Morrisey i David Bowie na żywo – „Cosmic Dancer” już na streamingach


13 listopada 2020

Obserwuj nas na instagramie:

Zarówno Morrisey, jak i David Bowie to artyści starej daty. Mają swoje grono słuchaczy plus jakiś procent nowych, młodych, badających muzykę od podszewki i szukających swoich ikon, w ikonach już ustawionych na piedestale.

Morrisey i David Bowie – kosmiczni tancerze

Ten duet bez dwóch zdań jest wart uwagi. Po pierwsze, Morrisey, który zarówno solowo, jak i przewodząc The Smiths kreatywnie oraz muzycznie pokazuje klasę. Po drugie, David Bowie, czyli inspiracja wszelaka dla twórców współczesnych – modowa, brzmieniowa, nawet wizerunkowa. Panowie mają bogatą przeszłość i to niekoniecznie będącą cudowną historią przyjaźni. Co to, to nie, choć gdy spotkali się pierwszy raz na backstage’u Sound and Vision Tour w Manchasterze, zaowocowało to wzajemną sympatią. Kwitnącą na tyle, że rok później w Los Angeles artyści wykonali wspólnie numer Cosmic Dancer, oryginalnie wykonywany przez zespół T.Rex.

Morrisey, David Bowie

Morrisey i David Bowie – dla tych, którzy nie słyszeli

Czasy, gdy artyści występowali wspólnie i z takim uśmiechem pozowali do zdjęć, to już wszystko dawno i nieprawda. Nie tylko ze względu na śmierć Bowiego. Lista zgrzytów między nim, a Morriseyem oraz sytuacji delikatnie mówiąc, napiętych, jest długa. Osobiste przepychanki przeniosły się również na scenę, choć może nie w postaci bezpośrednich punch line’ów, a raczej wyraźnych sugestii. Zostawili jednak po sobie archiwalne dowody ich ówczesnego powinowactwa, a my mamy szczęście do nich wrócić. Jasne, że są koncertowe nagrania, ale trzaskanie sprzed trzydziestu lat, to jednak nie jakość, do której przywykliśmy. Tym sposobem ujrzała światło dzienne koncertowa wersja wykonania Cosmic Dancer.

Morrisey, David Bowie – Cosmic Dancer

Ten rok to zresztą renesans dla grupy T.Rex i tego konkretnego numeru. Swoją wersję Cosmic Dancer nagrał również Nick Cave. Który cover bardziej przypada Wam do gustu?

Nick Cave – Cosmic Dancer

Zarówno Morrisey, jak i David Bowie to artyści starej daty. Mają swoje grono słuchaczy plus jakiś procent nowych, młodych, badających muzykę od podszewki i szukających swoich ikon, w ikonach już ustawionych na piedestale. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →