fot. Universal Music

Luna prezentuje nam kolejny singiel, a także tytuł nadchodzącej płyty


04 marca 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Luna zdradza coraz więcej szczegółów swojego debiutanckiego albumu. Otrzymaliśmy właśnie ostatni singiel przed zbliżającą się premierą, a także jego tytuł.

Królowa nocy w natarciu

Polskojęzyczny album Luny zbliża się do nas coraz większymi krokami. Jego wydanie owiane jest tajemnicą, która zabierze nas w bardzo enigmatyczną podróż.

To już ostatni, w pewnym sensie samodzielny, kawałek z krążka, który będzie miała premierę w kwietniu. Album będzie nosił tytuł „Nocne Zmory”, a ten ostatni singiel, razem z tytułową piosenką z płyty – którą pokażę Wam razem z klipem dopiero przy jej premierze – doskonale moim zdaniem domyka tę narrację, którą snuję począwszy od piosenki „Zgaś” i której finałem będą „Nocne Zmory”.

– komentuje wokalistka (pisownia oryginalna).
Luna prezentuje nam kolejny singiel, a także tytuł nadchodzącej płyty
Luna/ fot. Universal Music Polska

Przeczytaj także: Luna nie przestaje zaskakiwać. Posłuchaj piosenki „Wystarczy” – polskojęzycznej wersji „Melt Away”

Luna wkradła się na stacje kosmiczne

Tym razem Luna sięgnęła po odgłosy stacji kosmicznych należących do Elona Muska. Czy to właśnie on był inspiracją do nagrania nowej piosenki?

Też, ale to tylko ilustracja dźwiękowa pewnej symboliki. Pierwotnym impulsem do powstania tej piosenki, była pewna noc. Nagle wybudziłam się ze snu bardzo niespokojna. Na zegarku: 00:00. Magiczna chwila, w której jednocześnie wszystko się kończy i zaczyna. Porwana z powrotem przez noc śniłam niezwykły sen, wciągający jak wir. Jest to więc oniryczna opowieść o mnie, o kimś, kim w tym śnie byłam, i o postaci, która kusi mnie i przyciąga. Wyrywa mnie z tego świata. Nie jest wcale pięknie, ale nie mogę się uwolnić i przestać chcieć. Zanurzona we śnie cudzym i własnym, w nieskończonej sferze wyobraźni, odrywam się od ziemi i „spadam” w kierunku kosmicznej przestrzeni. Próbuję się z nią połączyć.

Natomiast Elon Musk jawi mi się tutaj przede wszystkim jako czytelny dla wszystkich symbol namacalnej, fizycznej obecności człowieka w kosmosie, jako kusiciel, symbol ludzkich dążeń do zawładnięcia wszechświatem niemal za wszelką cenę. Co samo w sobie wydaje się być tyleż samo poetyckie, co przerażające – stąd podtytuł do piosenki.

– dodaje nam Luna.

Luna – Elon Musk (W ogniu się unoszę), posłuchaj!

Patrząc więc na kreujące się przed nami klimaty, nie wątpimy w to, że będzie to na pewno wydawnictwo pełne brzmień, do których Luna nas już przyzwyczaiła. Usłyszymy na nim pełno elementów tajemniczych i zaskakujących, a w głębokich warstwach jej produkcji muzycznych usłyszymy po raz kolejny niezidentyfikowane tony i wibracje. Nie możemy się już doczekać tego pełnowymiarowego debiutu!

Luna zdradza coraz więcej szczegółów swojego debiutanckiego albumu. Otrzymaliśmy właśnie ostatni singiel przed zbliżającą się premierą, a także jego tytuł. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Królowa nocy w natarciu […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →