kadr z klipu do utworu „RARARA”

Te rapowe duety rozbiłyby bank. Ale coś im przeszkodziło


01 czerwca 2023

Obserwuj nas na instagramie:

Mało jest rzeczy, które elektryzują fanów rapu tak, jak albumy tworzone w duetach. Wiele z nich, jak na przykład Taconafide, już na zawsze zapisało się złotymi zgłoskami w historii polskiego rapu. Mieliśmy jednak w naszym kraju również zapowiedzi płyt w duetach, do których premiery ostatecznie nie doszło. A w naszej ocenie mogły sporo zamieszać na polskiej scenie rapowej. Oto one.

Rapowe duety, które rozbiłyby bank: TEOS (Tede x O.S.T.R.)

Na początek najstarszy przykład ze wszystkich, bo dotyczący duetu sprzed ponad 20 lat. Tede i O.S.T.R. żyli wówczas w bardzo dobrych relacjach. Spędzali razem dużo czasu, czego efektem było między innymi hitowe Ziom za ziomem z albumu Tabasko. W jednym z wywiadów Tede przyznał, że nagrali w tym czasie kilka numerów, z czego jeden był o butach. Do wydania ich w formie choćby krótkiej EP-ki jednak nigdy nie doszło, na co liczyli fani jednego i drugiego. Zarówno Tede, jak i O.S.T.R. przeżywali wówczas jedne z najlepszych momentów w swoich karierach. Co ciekawe niedawno, przy okazji albumu TDF 3H: HAJS, HAJP, HEJT usłyszeliśmy wspólny numer od obu raperów, co było z pewnością miłą ciekawostką dla fanów. Wciąż jednak słychać westchnienia do młodzieńczych czasów członków duetu TEOS i gdybania dotyczące tego jak ważny dla polskiej sceny mógłby być ich wspólny album.

O.S.T.R. – Ziom za ziomem feat. Tede

Rapowe duety, które rozbiłyby bank: Tehnikolor (Bisz x Laikike1)

Płyta, która była mokrym snem wszystkich rapowych, zaangażowanych w skomplikowaną lirykę, głów. Bisz i Laikike1 mieli okazję współpracować przy powstawaniu płyty producenckiej Szopsa, Goodlife, a od zawsze zaznaczali wzajemną sympatię. Projekt na bitach Elhuany został zapowiedziany szumnie jako Tehnikolor, a fani zaczęli zacierać ręce. Niestety nie ukazał się z niego nawet jeden numer. Po latach Bisz i Laikike1 wypowiedzieli się natomiast na temat niedoszłej współpracy. Raper z Bydgoszczy zaznaczał, że płyta nie wypaliła z jego winy, natomiast Laik nieco podśmiewał się z kolegi, wspominając, że przygotował mu on listę książek, do których miał się odnieść w tekstach i wpasować w koncept. W końcu ukazała się wspólna EP-ka Bisza i Elhuany, Ukryte w śniegu, można więc zakładać, że część zawartych na niej bitów, a może nawet i tekstów, pochodzi ze szkiców nad Tehnikolorem.

Bisz/Elhuana – Ukryte w śniegu

Rapowe duety, które rozbiłyby bank: Planet ANM/Bonson

Tutaj sprawy zaszły najdalej. W 2013 roku poznaliśmy tytuł wspólnego albumu reprezentantów Szczecina Kieliszki & Żyletki. Planet wówczas był w szczycie swojej popularności, a Bonson cieszył się renomą trzeciego Kaplińskiego (brata Pezeta i Małolata) za sprawą swojego flow, ale też ciężkich życiowych treści i przewijającego się alkoholu. Pierwszy singiel, Mówią, że mam problem, był dokładnie tym, czego mogliśmy spodziewać się po obu panach – charakternym singlem o autodestrukcji. Niestety, ta sama charakterność obu panów doprowadziła do konfliktu, w wyniku którego płyta się nie ukazała. Szkoda, i piszemy to nie tylko ze naszej perspektywy. Pierwszy singiel z płyty przekroczył liczbę miliona odsłon na YouTube’ie.

Bonson x Planet ANM – Mówią, że mam problem

Rapowe duety, które rozbiłyby bank: Brudne Serca

Jeśli rozumiesz, co oznacza czekanie na Brudne na Wigilię, doskonale wiesz, o czym będzie ten akapit. Trzeba powiedzieć to sobie jasno: skład Brudne Serca był duetem dwóch wielkich legend polskiego rapowego podziemia kilkanaście lat temu. Zarówno Smarki Smark jak i Zkibwoy mieli wówczas na swoim koncie wielkie, solowe projekty w postaci Najebawszy EP i Obskurw King. Wszyscy zajawkowicze rapu czekali na ich album z wypiekami na twarzy, murowany status klasyka w dniu premiery i… nic. Owszem, w 2008 roku ukazał się bootleg Ghetto Głów będący zbiorem wspólnych utworów obu panów, jednak nie było to w żaden sposób oficjalne wydawnictwo. Hasło, że takowe ukaże się w wigilię, urosło do rangi jednego z największych polskich rapowych running joke’ów i choć dziś już mało kto czeka na Brudne na Wigilię, to wciąż pozostaje to dużą częścią historii rodzimej sceny.

Brudne Serca – Co było a nie jest

Rapowe duety, które rozbiłyby bank: Żabson/Wac Toja

Projekt, o którym wiemy najmniej, jednak jest ciekawym przykładem ze względu na potencjalny wpływ, jaki mógł mieć na polską scenę rapową. Żabson w wywiadzie dla RealTalk w 2016 roku powiedział, że miał robić solowy album, lecz złapał dobry kontakt z Wacem i szykują razem płytę. To jednak jedyny raz kiedy taki temat się pojawił, teoretycznie trochę mało. W praktyce obaj panowie w tamtym czasie grali wspólne koncerty, a największy wówczas hit Waca, James Bong, był nagrany właśnie z Żabsonem. Dlaczego ich wspólny album mógłby być tak ważny? 2016 był rokiem, w którym trap w Polsce dopiero dorastał, a Żabson jak i Wac byli młodzi, pełni ambicji i świeżych jak na tamten czas pomysłów. Połączenie ich stylów mogłoby poprowadzić trap na inne tory i wręcz zmienić bieg historii polskiego rapu inspirując wielu początkujących raperów. Niestety drogi obu panów rozjechały się w ostatnich latach dość mocno i trudno spodziewać się, że do ich wspólnego albumu jeszcze dojdzie. Z dzisiejszej perspektywy jednak album ten nie miałby już tak dużego znaczenia dla sceny.

Wac Toja x Żabson – James Bong (Middle Finger)

Mało jest rzeczy, które elektryzują fanów rapu tak, jak albumy tworzone w duetach. Wiele z nich, jak na przykład Taconafide, już na zawsze zapisało się złotymi zgłoskami w historii polskiego rapu. Mieliśmy jednak w naszym kraju również zapowiedzi płyt w duetach, do których premiery ostatecznie nie doszło. A w naszej ocenie mogły sporo zamieszać na […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →