Moje Rytmy #37: Robert Cichy

Robert Cichy to człowiek orkiestra, który na swoim koncie ma współprace z wieloma artystami, takimi jak Ania Dąbrowska, Ania Rusowicz, Urszula Dudziak, Michał Urbaniak, Smolik, Piotr Zioła, Julia Pietrucha i nie tylko. Zagrał supporty przed Lennym Kravitzem i Jamiroquaiem, a jego znakiem rozpoznawczym jest fakt, że świetnie odnajduje się w niemalże każdym gatunku muzycznym.

Nowy album Roberta Cichego – Dirty Sun, posłuchaj!

Niedawno ukazał się jego drugi solowy album – Dirty Sun. To eklektyczny zbiór utworów, którym przewodzi muzyka gitarowa. Swój udział na płycie mają również goście w postaci Mroza, Kasai, Sosnowskiego i Rahima. Posłuchajcie całości!

W ostatniej rozmowie z nami Robert Cichy opowiedział o swojej muzycznej drodze i kulisach powstawania albumu Dirty Sun. Tym razem przepytaliśmy go o najważniejsze albumy i utwory, ulubione filmy, ale też muzyczne guilty pleasures i kawałki, których wolałby już więcej nie słyszeć. Sprawdźcie #MojeRytmy z Robertem Cichym!

---

#MojeRytmy: Robert Cichy – wywiad

Utwór, od którego wszystko się zaczęło

Robert Cichy: Senser – Age od Panic. Gdy byłem dzieciakiem ten utwór zrobił na mnie duże wrażenie przede wszystkim przekazem. Bunt wyrażony w tym utworze na tyle do mnie trafił, że zrozumiałem jak można się posługiwać muzyką przekazując myśli.

Album, który zmienił moje życie

Robert Cichy: Takich albumów jest kilka, ale wymienię ten: Johnny Cash – American Recordings IV. Do tego jest to album wyprodukowany przez jednego z moich ulubionych producentów – Ricka Rubina. Świetna barwa, dojrzałe teksty, rewelacyjne kompozycje. Płyta – pomnik.

Płyta, której kiedyś nie lubiłem, ale doceniłem ją po latach

Robert Cichy: Przez to, że w domu było dużo jazz’u, nie lubiłem właśnie tego. Chyba chodzi o to, że nie rozumiałem tego gatunku, a jak to w życiu bywa, do pewnych spraw trzeba dojrzeć. Był to np. Miles Davis, album Bitches Brew. Teraz doceniam.

Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć

Robert Cichy: Charlie, Charlie Ani Dąbrowskiej :)

Album, którego słucham najczęściej

Robert Cichy: To się zmienia w zależności od nastroju, sytuacji itd. Na pewno często słucham Yelawolf Love story

oraz Alabama Shakes Sound & Color

Moje muzyczne guilty pleasure

Robert Cichy: Jak na prawdziwego rock’n’roll’owca przystało, lubię sobie uronić łezkę na muzyce z filmu Casablanca. :)

Najlepszy koncert, na którym byłem

Robert Cichy: Bardzo podobał mi się Jack White na Torwarze, promował album BOARDING HOUSE REACH. Akurat byłem tam dzień przed zagraniem swojego pierwszego, premierowego, solowego koncertu w Warszawie i nie ukrywam, że miałem stres dopóki nie trafiłem na Torwar i J. White zaraził mnie mocną energią. Może dlatego ten koncert wspominam wyjątkowo, bo na tamten moment potrzebowałem takiego wydarzenia.

Film, który każę obejrzeć moim dzieciom

Robert Cichy: Akademia Pana Kleksa :)

Film, w którym chciałbym wystąpić jako postać

Robert Cichy: Mógłbym być gitarzystą Jeffa Bridgesa w filmie Crazy Heart.

Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo

Robert Cichy: Najpierw był Netflix, z którym co wieczór kończyłem dzień, a od jakiegoś czasu jestem mocno wkręcony w podcasty kryminalne. Coraz więcej jest twórców takich historii i widzę, że ta tematyka nie ma końca w internecie, a przez to zamiast spać w nocy słucham kolejnych true crime story…

---

Robert Cichy – koncert, bilety

Już 24 lipca Robert Cichy zagra koncert w Lemon Tree w Łomiankach. Jeśli jesteście ciekawi, jak jego najnowszy album Dirty Sun zabrzmi na żywo – nie przegapcie tego wydarzenia! Bilety znajdziecie na Biletomat.pl.