveru jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich artystów, lecz… wokalistce wyszło to na dobre. Obroniła się własnym wykonaniem, zaprezentowała autorską stylistykę i… przygotowała fanów na to, co nadejdzie.

Ania Leon miała już bowiem w zanadrzu swój autorski materiał – jego pierwszym oficjalnym owocem jest oczywiście singiel Łezki, natomiast artystka wraz ze swym zespołem prezentowała go już na żywo. Występowała przed takimi artystami jak Daria Zawiałow, Brodka czy Natalia Przybysz, przy czym zagwarantowane przez nią warm-upy były niczym pełnoprawne koncerty, a nie tylko supportowe dodatki.

Przeczytaj: Ania Leon śpiewa Zalewskiego. Oto cover „Miłość miłość” z ramienia Kayaxu

Łezki – niepokojący singiel zwiastuje mroczny album?

Elektroniczne podbicie singla jasno sugeruje gatunek, w jakim najlepiej czuje się artystka. Mroczne tony uzupełnione o gęsty tekst rodzą nadzieje. To muzyka, która spodoba się fanom estetyki Coals, chociaż nie ukrywam – w wydaniu Ani Leon jest ona nieco zbrutalizowana.

Pisząc tę piosenkę wróciłam do swoich wspomnień – kiedy to nie ja byłam osobą, która decydowała o końcu relacji. I mimo tego, że mściwa nie jestem, to piosenką przecież krzywdy nie zrobię :) Więc odwróciłam role w utworze. To nie jest chyba forma terapii – przynajmniej nie takiej, którą polecają, ale sprawiło mi to frajdę i mam nadzieję, że każdy ze złamanym sercem po-ironizuje razem ze mną i poczuje się dzięki temu po prostu lepiej!

– mówi o singlu wokalistka.

Debiutancki album artystki zatytułowany Łezki ukaże się w pierwszej połowie tego roku. Dokłada data wciąż nie jest znana.

Ania Leon – Łezki (Official Video)