fot. materiały promocyjne, źródło: Instagram Young Leosi

Young Leosia nie zebrała wokół siebie tłumów, a niektórzy cieszą się, jakby to cokolwiek znaczyło [felieton]


02 grudnia 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Young Leosia wyleciała z gniazda, narażając się na niemałe turbulencje. Początki, jak zwykle trudne, nie uszły uwadze „kolegów” ze sceny.

Wielki krok w karierze Leosi

Aby zrezygnować ze współpracy z wyrobioną marką, trzeba nie lada odwagi. W grę wchodzą oczywiście liczby: wyświetlenia, streamingi, w końcu fani, a co za tym idzie – pieniądze. Pod koniec listopada Young Leosia opublikowała CROWD, które oficjalnie rozpoczęło działalność Baila Ella Records. Czy po wielomilionowych wyświetleniach można było spodziewać się hitu? Oczywiście, że tak. Czy fakt, że liczby okazały się mniejsze, zmienia cokolwiek w karierze Młodej Leokadii? To już kwestia dyskusyjna.

Zobacz: Young Leosia publikuje pierwszy singiel poza wytwórnią Żabsona. Oto Crowd

Zainteresowanie muzyką Leosi spadło drastycznie. Czym jest zaledwie dwieście tysięcy wyświetleń pod klipem w porównaniu do ponad trzydziestu ośmiu milionów? Oczywiście ta dysproporcja nie uszła uwadze ani fanom Sary, ani tym, którym z byłą Internaziomalką nie po drodze. Głos zabrali też, niestety, niektórzy raperzy.

Young Leosia – CROWD

Ambitniejszy Filipek wkracza do akcji

Kilka dni po publikacji CROWDU Glamrap zauważył post głównej twarzy QueQuality na Twitterze. Filipek wyraził nadzieję, że spadek wyświetleniowy u Leosi to „znak świadczący o słuchaniu trochę ambitniejszej muzyki przez polskich słuchaczy”. Również pozwolę sobie fantazjować, że autor wspomnianego posta nie miał na myśli swojej ostatniej płyty, której do ambitnych daleko. Wolę nadal zza kotary bujać się do Roku Tygrysa niż ponownie sięgnąć po Małą S czy Przepis na szczęście.

Przeczytaj także: She’s a boss bitch. Dziarma stawia chłopaków do pionu podczas Lech Polish Hip-Hop Festival 2022 [relacja]

Rzekomo o gustach się nie dyskutuje, więc między uszczypliwości włóżmy trochę głosu rozsądku, jak zrobiła to WdoWA. Stołeczna nawijaczka wstawiła się za młodszą koleżanką, okazując jej publiczne wsparcie, którego – mam wrażenie – zabrakło z innych stron. „Z jakiegoś powodu szanowni branżowi koledzy nie mieli wcześniej odwagi krytykować Young Leosi, bo nie daj Boże, rozpęta to beef na kanale z wielomilionowymi subskrypcjami i popsuje relacje z Żabsonem” pisała raperka. „Nie interesuje mnie, jaką muzykę robi Young Leosia i komu się to podoba, a komu nie. Sami wybieracie, czego słuchacie lub słuchają Wasze dzieci” dodała. Do wpisu odnieśli się już nie tylko ironizujący Marcinek, ale też, o zgrozo, Nitrozyniak. Z wymiany nie wynikły żadne merytoryczne wnioski, a szkoda, bo zjawisko, które obserwujemy, jest ważniejsze, niż może się wydawać.

Young Leosia – Szklanki

Leosia to nie tylko produkt

Nieprzychylne komentarze z branży to jedno, ale po opuszczeniu wytwórni Żabsona na rzecz własnej działalności część odbiorców po prostu odwróciła się od Leosi, generując przy okazji zadziwiająco dużo nieuzasadnionego hejtu. Ten był na tyle inwazyjny, że Sara zdecydowała się wyłączyć komentarze zarówno pod teledyskiem, jak i na swoim TikToku. Nie sądzę, by ta decyzja była podyktowana kaprysem.

Już ponad rok temu Krzysztof Nowak na łamach Rytmów zwracał uwagę na zdrowie psychiczne artystów i niebezpieczeństwo, które łączy się z dużą popularnością. Wówczas posługiwał się przykładem Sobla, ale nazwisk można wymienić o wiele więcej. W programie Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego Leosia też przyznała, że chodzi do specjalisty, by walczyć ze swoimi demonami. Obserwując media społecznościowe twórczyni, możemy przypuszczać, że w ostatnich dniach taka pomoc może być szczególnie potrzebna.

CROWD w żaden sposób nie jest ani wybitnym singlem, ani rewolucją w stylistyce Young Leosi. Ot, kolejny utwór na kolejnym bicie Borucciego, z kolejnym ładnym obrazkiem. Tak samo wyglądała twórczość Leokadii w zeszłym roku, gdy pod protekcją Żaby puszczała Hulanki, które nawet nie stały obok najlepszej dwudziestki 2021. Spadku zainteresowania nie upatruję więc w muzyce, a atencji słuchaczy, która na pstrym koniu jeździ. Tym bardziej, gdy mówimy o odbiorcach, których gusta kreuje TikTok, a idole zmieniają się jak w kalejdoskopie.

Young Leosia feat. Żabson – Jungle Girl

Leosia obroni się sama

Jeden przebiśnieg wiosny nie czyni, a Crowd niezbierający masowego poklasku nie przekreśla całej kariery. Boost, który Young Leosia otrzymała od Żabsona, musiał w końcu się wyczerpać. Mimo tego Sara skupiła na sobie wzrok kilkaset tysięcy razy, co bynajmniej nie było oczywiste.

Wyrokowanie, czy to początek końca kariery, jest bardziej niż przesadzone. Aby takie wnioski wyciągnąć, jeszcze długa droga przed nami, a zwłaszcza przed zainteresowaną. Prawdziwym weryfikatorem będzie następna trasa koncertowa, a przed nią – płyta. Raperka obiecała pokazać się z innych stron niż tylko tej imprezowej, co w jej przypadku może być mieczem obosiecznym. Na razie widzimy jedynie moment przełomowy w jej, i tak już robiącej wrażenie, karierze.

Young Leosia wyleciała z gniazda, narażając się na niemałe turbulencje. Początki, jak zwykle trudne, nie uszły uwadze „kolegów” ze sceny. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w remiksie Wielki […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →