KęKę zwycięża z nałogiem od sześciu lat


26 marca 2021

Obserwuj nas na instagramie:

KęKę jest jednym z tych raperów na naszej scenie, którzy dbają o szczerą relację z fanami. Artysta nie dość, że przeprowadza wiwisekcję własnych przeżyć i uczuć na swoich płytach, to równie często odkrywa się przed słuchaczami za pośrednictwem social mediów.

Szczera wypowiedź rapera w kolejną rocznicę trzeźwości

Nie jest tajemnicą, że KiKi od kilku lat zmaga się ze swoim uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Lepszym byłoby jednak stwierdzenie, że zmagania te, po mistrzowsku wygrywa! I w dniu wczorajszym KęKę świętował szósty rok tej właśnie zwycięskiej walki. Za pośrednictwem mediów społecznościowych, raper podzielił się z fanami swoją refleksją.

KęKę od sześciu lat wgrywa z nałogiem
fot. Kamil Strudziński

W obszernym poście, zamieszczonym na Facebooku w dniu kolejnej już rocznicy trzeźwości, KęKę w równie szczery sposób, co o walce z nałogiem, opowiada słuchaczom również o przeżyciach ostatnich tygodni. A te, dla rapera, również nie były zbyt szczęśliwsze.

Dziś minął 6 rok mojego trzeźwienia.

Ci którzy śledzą moje sociale, wiedzą że od dawna obiecywałem sobie, że przy okazji rocznicy napiszę coś więcej. Do tej pory nigdy mi się to nie udawało. Dziś nadszedł czas :) Przez te 6 lat bez alkoholu i narkotyków bywało różnie. Czasami trzeźwienie przychodziło łatwo, a czasami każdy dzień męczył. Nigdy jednak nie miałem wątpliwości że zaprzestanie picia było słuszną decyzją. Ostatnie miesiące utwierdziły mnie w tym jeszcze mocniej.

Na terapii miałem takie ćwiczenie „Opisz jak wyglądał twój weekend”. Kiedy już się to zrobiło druga część brzmiała „A teraz opisz jakby wyglądałby twój weekend gdybyś nadal pił”.

Wielu z nas uzmysławiało sobie, jakie spustoszenie powodował w naszym życiu nałóg , i na jak wiele obszarów życia miał wpływ. Ktoś spędził czas z dziećmi choć normalnie piłby cały czas udając że coś robi w garażu, ktoś inny nadrobił zaległości na studiach zamiast grać na maszynach. Ktoś skończył dawno zaczęty remont zamiast ćpać etc. etc. A chodziło przecież o jeden weekend. Niedawno przypomniałem sobie o tym ćwiczeniu.

Ostatnie miesiące obfitowały u mnie w wiele znaczących wydarzeń. Najpierw przeprowadzka, która miała przemeblować całe moje życie rodzinne. Egzaminy i wybór szkoły u starszego syna. Przeprowadziłem też rodziców. W międzyczasie dość intensywna praca nad albumem, od dawna odkładany ślub i parę innych ważnych wydarzeń. Wszystko to w nieustających rozjazdach między Radomiem a Wielkopolską.
Pod koniec roku kiedy już wszystko z powyższych było „odhaczone”, a ja w sylwestrową noc odpaliłem preorder, na chwilę poczułem spokój. Mogłem odetchnąć. Wprawdzie jeden z naszych kotów zaczął nagle tracić na wadze ale można powiedzieć, że miałem wszystko pod kontrolą.

Nie minęło jednak parę dni a „życie” znów się o mnie upomniało. Po wizycie u lekarza na początku stycznia, zaczęła się walka z czasem o zdrowie i życie mojego Taty. Diagnostyka, przepełniona służba zdrowia, Tata słabnący w zastraszającym tempie. W końcu pod koniec lutego na dzień przed tym jak otrzymałem ostateczne wyniki potwierdzające nowotwór, śmierć Taty.

Całe szczęście nie byłem z tym sam. Wielkim wsparciem była oczywiście moja żona, która wzięła na siebie większość obowiązków we Wrześni, kiedy ja praktycznie przez dwa miesiące byłem poza domem. Każdy kto ma małe dziecko wie jak wiele nas omija kiedy nie jesteśmy z nim przez dwa miesiące. Ominęła mnie też śmierć kota…

Przez ten czas wydarzało się też oczywiście wiele pozytywnych rzeczy. Nie wymieniam samych wyzwań po to by się żalić czy zgrywać bohatera, bo wiem że wielu z Was zmaga się z podobnymi czy jeszcze trudniejszymi rzeczami. Chciałem tylko pokazać w jak wielu sprawach udało mi się stanąć na wysokości zadania.

A jakby minął mi ten czas gdybym pił????Boję się nawet wyobrażać. Jestem jednak przekonany, że zamiast być oparciem byłbym dla wszystkich dodatkowym ciężarem.

Jednak już 6 rok się udaje. Nie tylko zachować abstynencję ale żyć. Normalnie. Mierzyć się z tym co życie da i STARAĆ się być w porządku ojcem, synem, mężem, bratem, szefem, raperem i wszystkim czego życie ode mnie wymaga. Tak właśnie rozumiem trzeźwienie.

Przepraszam za nieskładny charakter wpisu, ale młody chory, Marta ma złamaną nogę, a ja zaraz lecę na terapię a później do Radomia więc piszę jednym okiem a drugim ŻYJE

Pozdrawiam serdecznie i życzę Pogody Ducha. Cokolwiek Was spotyka.

Z roku na rok coraz lepiej

KęKę szczerze mówi o swoim nałogu, podjętej z nim walce i o swoich kolejnych wygranych. Równie szczerze możemy zatem spojrzeć na dyskografię rapera, właśnie przez pryzmat decyzji stanowczo podjętej 25. marca 2015 roku. Za sprawą wydanego pięć dni wcześniej albumu Nowe rzeczy, KiKi stał się twórcą multiplatynowym! Należy zauważyć, że tylko debiutanckie Pierwsze rzeczy sprzedały się w ilości poniżej, pozwalając przyznać zaledwie pojedynczą Platynową Płytę. W większości natomiast płyty Piotra Siary okryły się platyną trzykrotnie. A nawiązując do wspomnianej szczerości, jaką KęKę darzy fanów, to raper w ostatnim zdradził również, jak certyfikaty ZPAV przekładają się na zarobki artystów.
Sprzedażową hossę Kędzior utrzymuje również przy swoim najnowszym wydawnictwie, który szczegółowo opisaliśmy już przy okazji wcześniej zaprezentowanych singli. Album SIARA, którego premierę zaplanowano na 23 kwietnia złoty jest bowiem już od jakiegoś czasu. Minimum podwójna platyna w tym przypadku również, jest więc jedynie kwestią czasu.

KęKę – Tryb ON

Raper świętuje kolejną rocznicę trzeźwości, a już w połowie kwietnia zaprezentuje album pt. “SIARA”.

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →