Łona i Webber wspominają „Koniec żartów” 20 lat po premierze
Obserwuj nas na instagramie:
Dwadzieścia lat temu Łona i Webber oznajmili, że to już Koniec żartów. Z okazji jubileuszu autorzy przedstawili nam genezę debiutanckiej płyty.
Szczecińska scena rośnie w siłę
Choć dla wielu Polaków Szczecin dalej figuruje jako miasto niemal niemieckie, tamtejsi hip-hopowcy prężnie działali na początku tysiąclecia, by zaktywizować nadwiślańskich zajawkowiczów. „Było dużo jamów graffiti, które były też często związane z koncertami; Asia i Andrzej Tyszkiewicz organizowali na przykład wschodnioeuropejskie edycje Battle of The Year czy Superappin’ Tour” – wspomina Webber. Tuż po tym dodaje, że na ówczesnej szczecińskiej scenie działało wiele ekip. Wymienia chociażby Dawców Życia, Selektaz, Wiele C.T. i Snuz. Ostatnia ze wspomnianych w 2001 roku była już po wydaniu dwóch płyt: Razem z 1999 roku i Towar to sprawdzony maksymalnie czysty z dwutysięcznego. Według Łony pierwszy z wymienionych krążków, wydany nakładem S.P. Records, pretenduje do tytułu najlepszej rapowej płyty ze Szczecina. Choć, jak przyznaje, bardziej docenił wspominany materiał po czasie.
Jedna z członkiń ekipy Snuz, Joanna Tyszkiewicz, parała się nie tylko muzyką. Aha, bo takim pseudonimem się posługiwała, do dziś jest także dziennikarką, prowadzącą od wielu lat audycję WuDoo w Radiu Szczecin. Prawdopodobnie dzięki niej usłyszeliśmy w ogóle o duecie Łona/Webber. Producent wspomina, jak w powyższym programie słuchał chłopaków z Wiele C.T. – ekipy, w której nawijał Łona. „Pewnego razu skontaktowałem się z nią [Joanną Tyszkiewicz – przyp. red.], by złapać z chłopakami jakiś kontakt w celu ewentualnej współpracy” – mówi Webber. Nietrudno się domyślić, że początkujący wówczas beatmaker namiary otrzymał. W 1999 roku grupa Wiele C.T. zadebiutowała projektem Owoce miasta.
Wiele C.T. – Nie chcę się starzeć
Szlugi przed szkołą furtką do owocnej współpracy
Jak wspomina duet, pierwsze spotkanie Adama z Andrzejem miało miejsce w okolicach V Liceum Ogólnokształcącego im. Adama Asnyka w Szczecinie. Wątpliwości pojawiają się zaś w geograficznym rozmieszczeniu owego wydarzenia. Webber utrzymuje, że spotkanie odbyło się za szkołą. Łona twierdzi, że naprzeciwko głównego wejścia, gdzie Webber (jako uczeń innej szkoły) palił papierosy, „co oczywiście budziło mój podziw, bo ja jarałem za szkołą” – dodaje żartobliwie raper.
Jednym z owoców wspólnych rozmów przy papierosie była wcześniej wspomniana demówka zatytułowana, nomen omen, Owoce miasta. Jak podkreśla Łona, to na Webberze spoczęła największa odpowiedzialność organizacyjna za demo Wiele C.T. Gdy pytam, jak wspominają tamte czasy, Łona dodaje: „Nie mieliśmy [jako Wiele C.T. – przyp. red.] chyba za bardzo pomysłu na następne wydawnictwo czy płytę, za to dużo wtedy pracowaliśmy z Webberem nad naszymi kawałkami”.
Wspólna zajawka to jedno, ale praca w innym formacie niż solowy wymaga kompromisów. Na pytanie, czy trudno im było się dotrzeć już jako duetowi, dostaję jednoznaczną odpowiedź: „Łączyła nas w tamtym czasie niemal impulsywna zajawka na robienie muzyki. Mam wrażenie, że mieliśmy jakąś wspólną energię” – mówi Łona. Podtrzymując narrację, Webber dodaje: „Wtedy coraz bardziej jarało mnie cięcie sampli i robienie czegoś bardziej swojego, bolesne poszukiwania początkowe. Wydaje mi się, że obojgu z nas siedział ówczesny klimat nowojorski. Wtedy nie było wątpliwości co do talentu Jeru The Damaja, dzisiaj byłoby o to trudniej. Myślę, że ten podobny mindset wiele zdziałał”.
Łona – My się znamy?
Archiwizuj Co Miesiąc
Ani Łona, ani Webber nie mają stuprocentowej pewności, kiedy nawiązali pierwszy kontakt z Tytusem. Producent wspomina o festiwalu w Kołobrzegu między 1996 a 1997 rokiem. „Pamiętam, że kiedyś wpadli do mnie z Ośką” – dodaje. „W tamtych czasach ludzie zajmujący się »inteligentnym« hip-hopem znali się, właściwie wszyscy ze sobą, oczywiście za sprawą Internetu” – kwituje założyciel Asfalt Records oraz wirtualnego zina o nazwie Enigma. Według duetu to wcale nie Koniec żartów miał być ich pierwszym materiałem w Asfalcie. Szczecinianie twierdzą, że Tytus był zainteresowany wydaniem Owoców miasta, ale… Webber skasował cały materiał.
