Peja wypuści nowy album tydzień później, ale zadbał o niespodzianki
Obserwuj nas na instagramie:
Peja musiał przełożyć premierę owianego tajemnicą wydawnictwa. Zniecierpliwionych powinno udobruchać zaskakujące wideo legendy.
Bardzo enigmatyczny projekt
Przy tak wypełnionym materiałami rynku rzadko zdarza się, by raperzy decydowali się na bardzo skąpe porcjowanie informacji dotyczących ich ruchów wydawniczych. Najczęściej robią to wtedy, gdy mają zamiar wypuścić znienacka nowy krążek i długo trzymają odbiorców w niepewności. Peja jest więc w awangardzie, jeśli chodzi o promocję płyty, bo nowość zapowiedział już dawno, lecz nie odkrył zbyt wielu kart. Mógł sobie na to pozwolić dzięki niepodważalnej pozycji na scenie. Więcej – jego sposób działania jest wręcz demonstracją siły.
Jak na razie wiemy bowiem tyle, że na nówce znajdą się kawałki Mój rap, moja rzeczywistość 2 oraz I moje miasto złą sławą owiane… 2. Nie ma również pewności co do ostatecznego kształtu tytułu całości, gdyż odsłonięto ledwie trzy z ośmiu liter (N* ***A*U). Ci, którzy są za pan brat z twórczością poznaniaka, pewnie jednak domyślają się, że możemy mieć do czynienia z sentymentalną podróżą muzyczną.
Peja/Slums Attack – Mój rap, moja rzeczywistość
Osłodzone czekanie
Gdy Peja wrzucił na Facebooku krótki, wkurzony wpis, sporo osób zachodziło w głowę: o co chodzi? Myślano np. że ma to związek z nowymi obostrzeniami w kraju. Prawda okazała się jednak inna. Weteran z Poznania zamanifestował w ten sposób zdenerwowanie związane z przełożeniem premiery płyty. Poinformował o tym w liczącym sobie ponad pięć minut wideo w serwisie YouTube.
Jeden z ważnych elementów wydawnictwa, a dokładniej komponent boksu, nie dotarł na czas. Z tego powodu album ukaże się nie 10, a 17 grudnia. Nie ma jednak tego złego – część fanów dostanie niebawem rzeczy, które naprawdę robią wrażenie. W niektórych paczkach znajdą się bowiem: test press winylowego wydania Na serio, pierwszy album Slums Attack na cedeku, dwie kasety Wspólne zadanie Ski Składu oraz niespodzianka, która pozostała w niedopowiedzeniu.
Peja – wyjaśnienie dotyczące przesunięcia premiery
Poznań w natarciu
Spokojnie możemy powiedzieć, że 17 grudnia będzie podwójnie ważnym dniem rapu wywodzącego się z Poznania. Tego samego dnia zjawi się także krążek, który nagrali donGURALesko, Shellerini oraz Tailor Cur. Nie zanosi się przy tym na walkę, tylko miłą rywalizację o uwagę. W końcu raptem kilka miesięcy temu Peja i Gural wypuścili utwór Flow Must Go On.
Peja musiał przełożyć premierę owianego tajemnicą wydawnictwa. Zniecierpliwionych powinno udobruchać zaskakujące wideo legendy. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Bardzo enigmatyczny projekt Przy tak wypełnionym materiałami rynku rzadko zdarza się, […]
Obserwuj nas na instagramie: