media społecznościowe

To samo, tylko lepiej. Recenzja “Almost Famous 2


08 października 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Almost Famous w składzie Bonson, Laikike1 i Soulpete ponownie ruszyli do boju. Almost Famous 2 nie zaskoczy nikogo, kto miał do czynienia z płytą sprzed czterech lat, jednak nie można mówić o rozczarowaniu.

Chłopcy z ferajny znowu w mieście

Na kolejną odsłonę Almost Famous musieliśmy czekać od 2017 roku. W tym czasie zarówno Soulpete, Bonson jak Laikike1 pracowali nad swoimi rzeczami. Słuchacze dostali Bonsoul w Asfalcie, bardzo dobry Królu złoty Bonsona, Soulpete w duecie z Erkingiem czy Diamondlife od Laika. Co jakiś czas pojawiały się zajawki, że druga odsłona albumu Almost Famous zespołu Almost Famous powstanie i oto jest. Płyta taka sama, choć różniąca się w detalach.

Zobacz: Almost Famous prezentują nowy singiel

Jeśli ktoś liczył na to, że przejście do Def Jamu ugrzeczni tę szaloną trójkę, to mam bardzo złe wieści: włodarze nawet przez chwilę nie starają się być grzeczni. Obrywa się wszystkim i za wszystko. W imię zasad. Wyzwiska lecą gęsto, wulgaryzmów nie ma sensu liczyć, a kalkulacji brak. Bons, Laik i Pete postawili na dobrze znaną koncepcję, którą dopieścili, sprawiając wrażenie jeszcze surowszych i agresywniejszych.

Almost Famous – Wataha

Gdzieś to już słyszałem

Odsłuch drugiego AF jest jak przejście z – wybaczcie nerdowskie porównanie – Wiedźmina 2 na Dziki Gon. Kontynuacja tej samej historii, w dobrze znanych przez odbiorcę realiach, tylko zrobiona lepiej. Jest bardziej wyrazista, postacie jakby pełniejsze, fabuła mniej liniowa, choć dalej nieco przewidywalna. Są punkty wspólne, jak wiecznie niedościgniony przez Laika Bonson, bezkompromisowość autorów czy hard rockowe sample. Mimo wielu podobieństw i skojarzeń, nie da się nie zauważyć różnic między obiema płytami.

Dobrze słyszeć, że obaj nawijacze przeszli parę kroków dalej względem ostatniego AF. Bonson zdaje się być bardziej zdystansowany, z kolei Laikike1 jest bardziej elastyczny niż 4 lata temu. Na albumie z 2017 Laik wydawał się co najmniej o dwie długości za Bonsonem, głównie ze względu na bardzo sztywne flow. Najnowsza płyta zespołu to nadal główne przedstawienie Damiana (mówię wyłącznie o lyricsach!), natomiast Laikike1 nadgonił część dystansu. Świetnie obrazuje to solowy numer LaikaTempo. Zresztą zmianę słyszymy już w otwierającej Mustrze, w której obaj raperzy rozstawiają resztę w szeregu.

Zobacz: Soulpete i Laikike1 promują wspólny album singlem z udziałem Erkinga

Wszechobecna anarchia, dekadentyzm i dominujący charakter grupy jako banda chamów pierwotnie przyćmiewa drugą stronę AF 2. Kontynuacja albumu z 2017 roku nie jest wyłącznie kompilacją wulgarnych wyzwisk, mocnego brzmienia i popisów DJ-skich Eproma czy DJ-a Te. Autorefleksyjna zwrotka Bonsona w Feel So Good brzmi jak kontynuacja wątków z Królu złoty, a zamykające AF11 zdaje się wybrzmiewać gorzką nutą pośród wszystkich buńczucznych przechwałek. Wataha opisuje zepsuty obraz metaforycznego miasta z bohaterami o autodestruktywnych zapędach. Almost Famous 2 to pocztówka, na której autorzy podkreślili wszystko, co złe i zepsute.

Almost Famous – AF11

Nie ma miękkiej gry

Największą zmianą na nowej płycie Almost Famous jest poszerzenie repertuaru przez Soulpete’a, odrzucając na bok samplowy monopol The Black Keys na rzecz innych zespołów, np. Radio Moscow albo wokalisty Jacka White’a. Dzięki temu album jest ciekawszy, nie odstrasza monotonnym brzmieniem, w przeciwieństwie do pierwszego AF, które w pewnych momentach potrafiło nużyć.

Świetną decyzją było również zaproszenie Jareckiego do Wagi. Funkowy sznyt autora Totemu prowadzi cały numer, nadając mu ostateczny charakter, a jednocześnie uspokaja towarzystwo po gorzkich Powiekach. Nie dziwi mnie ograniczenie gości do jednego wokalisty i dwóch DJ-ów. Stylistyka Almost Famous nie jest odpowiednia dla wszystkich, a większa liczba gości odebrałaby albumowi pokrętnego (czasem trudnego do zrozumienia) uroku.

Almost Famous feat. Jarecki – Waga

Parental Advisory to za mało

Almost Famous 2, podobnie jak pierwsze AF nie jest albumem dla masowego słuchacza. Część nie rozumiejąca koncepcji poczuje się urażona, wrażliwsi słuchacze nie zniosą tylu wulgarnych określeń, a fani bangerów również skończą z bólem głowy od rockowych gitar. Nierzadko obrazoburcze braggadocio pasuje jak pięść do nosa do imprezowych playlist, chyba że bardzo hermetycznego grona.

W myśl zasady, że zwycięskiego składu się nie zmienia, Bonson, Laikike1 i Soulpete (przy wsparciu Eproma) ponownie zrobili swoje. Prawie czterdziestominutowy materiał, dzięki zwięzłej formie i energicznym bitom Soulpete’a, mija szybko, bez zbędnych przerywników czy nudnych momentów. Druga część Almost Famous to sprawdzona formuła, która zadowoli fanów jedynki, nie idąc na żadne ustępstwa w związku z mainstreamowym obiegiem.

Almost Famous 2 - okładka albumu
Almost Famous 2 – okładka albumu

Almost Famous – Almost Famous 2 – odsłuch całości

Almost Famous w składzie Bonson, Laikike1 i Soulpete ponownie ruszyli do boju. Almost Famous 2 nie zaskoczy nikogo, kto miał do czynienia z płytą sprzed czterech lat, jednak nie można mówić o rozczarowaniu. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →