Tak będzie wyglądać nowa „Akademia Pana Kleksa”. Obejrzeliśmy zwiastun i mamy pewne przemyślenia
Obserwuj nas na instagramie:
Nowa Akademia Pana Kleksa, która trafi do kin w 2023 roku, to uwspółcześniona wersja klasycznej bajki Jana Brzechwy. Najbardziej znaną jej ekranizacją jest film fantasy z 1983 roku.
Piękno-straszna bajka z dzieciństwa
Polsko-radziecka muzyczna produkcja sprzed prawie 40 lat dla wielu jest kultowa. Osoby, które urodziły się lub dorastały w latach 80., Akademię Pana Kleksa oglądały z wypiekami na twarzach, a nierzadko też ze strachem, chowając się za fotelem. Rozbuchany wizualnie, urzekający kostiumami, wciągający, ale też miejscami niepokojący film przeszedł do historii także dzięki roli Piotra Fronczewskiego (tytułowy pan Kleks) czy postaciom granym przez Leona Niemczyka (Golarz Filip) lub Roberta Plucińskiego (humanoidalny android Adolf).
Witajcie w naszej bajce
Integralną częścią filmu wyreżyserowanego przez Krzysztofa Gradowskiego była też ścieżka dźwiękowa skomponowana przez Andrzeja Korzyńskiego i wypełniona piosenkami, które nuciło latami całe pokolenie. Księżyc raz odwiedził staw, Witajcie w naszej bajce, Na Wyspach Bergamutach czy Kaczka Dziwaczka – dzięki niezwykłym muzycznym aranżacjom teksty Brzechwy ożyły i zapisały się w popkulturze. I m.in. dlatego wydawało się, że nakręcenie nowej wersji Akademii Pana Kleksa jest niemożliwe i nikt się na to nie porwie. Tym bardziej że powstały dwie kontynuacje – Podróże pana Kleksa (1985) i Pan Kleks w kosmosie (1988), które wydawać by się mogło, wyczerpały temat.
To, że przez lata nikt nie wrócił do tej historii, mogło być też spowodowane tym, że skierowany do dzieci i dość unikatowy film dość kiepsko się zestarzał. W wielu miejscach naszpikowany jest niepokojącymi wątkami i kontrowersyjnymi scenami – obejrzyjcie go po latach, a dobrze zrozumiecie, o co chodzi. Na polskim filmowym horyzoncie pojawił się jednak nie kto inny, ale Maciej Kawulski – przedsiębiorca, współzałożyciel KSW i reżyser netfliksowych Jak zostałem gangsterem i Jak pokochałam gangstera, dla którego nie ma rzeczy (i wyzwań) niemożliwych. Kleks więc powróci – i to z rozmachem godnym dzisiejszych, naszpikowanych efektami komputerowymi czasów.
Ada Niezgódka
Zwiastun, a w zasadzie teaser filmu Kawulskiego, rozpoczyna się od ujęcia samego Kleksa śpiewającego wspomnianą piosenkę Księżyc raz odwiedził staw. W tej roli Ambroży Kleks AD 2023, czyli Tomasz Kot. Ale spokojnie, wróci też Kleks oryginalny – tak jakby. Piotr Fronczewski w nowej Akademii… wcieli się w postać Doktora. To właśnie on kieruje słowa do głównej bohaterki, Ady (w tej roli Antonina Litwiniak), będącej zapewne nową wersją znanego z klasycznej opowieści Adasia Niezgódki. – Co wybierzesz, Ado? Świat, który znasz, czy przygodę swojego życia? – pyta Doktor, a my widzimy dziewczynkę przemierzającą baśniowe krainy.
Gobliny, efekty i krainy
Powyższy materiał wideo budzi na myśl skojarzenia z filmami z uniwersum Harry’ego Pottera, serią Tron czy produkcjami science fiction serwowanymi bogato przez Netfliksa. Widać tu wpływy Dark, Mrocznych materii, Sexify i wielu innych – jest kolorowo i modnie. Dopracowane są scenografia, kostiumy, ale i lokacje – podobno twórcy podczas pracy nad nową Akademią Pana Kleksa odwiedzili najróżniejsze zakątki Europy: od Norwegii po Bułgarię. A jak przedstawia się fabuła?
Do zaczarowanej szkoły profesora Ambrożego uczęszczają uczniowie z całego świata. Tak więc niezwykła podróż do krainy kreatywności i wyobraźni będzie dla widzów nie tylko świetną rozrywką, ale również zachętą do rozwijania własnych umiejętności i nauką tolerancji i otwartości. Jak podkreślają twórcy: aspekt edukacyjny filmu był istotny i podeszli do niego nieszablonowo i nowatorsko podobnie jak do całej produkcji
– czytamy w opisie produkcji.
Z szacunkiem proszę
Czy warto było wracać do Akademii Pana Kleksa po prawie 40 latach? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Nie wszystkim podobają się przydługie i chaotyczne gangsterskie filmy Kawulskiego, choć na poziomie oglądalności były one prawdziwymi streamingowymi hitami. Widzowie mogą po prostu martwić się o to, jak będzie wyglądał remake filmu, na którym się wychowali. Produkcja z 1983 r. nie jest, jak wspominaliśmy, bez wad, ale ma w sobie pewną ponadczasową magię, której tu może po prostu zabraknąć. To jeden z elementów dzieciństwa dzisiejszych 30- i 40-latków. Z drugiej strony w czasach powszechnych rebootów i remake’ów Akademia Pana Kleksa aż prosi się o ponowną realizację – szczególnie że dziś możliwości oddania fantazji Jana Brzechwy są dosłownie nieograniczone.
Jeśli więc Kawulski i współpracujący z nim przy poprzednich filmach scenarzysta Krzysztof Gureczny podejdą do tematu z pokorą i szacunkiem, także jeśli chodzi o muzykę, jest szansa na udany popkulturowy hołd i sukces, nawet na światową skalę. Jeśli natomiast twórcy tylko wykorzystają kleksowe uniwersum i postaci, opowiadając oderwaną historię w swoim dotychczasowym, efekciarskim stylu, popularność produkcji będzie miała krótki żywot, podyktowany tylko ciekawością widzów. Tak czy owak – czekamy z zaciekawieniem na efekty. Prawdopodobnie aż rok – Akademia Pana Kleksa dystrybuowana przez Next Film trafi do kin najprawdopodobniej dopiero pod koniec 2023 roku.
Nowa Akademia Pana Kleksa, która trafi do kin w 2023 roku, to uwspółcześniona wersja klasycznej bajki Jana Brzechwy. Najbardziej znaną jej ekranizacją jest film fantasy z 1983 roku. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, […]
Obserwuj nas na instagramie: