David Harbour (Hopper) wspomina rockowe ballady lat 90., które uratowałyby go przed Vecną

Stranger Things wskrzesza nam klasyki

Decyzja braci Duffer, by wykorzystać utwór Running Up That Hill (A Deal With God) Kate Bush jako aspekt, który był w stanie przełamać demoniczną więź Vecny z Maxem w 4. sezonie Stranger Things, okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

I to nie tylko dla Kate Bush, która po raz pierwszy od połowy lat 80. wdarła się na listę przebojów. Dzięki wpisom na portalach społecznościowych i wywiadom dowiadujemy się, jak przyjaciele, ciekawi nieznajomi i gwiazdy serialu trzymają się tej sfery “wskrzeszania klasyków”. Na ten temat wypowiedział się również David Harbour, który opowiedział, jakie piosenki uratowałyby go przed gniewem bestii.

Przeczytaj także: Kate Bush dzięki Stranger Things przeżywa swoją drugą młodość

Jestem dziwnym stworzeniem pełnym nawyków. Przechodzę przez miesięczne lub dwumiesięczne fazy, w których po prostu bardzo mocno uderzam w jakąś piosenkę. Częściowo ma to związek z faktem, że być może będę w czymś grał, a ta piosenka akurat będzie częścią tego projektu. Oczywiście, lubię to wypośrodkować. Momentami idąc ulicą, słucham Dance Monkey zespołu Tones And I, i to w kółko. Myślę wtedy, że gdyby Vecna mnie teraz schwytał, to byłaby to moja ostatnia piosenka.

– powiedział Harbour.

Choć ta odpowiedź z pewnością spełnia wszystkie serialowe kryteria, nie zaspokoiła jednak potrzeby Harboura, by ujawnić swoją muzyczną duszę z lat 90. Aktor dodał, że w tamtych czasach postawiłby na brzmienia takich artystów, jak Scott Weiland i Pat Monahan.

Ogólnie rzecz biorąc, rockowe ballady z lat 90. to rzeczy, których słuchałem, kiedy paliłem trawkę na studiach. Jak Drops of Jupiter [Train], Stone Temple Pilots czy Counting Crows. Mam wrażenie, że odkrywcza muzyka pokazuje, jak bardzo jestem głupi, ale mógłbym ją porzucić dla Adama Duritza i Counting Crows. Chcę czegoś wściekłego jak piosenka Counting Crows. To właśnie te brzmienia ukazują moje lata 90.

– dodał aktor.