Włodi swoje “Połamane Skrzydła” skleja tym razem BEZ BITU

Bez Bitu, ale w aranżacji Moo Latte

Ideą serii BEZ BITU jest prezentacja dobrze znanych utworów, jednak w nowych wersjach oraz w minimalistycznej aranżacji. Włodi do tego typu koncepcji pasuje idealnie. Jak do bibułki pewien susz, którego motyw tak często pojawia się w tekstach współtwórcy legendarnej Molesty Ewenement. I o tym również traktują te Połamane Skrzydła. Teraz, po niecałych dwóch latach od pierwotnej wersji, zostały wykonane ponownie. Jednak już bez udziału wspomnianych Returnersów. O minimalistyczne brzmienie zadbał bowiem Moo Latte – uznany instrumentalista i gospodarz realizowanego w studiu wytwórni Def Jam Recordings Poland akustycznego cyklu BEZ BITU.

Włodi ft. Moo Latte – Połamane Skrzydła (BEZ BITU)

Wcześniej BEZ BITU zaprezentowali się już Hodak oraz Sobel

Nie można zaprzeczyć, że Włodi jest, jak dotąd, najbardziej doświadczonym i najstarszym gościem akustycznej serii realizowanej przez wytwórniĘ Def Jam Recordings Poland. Wcześniej bowiem, swoje utwory BEZ BITU prezentowali debiutanci. Swój numer w aranżacji Moo Latte, jako pierwszy wykonał Hodak. Autor nagranej wraz z 2K płyty Moody Tapes wykonał utwór Moody Interlude.

Hodak/2K ft. Moo Latte – Moody Interlude (BEZ BITU)

Z kolei po wizycie Hodaka w studiu wytwórni Def Jam, następnym zaproszonym był Sobel, zaliczający obecnie niesamowity pik popularności. Szymon zaprezentował, co raczej oczywiste, swój Kinol! Jeden z większych hitów Sobla nie robi może, aż takiego wrażenia, jak w wersji oryginalnej. Wdzięku temu akustycznemu Kinolowi odmówić jednak nie można. A jednocześnie Sobel udowadnia, że naprawdę warto na niego stawiać. Z niecierpliwością czekamy na kolejne odsłony serii BEZ BITU.

Sobel – Kinol (BEZ BITU) ft. Moo Latte