„Przypadkiem wcisnąłem niewłaściwą komendę. Byłem przekonany, że formatuję inny dysk. Adam był wtedy na feriach zimowych i był przekonany, że to żart” – opowiada producent. „Musiałem widać bardzo łagodnie przyjąć tę informację, bo jedyne, co zaproponowałem wówczas Andrzejowi, to zmianę nazwy studia z W Domu Andrzeja Studio na Archiwizuj Co Miesiąc” – podsumowuje Łona. Po ponownym nagraniu utworów Tytus stracił zainteresowanie wspomnianym krążkiem.
Żarty się skończyły
Podobnie jak materiał Wiele C.T. Koniec żartów powstawało w W Domu Andrzeja Studio, czyli pokoju Webbera o powierzchni ok. 10 metrów kwadratowych. „To miało nawet swoje logo! Jak ktoś uważny przeanalizuje okładkę projektu Wiele C.T., znajdzie tam znak graficzny: przedstawia on domek, a napis jest wklejony w tenże” – śmieje się Łona. Wówczas, ku uciesze domowników i sąsiadów, jedynym materiałem wygłuszającym były wytłoczki po jajkach. Już po premierze rzeczonego albumu w studiu znalazła się kabina, co pozwalało Webberowi albo „usiąść przy kompie, albo się położyć spać”.
Łona – Emilia chce spać
Na pytanie, co było najtrudniejsze w nagraniu debiutu, Łona odpowiada, że ze względu na młody wiek tam wszystko było proste. Webber z kolei sięga pamięcią do technikaliów. Korzystając z Fruity Loopsa, Sound Forge’a i ACID-a, nie mógł liczyć na serię tutoriali na YouTube. „Uczyłem się tego on the fly. Nie było wtedy zbyt wielkiego dostępu do wiedzy. Miałem tę przyjemność, że w pewnym momencie poznałem Praktika i NOON-a i mogliśmy wymieniać się tą wiedzą. Był jeszcze Internet, ale w porównaniu do obecnych czasów nie było tyle źródeł, z których można było ją czerpać”.
Szczecińscy debiutanci musieli uzbroić się w cierpliwość, zanim poznali opinie środowiska. Parę miesięcy po premierze zaczęły pojawiać się pochlebne recenzje w branżowych pismach, a na koncertach – ludzie czekający na Łonę i Webbera. Jeden z pierwszych koncertów zagrali w czeskim Brnie, gdzie, jak wspominają, południowi sąsiedzi bardzo pozytywnie zareagowali na twórczość zagranicznych gości.
Zobacz: Album Masz to jak w banku skończył 20 lat. Porozmawialiśmy o nim z Ostrym
Mimo, jak to określa Webber, „nie tak dużej promocji płyty, Koniec żartów” prędko pojawiło się na wosku. Oczywiście prędko, jak na początek lat dwutysięcznych. Czarny krążek z debiutanckim materiałem duetu zadebiutował kilka miesięcy po premierze kompaktu. Zanim jednak fani mogli zaopatrzyć się w cały album, do sprzedaży trafiła Rozmowa w postaci singla winylowego 12″, co pozwoliło grać szczecinianom koncerty z winyli.
Tytus do dziś wspomina Koniec żartów bardzo pozytywnie. „Jestem autorem oprawy graficznej albumu. Korzystałem ze wspaniałej sesji foto Łukasza Nazdraczewa, któremu również należy się tu credit. Muzycznie płyta w moim odczuciu nadal najlepsza i najciekawsza w dyskografii Łony, może dlatego, mimo upływu tylu lat, nadal obok Masz to jak w banku O.S.T.R. i Polepionych dźwięków Fisza stanowi coś w rodzaju founding pillars marki Asfalt Records”.
Krążek promowały dwa teledyski: oczywistym wyborem była Rozmowa, którą typowali zarówno autorzy, jak i wytwórnia. W teledysku (który znajdziecie tutaj) Łona wciela się w rolę poborowego przed WKU. Raper uważa jednak, że taka interpretacja nie należy do dominujących wśród widzów. Drugi utwór, na który padło, to Hip Hop Non Stop. Jak twierdzi raper, drugi z singli był całkowicie decyzją szczecińskiego duetu. „Zdjęcia były objęte jakimś fatum. Odbyliśmy na przykład wyjątkowo nieudany filmowo, ale bardzo udany towarzysko wyjazd do Dziwnowa. Kamera się przewróciła i roztrzaskała się o skały” – dodaje.
Łona – Hip Hop Non Stop
Materiał odcisnął piętno nie tylko na ówczesnej scenie rapowej, ale również na przyszłym jej kształcie. Twórczość spod znaku Łona/Webber w wielu kręgach od lat postrzegana jest jako synonim jakości i niewątpliwie ukształtowała część młodych raperów. Podobnie jak teraz, tak i wtedy teksty Łony charakteryzowały się humorem i uciekały od banałów, nawet gdy o banałach traktowały. I mimo szerokiego uśmiechu na okładce, w 2001 roku naprawdę nastąpił koniec żartów.
Łona i Webber – Koniec żartów – odsłuch albumu
Dwadzieścia lat temu Łona i Webber oznajmili, że to już Koniec żartów. Z okazji jubileuszu autorzy przedstawili nam genezę debiutanckiej płyty. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Szczecińska scena rośnie […]
Obserwuj nas na instagramie: