Przesłuchałem „<33”. I nie potrafię zrozumieć, o co chodzi Macie
Obserwuj nas na instagramie:
Po dwóch latach od premiery Młodego Matczaka Mata prezentuje swój trzeci album <33. Nie znajdujemy na nim jednak odpowiedzi na nurtujące nas pytania.
Na własnych zasadach
Pierwszym utworem wypuszczonym już po wydaniu Młodego Matczaka, ostatniego albumu Maty, był MC. Raper odnosił się w nim m.in. do społecznej krytyki jego współpracy z siecią McDonald’s. Odpowiedział niezadowolonym, a następnie zaczął robić dokładnie to, na co miał ochotę – jako artysta, ale i jako człowiek. Od tego czasu minęły niecałe 2 lata. Zdawałoby się, że nie tak wiele. W życiu i twórczości Michała Matczaka zmieniło się jednak tyle, że tamte wydarzenia zdają się prehistorią. Bo tego, co Mata osiągnął przez te kilkanaście miesięcy, nie spodziewał się prawdopodobnie nikt.
Manifest Matczaka
Pierwszym zaskoczeniem było wydawanie co kilka miesięcy utworów, które brzmiały jakby za każdym razem robił je inny artysta. Raz boombapowo, podejmując ważny, społeczny temat, innym razem w stylu, który wielu słuchaczy określiło prześmiewczo mianem „Playboia Cartiego po roku w Polsce”. Wraz z kolejnymi działaniami pozamuzycznym zdziwienie przeradzało się w zmieszanie, a zmieszanie w politowanie. Dla przypomnienia: Mata ogłosił m.in. swoją chęć wystartowania w wyborach prezydenckich w 2040 roku, wypuścił „mixtape”, będący zapisem jego rozmowy z psychoterapeutką o uzależnieniu od marihuany, a także kilkukrotnie stanął przed sądem i pojawił się na okładce „Vogue’a”.
Mata – Kryształowa kula
Zdawałoby się, że zupełny chaos w działaniach i wątpliwości słuchaczy mógł rozwiać wywiad w „Vogue’u”. Jednak zamiast tego Mata postanowił napisać manifest. Porównywał w nim swoje wersy do zaklęć magicznych, a interakcję z tłumem nazwał „manifestacją energetyczną”. Przyznał wprost, że w jego opinii jest poje*any, a swoje życie porównał do zjazdu po MDMA. Zaznaczył też, że odczuwa potrzebę bycia lubianym i akceptowanym przez wszystkich. Płyta <33, którą właśnie wydał ma, się do tych słów w zasadzie… nijak. A przy okazji, zamiast przemyśleń dotyczących nowej twórczości Maty, tylko utrwaliła w mojej głowie pytanie: o co ci chodzi, Michał?
Wyprzedził czasy, czy po prostu nie podołał?
<33 zdecydowanie nie przypadnie do gustu każdemu. Już naprawdę nie chodzi o to, czy akurat tobie mój drogi czytelniku album ten się podoba, czy nie. Sam Mata przeczy swoim słowom, rapując w utworze Tired Of Love: „W sumie to wiem, że ta płyta nie siądzie, ale przyznacie, że byliście w błędzie za parę lat”.
Czy przyznam? Nie wiem. Ale szczerze wątpię, bo i mumble trap już słyszałem w lepszym wykonaniu w tym kraju i nawet rage, choć to estetyka u nas stosunkowo młoda. Przyznam natomiast, że nawet jeśli <33 nie zachwyca, to nawet na tym albumie czuć, że Macie nie brakuje talentu do rapowania, wymyślania flow i melodii (gorzej z pisaniem tekstów, ale o tym za moment). Na mapie postaci, które próbowały adaptować na polski grunt patenty, z których zasłynął między innymi Yeat, Mata wypada całkiem nieźle. Nie oznacza to jednak, że <33 jest dobrym albumem. Po prostu poprzeczka była zawieszona bardzo nisko.
Mata – </3
Nie umiem jednak pozbyć się wrażenia, że Mata chciał trochę na tej płycie zjeść ciastko i je mieć. Numerów tak bardzo daleko posuniętych stylistycznie jak </3 i :(( na nowym albumie w zasadzie nie znajdziemy. A jednocześnie, gdy Mata próbuje powiedzieć coś ważnego (a robi to zaskakująco często), brzmi, jakby obrana stylistyka mu to uniemożliwiała.
Nieco mimochodem pobujałem głową do Elektrycznego krzesła i W głowie od pieniędzy się p*******. Nie mogłem nie zwrócić uwagi na Różowe Osh33 z racji na follow up do Pei, cameo Okiego, odważnie przedstawioną historię O.S.T.R.-a i Żabsona, czy – patrząc na rymy – wręcz freestyle’owy, spokojny charakter utworu. I to tak naprawdę tyle. W gruncie rzeczy <33 jest materiałem dość generycznym, wtórnym, a przy okazji nieprzedstawiającym nam żadnej nowej perspektywy na życie Maty.
Mata#2040?
Może przynajmniej ten ostatni aspekt zmieni się jeszcze w tym roku? Otrzymaliśmy bowiem wiele przesłanek, że do sprzedaży jeszcze w 2023 roku trafi album zatytułowany Mata#2040 i trafią na niego takie utwory jak Patoprohibicja (28.01.2022), Młody Paderewski czy 2 Izoteki. Mata przypominał dużo bardziej przypominał na nich swoją wersję z czasu wydawania płyty 100 dni do matury – nie tylko muzycznie, ale też tekstowo. Może wówczas młody raper nieco uchyli rąbka tajemnicy w sprawie swoich ostatnich poczynań. Jak na ten moment jednak rapowy głos młodego pokolenia został wręcz pozbawiony strun głosowych. A i forma muzyczna pozostawia wiele do życzenia.
Mata – <33
Po dwóch latach od premiery Młodego Matczaka Mata prezentuje swój trzeci album <33. Nie znajdujemy na nim jednak odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Na […]
Obserwuj nas na instagramie: