Nick Cave & The Bad Seeds zapowiadają nowy album “CARNAGE”
Obserwuj nas na instagramie:
Nick Cave nie zmarnował czasu podczas lockdownu. Artysta zdradził właśnie tytuł swojej nadchodzącej płyty, nad którą pracował w 2020 roku.
Nick Cave pracuje nad nowym albumem
Po odwołaniu europejskiej trasy koncertowej promującej album Ghosteen, w tym polskiego koncertu w Gliwicach, czas na dobre wieści od Nicka Cave’a. Australijski artysta zdradził, że swój lockdown poświęcił na pracę nad nowym materiałem.
Na swojej stronie internetowej – The Red Hand Files – gdzie Cave odpowiada na pytania fanów, muzyk przyznał, że pracuje nad kolejną płytą z Warrenem Ellisem – znanym brytyjskim autorem, scenarzystą komiksowym i telewizyjnym oraz pisarzem, i – przede wszystkim – wieloletnim członkiem zespołu Nicka – The Bad Seeds.
CARNAGE – nowy album Nicka Cave’a & The Bad Seeds nadchodzi
Krążek będzie nosił tytuł CARNAGE. Będzie to 18. album studyjny w dyskografii Nicka Cave’a & The Bad Seeds. Artysta jak na razie nie zdradził więcej szczegółów, ani przewidywanej daty premiery materiału.
Odpowiadając na pytanie fana, Nick Cave odniósł się również do tego, jak przeżył czas lockdownu. W jego poście czytamy:
Pod wieloma względami lockdown wydawał mi się dziwnie znajomy, tak jakbym już kiedyś tego doświadczył. Prawdopodobnie nie powinno być to zaskoczeniem, ponieważ przez wiele lat byłem uzależniony od heroiny, a izolowanie się i dystans społeczny były najważniejszymi elementami tej gry. Jestem również dobrze zaznajomiony z mechaniką żałoby – żal zbiorowy działa w niesamowicie podobny sposób do żalu osobistego, z jego mrocznym zamętem, głęboką niepewnością i utratą kontroli. Dla mnie lockdown wydaje się być tym samym tylko w wersji narzuconej przez państwo – formalizacją tego rodzaju pustelniczego zachowania, do którego zawsze byłem predysponowany, a więc mimo że trudno było obserwować spustoszenie i udrękę spowodowane przez pandemię – w tym życia bliskich mi osób i wielu, którzy wpisali się do Akt Czerwonej Ręki – radzę sobie dobrze.
Jestem jednak zaskoczony, jak ciężko było mi pogodzić się z niemożnością grania na żywo. Doszedłem do wniosku, że zasadniczo jestem osobą, która podróżuje. Czuję okropną tęsknotę i poczucie, że życie jest na wpół przeżyte. Brakuje mi dreszczyku wchodzenia na scenę, zgiełku związanego z występami, w którym wszystkie inne troski rozpływają się w czysto zwierzęcej relacji z publicznością. Tęsknię za całkowitym poddaniem się chwili, utratą siebie, fizycznością tego wszystkiego, szałem karmienia się zbiorową miłością, religią, chwalebną wymianą płynów ustrojowych – i oczywiście samymi The Bad Seeds w całej ich lekkomyślności blasku, jakże mi ich brakuje. O ile siedzenie za biurkiem daje mi wiele radości, a wyobraźnia może być stymulującym, a nawet niebezpiecznym miejscem, tęsknię za bezmyślnym porzuceniem się podczas występów na żywo.
W każdym razie, zgodnie z obietnicą, wszedłem do studia – z Warrenem – aby nagrać płytę.
Jej tytuł to CARNAGE.
Kocham, Nick
Nick Cave nie zmarnował czasu podczas lockdownu. Artysta zdradził właśnie tytuł swojej nadchodzącej płyty, nad którą pracował w 2020 roku. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Nick Cave pracuje nad […]
Obserwuj nas na instagramie: