Moje Rytmy #50: Faustyna Maciejczuk

Faustyna Maciejczuk w kontynuacji baśniowego debiutu

Choć jeszcze nie wypuściła debiutu, ciężko nazwać ją początkującą artystką. Faustyna Maciejczuk swobodnie bryluje na scenie najmłodszej polskiej alternatywy – tej, która przez wielu jest jeszcze sferą pozostawioną do odkrycia. Ambicje jednak ma duże i równie wysoki potencjał, ponieważ jej twórczość zaskakuje dualizmem, zarówno muzycznym, jak i lirycznym. Muzyka artystki oprószona jest jakąś szczyptą bajkowości, stąd może nieuchronne skojarzenie z Aurorą, mam nadzieję, będące dla niej komplementem.

Przeczytaj: Rytmy.pl x FONOBO Label i Faustyna Maciejczuk dla WOŚP – wywiad

Wokalistka w marcu tego roku wydała swoją pierwszą epkę zatytułowaną Przebudzenie, która ukazała się z ramienia wytwórni Fonobo Label. Ten przekrojowy, prawie dwudziestominutowy materiał stał się jej trampoliną do sukcesu. Utwory takie, jak Krążę, Po burzy, czy Papierowe twarze (ten ostatni akurat nie znalazł się na Przebudzeniu) przekroczyły 100 tysięcy streamów na Spotify i trafiły na popularne playlisty, takie jak Letni chill, czy Dziewczyny mają głos.

Epkę Przebudzenie możecie zamówić na stronie mtj.pl.

Faustyna Maciejczuk – Po burzy

Artystka sama pisze zarówno teksty, jak i muzykę do swoich utworów. Kształciła się w graniu na skrzypcach i ukończyła z wyróżnieniem II stopień Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej, a ponadto była związana z Operą i Filharmonią Podlaską. Występowała w spektaklach i musicalach, takich jak Korczak, Skrzypek na dachu oraz w operze Traviata.

Właśnie ukazał się pierwszy singiel z nadchodzącej, debiutanckiej płyty Faustyny. Koniecznie posłuchajcie utworu Bez granic, o którym więcej przeczytacie w poniższym artykule.

Przeczytaj: Faustyna Maciejczuk „Bez granic” oddaje się muzyce. Jej debiut już jest w drodze

---

#MojeRytmy: Faustyna Maciejczuk – wywiad

Artystkę czeka jeszcze sporo pracy, nim światło dzienne ujrzy jej debiutancki album. Na razie poznaliśmy jego przedsmak w postaci wystrzałowego singla Bez granic, który zapowiada kompletnie inną muzyczną twarz Faustyny. Zanim jednak dowiemy się, czy pierwsza płyta wokalistki w całości będzie oparta o te taneczne, electropopowe bity, poznajcie nieco bliżej jej kulturalne upodobania. W pięćdziesiątej już odsłonie cyklu Moje Rytmy, Faustyna opowiada o swoich początkach, ulubionych albumach oraz o koncertach, które najbardziej zapadły jej w pamięć. Zdradza również swe muzyczne guilty pleasure, dzieli się słabością do filmu Przerwana lekcja muzyki, a także opowiada o bliskim jej sercu kulturowym zjawisku.

Utwór, od którego wszystko się zaczęło

Zaczęło się od utworu Tonę. Akurat ta piosenka nie ma ujścia na wielu streamingach, ale był tym kluczowym.

Album, który zmienił moje życie

Ciężko podać mi nazwę konkretnego albumu, bo jednak bardziej rewolucyjne zwykle były dla mnie pojedyncze piosenki. Jednak swego czasu ważnymi albumami były dla mnie All My Demons Greeting Me As A Friend Aurory i Dancehall The Blaze. Oba albumy są po brzegi wypełnione nadzieją, magią, nostalgią i energią.

Płyta, której kiedyś nie lubiłam, ale doceniłam ją po latach

Noc Róży Shazzy. Cuuuuudowny album!! 💛

Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć

The Weeknd – The Hills.

Album, którego słucham najczęściej

Ostatnio najczęściej słucham albumów FROMM DEEWEE zespołu Soulwax oraz Jazzmatazz. Volume 1. Oba różnią się od siebie, ale za to jakie są dobre!

Moje muzyczne guilty pleasures

Tymek, Kuba Karaś, Urbański – Oczko w głowie. 

Najlepszy koncert, na którym byłam

Pięknie wspominam występy Polo & Pan i The Blaze. 

Filmy, które każę obejrzeć moim dzieciom

Pan od muzyki, Przerwana lekcja muzyki, Lęk pierwotny, Krzyk, Dzień świra, Fantazja. Moje dzieci będą musiały nadrobić całkiem długą listę. Dopiero wtedy będziemy mogli zrozumieć się na płaszczyźnie rodzic – dziecko ;)

Film, w którym chciałabym wystąpić jako postać

Przerwana lekcja muzyki. W cudownej roli Lisy granej przez Angelinę Jolie. Kolejny wybór padłby na Harry’ego Pottera w roli Hermiony Granger.

Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo

Zdecydowanie festiwale muzyczne i filmowe, ale czy za bardzo? Nie sądzę, festiwali nigdy zbyt wiele.

Moja ulubiona ulica na świecie

Broadway.