Sam Raimi nigdy nie oglądał filmów „Venom” Toma Hardy’ego

Sam Raimi powraca

Już dzisiaj, dokładnie piętnaście lat po premierze Spider-Mana 3 z 2007 roku, Sam Raimi powraca do kina superbohaterów z marvelowskim filmem Doctor Strange in the Multiverse of Madness.

Przeczytaj także: Doctor Strange 2 – wielka machina ruszyła! Znamy już pierwsze 20 minut filmu

Nic więc dziwnego, że jego zdanie w świecie kinematografii ma naprawdę wielkie znaczenie. Na jego koncie zobaczyć możemy naprawdę pokaźne tytuły filmowe, które podbiły niejedne serca. Tym razem zapytano go jednak o tytuł, którego reżyser nie ma na liście obejrzanych przez siebie filmów. Chodzi o Venoma.

Venom jako mieszanka wielu uczuć

Przy okazji premiery Venoma publiczność nie była szczególnie łaskawa dla tej trylogii. Wielu kinomanów czuło, że ten długo oczekiwany trzyquel był odejściem od serii wyprodukowanej przez Sony. Nawet kilka lat po premierze filmu Raimi wyrażał swoje niezadowolenie z Venoma i roli, jaką grał on w sequelu.

Już podczas promocji Spider-Mana 3 Raimi wyraził ogólne wahanie przed włączeniem Venoma do sequela, zauważając, że to właśnie producent Avi Arad upierał się, że tego chcieli fani. Reżyser starał się więc umieścić Eddiego Brocka w filmie z 2007 roku w sposób, który pasował do jego stylu i wizji. Niestety, wynik końcowy nie spełnił dobrze oczekiwań Raimiego. W niedawnym wywiadzie z Uproxxem reżyser przyznał, że wciąż nie czuje klimatu tej postaci.

Naprawdę nie rozumiałem tak dobrze tej postaci. Nie było ona bliska mojemu sercu. Najlepszą rzeczą, jaką lubię w Spider-Manie Stana Lee i Steve’a Ditko, jest to, że stworzyli postacie, z którymi można się utożsamiać, które rozumiem. Nawet jeśli byli dziwni, jak Norman Osborn, nadal mają dobro w sercu. Fani chcą, żeby postępowali oni właściwie. Kiedy czytam o Venomie, nie rozpoznaję w tej postaci na tyle człowieczeństwa, aby móc się z nim właściwie utożsamiać.

– dodał Sam Raimi

Ciekawe więc, czy Raimi zbliży się kiedyś z Venomem i razem usiądą do współpracy przy kolejnych odsłonach.