Nowy dyrektor generalny zapowiada zmiany na gali rozdania Oscarów

Oscary, w których już nie chodzi o Oscary

Gala rozdania Oscarów z roku na rok cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem i przyciąga coraz mniej widzów. W związku z tym Akademia Filmowa szuka rozwiązania, jak zapobiec obniżeniu prestiżu najbardziej znanych filmowych nagród na świecie. Nie pomagają w tym z pewnością takie sytuacje jak spoliczkowanie Chrisa Rocka przez Willa Smitha, które stało się najszerzej komentowanym punktem całego wieczoru, a o samych nominowanych i zwycięzcach dyskusji w efekcie było jak na lekarstwo. Zaradzić temu ma Bill Kramer, nowy dyrektor generalny gali, który w swojej rozmowie dla A.frame zapowiada liczne zmiany, między innymi “powrót Oscarów do korzeni”.

Nagranie ze zdarzenia pomiędzy Willem Smithem a Chrisem Rockiem

Spełniając oczekiwania

Kramer wypowiedział się przede wszystkim mocno o wycięciu z transmisji na żywo wręczania nagród, które najwyraźniej w ostatnich latach uznane zostały za mniej istotne (m.in. montaż, muzyka, scenografia i dźwięk), co spotkało się wówczas z ogromną krytyką ze strony osób pracujących w przemyśle filmowym:

Wszystkie artystyczne i naukowe formy naszego rzemiosła muszą być uhonorowane na gali. Musimy stworzyć show oscarowe, które będzie wspólnym świętem całej branży.

– Bill Kramer dla A.frame (tłumaczenie własne).

Jest to z pewnością dobra droga w stronę ubłagania przedstawicieli branży filmowej narzekającej na ostatnie gale rozdania Oscarów. Jaki sposób natomiast znajdzie Kramer, by przyciągnąć przed telewizory i komputery więcej widzów, narzekających na spadający co roku poziom i ogólne “ogłupianie” gali? To będzie zdecydowanie trudniejsza sztuka.