Kaz Bałagane z jedynką na OLiS

Powiew świeżości

Kaza Bałagane nie można nazwać prekursorem trapu w Polsce. Ten tytuł dumnie zajmuje zespół Alcomindz, który jako pierwszy przeniósł na rodzimą scenę ten podgatunek rapu. Kaz z pewnością jednak zapewnił owej scenie coś, czego nie uświadczyła nigdy wcześniej. Ten znakomicie osłuchany z amerykańską i brytyjską sceną warszawiak, pokazał, jak nadać niepowtarzalny, chałupniczy polski sznyt zagranicznym inspiracjom. Robi trap polski, a nie trap po polsku. Są dwa czynniki, które stoją za fenomenem tego człowieka. Pierwszy to zbójeckie, naostrzone jak żyletka pióro, którym dostarcza zawsze celne i zapadające w pamięć linijki, a które praktycznie nigdy nie pozwala sobie na mieliznę. Drugi to fenomenalne ucho do bitów, które na tym konkretnym albumie wyprodukowane zostały przez Sherl0cka, APmg oraz Atutowego, czyli ścisłą polską producencką czołówkę. Kaz po raz dziewiąty z kolei po prostu nie zawiódł, utrzymując poziom znany z poprzednich, wychwalanych albumów.

Przeczytaj: Kaz Bałagane wykorzystuje „Narodowy Fundusz Zdrowia” do promocji nowego albumu?

Kaz Bałagane ft. Młody Dron – Blueface

Dlaczego Cock 0z. Mixtape?

Myślę, że ten album może triumfować sprzedażowo z tego względu, że jako całość stanowi kwintesencję tego, za co kochamy Kazka. Wybitna zabawa formą języka? Jest. Ponadczasowe one-linery? Są. Żonglowanie flow jak zawodowy akrobata? You betcha. Która z dotychczasowych odsłon Bałagane nie byłaby Twoją ulubioną – znajdziesz tu coś dla siebie. Rozpływające się letniaki, bezwzględne bangery, kwasowe i eteryczne brzmienia… Wszystko, za co tak lubimy styl gospodarza poskładane do kupy i zamknięte w godzinie i dwunastu minutach. To materiał luźny i wakacyjny, a zarazem spójny całościowo i pieczołowicie dopracowany. Warto też wspomnieć o gościnkach, na które składa się śmietanka polskiej sceny rapowej, a które w przytłaczającej większości są znakomite i dodające jakości albumowi. Po prostu wszystko się tu zgadza.

Kaz Bałagane – Money Mitch