Sława w Polsce do dla Janusza Walczuka za mało. Raper atakuje rynek międzynarodowy

Wpis w socialach Janusza Walczuka

Przez ostatnie miesiące dużo myślałem o tym, gdzie chcę być, co zrobiłem dobrze, a co źle. Przede wszystkim zacząłem pracować nad sobą w każdym aspekcie i traktować wszystko, co mnie spotkało jako wielką szansę od losu na zrobienie wielkich rzeczy. Mój drugi album, który właśnie tworzę, odpowie na wiele pytań. Od zawsze fascynowałem się zagranicznymi kulturami i marzyłem, by realizować międzynarodowe współprace. Nie wiem do końca czemu, ale los mi sprzyja i rzeczy, w które ciężko byłoby mi uwierzyć rok temu, dziś stają się faktem. Poznawanie odmiennych spojrzeń na świat i robienie muzyki na całym świecie, to najpiękniejsza możliwość dla mnie jako artysty i ogromny impuls do rozwoju. Obserwujcie @swarmz, bo to pierwszy z wielu elementów układanki, którą dla was szykuję.

– napisał raper na Instagramie

Nowa płyta Walczuka ma szansę odbić się jeszcze szerszym echem niż jej poprzedniczka. Czekamy z niecierpliwością!

Ostatnie ruchy artysty

Były realizator Żabsona ma jak do tej pory na koncie dwie płyty – wydany w 2021 roku album pt. Janusz Walczuk oraz EP-kę Kendo. Obydwa wydawnictwa ukazały się nakładem SBM Label. To nie wszystko – raper jest także członkiem zespołu B24, który w 2020 roku wydał swoją pierwszą płytę – Sezon 01. Ostatnio był aktywny nie tylko muzycznie – na YouTubie ukazało się sporo materiałów z jego udziałem. Wystąpił we vlogu Krzysztofa Gonciarza, dużo się udzielał na grupowych nagraniach ekipy SBM, wziął również udział w projekcie NBCT LEGACY.

Przeczytaj także: Żabson wyda nową płytę jeszcze w tym roku! Raper zdradził swoje plany