Kwiat Jabłoni i filozofia: zespół prezentuje singiel „Mogło być nic”


06 listopada 2020

Obserwuj nas na instagramie:

Kwiat Jabłoni swoją debiutancką płytą Niemożliwe bezapelacyjnie zwojował Polskę. Folkowe klimaty zażarły mocno. Mocniej, niż można by się tego spodziewać po skromnym duecie zbudowanym na bazie pianina i mandoliny. Dziś zespół zapowiada drugą płytę, dzieląc się z fanami utworem Mogło być nic.

Kwiat Jabłoni afirmuje życie

Zgrabnie tuszowane ponuractwo – a nawet czarnowidzenie – to idea chętnie wykorzystywana przez Kasię i Jacka Sieniewiczów. Z trudnych uczuć rodzą się równie trudne utwory, a przy tym: utwory emocjonalne i szczere. Kwiat Jabłoni to moim zdaniem jeden z bardziej transparentnych zespołów. Mimo że ich narracja pozostaje pierwszoosobowa, lirycznie bliżej im jednak do bycia obserwatorami, a nawet – pośrednikami. Bardzo dbają o uniwersalizm, który miękko przebija się zza waty słów i żywych melodii, tworząc przy tym muzykę nieprzeciętną, acz prostolinijną. Znaczy: zero w niej nadęcia i buty, a dużo sympatycznej pasji i zwyczajnej radości. Niemożliwe to zbiór skrajnie smutnych piosenek, ale w przedziwny sposób to również niesamowicie radosna płyta. I to wcale nie ze względu na sprytne aranżacje, które mają dać złudzenie beztroski. Coś tkwi w samych tych piosenkach, w ich rdzeniu, że pomimo wszystko, tchną optymizmem.

Kwiat Jabłoni
fot. Kala Kiełbasińska

Kwiat Jabłoni wzniósł się muzycznie

Utwór Miało być nic jest zarazem kontynuacją, jak i nieznacznym odsunięciem się od tego, co spotkało nas na Niemożliwym. Muzycznie zespół ruszył z eksploracją ubogacania aranżacji – miło usłyszeć w utworze dawno niesłyszany vibe koncertowy, za czym stoją panowie towarzyszący Kasi i Jackowi w wykonaniach live, a zatem Grzegorz Kowalski, Marcin Ścierański oraz Łukasz Biliński. Bas wszedł tam naprawdę fantastycznie – podziało się również z elektroniką, za którą odpowiadał Michał Bąk i Wojtek Urbański.

Kwiat Jabłoni – Miało być nic

A co z całokształtem? Cóż, zdaje się, że należą się brawa za odwagę. Filozofowanie to dość niewdzięczne zajęcie – tu pozwolę sobie przypomnieć, że kiedy pierwsza część Harry’ego Pottera wchodziła na amerykański rynek, zmieniono jej tytuł i tak z kamienia filozoficznego zrobił się kamień czarnoksiężnika, by nie płoszyć możliwych odbiorców – a Kwiat Jabłoni zupełnie jasno ślizga się po powierzchni kantowskich (i nie tylko) idei.

Kwiat Jabłoni

Kwiat Jabłoni – wszyscy mamy rozterki

Myślimy kategoriami estetycznymi, o które potykamy się na każdym kroku. W muzyce – również, choć tam rysują się zazwyczaj te bardziej wyraźne, bardziej utarte, jak ironia, patos, czy zwyczajne piękno. Kwiat Jabłoni zajął się zaś tym, co bywa zarówno niesamowicie stymulujące, jak i deprymujące, czyli sianiem wątpliwości i stawianiem trudnych pytań. Mogło być nic pozostawia słuchacza bez odpowiedzi, na którą się czeka. To jakiś naruszony fundament, to otwarte zakończenie i zagranie na tym samym kanale, na jakim bazuje kategoria wzniosłości. Rozchwiane zdolności poznawcze, jak urwana cisza – zatem, wszystko, czy nic?

Kwiat Jabłoni

Kwiat Jabłoni swoją debiutancką płytą Niemożliwe bezapelacyjnie zwojował Polskę. Folkowe klimaty zażarły mocno. Mocniej, niż można by się tego spodziewać po skromnym duecie zbudowanym na bazie pianina i mandoliny. Dziś zespół zapowiada drugą płytę, dzieląc się z fanami utworem Mogło być nic. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →