fot. @sklartopia

Lorde wydała nadzwyczajną epkę. “Te Ao Mārama” już na streamingach


09 września 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Lorde pod koniec sierpnia wydała swój trzeci studyjny album, tym samym na dobre przerywając kilkuletnie muzyczne milczenie. Artystka zaskakuje jednak po raz kolejny, bez zapowiedzi wydając epkę zatytułowaną Te Ao Mārama. Co ma wspólnego z płytą Solar Power i dlaczego jest aż tak niezwykła?

Lorde manifestuje dobry czas

Choć dyskografia artystki nie zalicza się do pokaźnych, już swoim pierwszym albumem, Pure Heroine, kupiła serca zarówno fanów, jak i krytyków. Przyzwyczaiła również środowisko muzyczne do tego, że na tworzenie potrzebuje czasu. Kilkuletnie przerwy między płytami dla słuchaczy to udręka, lecz dzięki temu twórczość Lorde to czysta przyjemność bez grama nacisku. Również promocyjnego. Wydany w sierpniu krążek Solar Power jest manifestacją takiego dobrego czasu, rodzącej się energii, gotowości, by sprostać wyzwaniom. Singlowy utwór urzekł mnie swoją prostotą i tym, jaki był ładny: tak zwyczajnie i naturalnie ładny. Po premierze wysłuchałam materiału kilkakrotnie, aczkolwiek zostawiło mnie on jedynie z pozytywnymi refleksami, nie utrzymującymi się na dłużej. Trochę szkoda, ponieważ akurat w tej płycie szukałam potencjału na więcej. Czy się rozczarowałam? Tego nie mogę powiedzieć, gdyż brzmienie artystki pozostało unikalne i nabrało też nowego, kojącego wymiaru. Oczekiwałam – być może na wyrost, czegoś dosadniejszego, aczkolwiek ta delikatność nie zmienia oczywiście faktu, że album jest dobry. Bo jest, mimo że ostatecznie może w nim brakować tupnięcia nogą, jakiegoś ostrego zarysowania powierzchni. Dryfowanie w tym brzmieniu jest przyjemne, lecz nie można tak bez końca.

Przeczytaj: Lorde prezentuje nowy singiel „Mood Ring”. Premiera płyty już w ten piątek

Lorde epka Te Ao Mārama
“Solar Power” – okładka albumu

Te Ao Mārama: charytatywnie dla Nowej Zelandii

Lorde dziś, bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi wypuściła niecodzienną epkę. Minialbum zatytułowany Te Ao Mārama zawiera maoryskie wersje utworów znajdujących się na płycie Solar Power. Wydawnictwo wspiera charytatywnie dwie organizacje z siedzibą w Nowej Zelandii.

Epka zawiera pięć piosenek nagranych w języku Maori, rdzennym języku Nowej Zelandii. Teksty z języka angielskiego przetłumaczyła Hana Mereraiha, a ponadto, by nadać płycie właściwego klimatu, wokalnie udzielili się na niej Maorysi

Szczególne podziękowania dla Dame Hinewehi Mohi i Sir Timoti Kāretu za nadzorowanie projektu. Cały dochód z albumu zostanie przekazany nowozelandzkim organizacjom charytatywnym: Forest and Bird oraz Te Hua Kawawariki Charitable Trust. Wiele rzeczy ujawniło mi się powoli, gdy tworzyłam ten album, ale jak dotąd najmocniej dotarło do mnie i poruszyło mnie, że większość mojego systemu wartości wokół dbania o świat przyrody i słuchania go, pochodzi z tradycyjnych zasad Maorysów. Jest na to słowo in te reo: kaitiakitanga, co oznacza „opiekę lub opiekę nad niebem, morzem i lądem

– czytamy w informacji prasowej

Nie jestem Maoryską, ale wszyscy Nowozelandczycy dorastają z elementami tego światopoglądu. Myślę, że Te ao Maori i tikanga Maori są w dużej mierze powodem, dla którego ludzie, którzy nie są stąd, intuicyjnie uważają nasz kraj za magiczny. Wiem, że jestem kimś, kto w pewien sposób reprezentuje Nową Zelandię na całym świecie, a tworząc album o tym, skąd pochodzę, ważne było dla mnie, aby móc powiedzieć: to czyni nas tym, kim jesteśmy tutaj, na dole. To także po prostu szalenie piękny język – uwielbiałam w nim śpiewać. Nawet jeśli nie rozumiecie te reo, myślę, że spodoba się wam, jak elegancko brzmią w nim moje słowa. Szczególnie tłumaczenia Hany dla Te Ara Tika / The Path i Hine-i-te-Awatea / Oceanic Feeling zapierają mi dech w piersiach

– dodała wokalistka

Pięć piosenek zostało przetłumaczonych z angielskiego na język Maori. Tym sposobem, na płycie Te Ao Mārama znalazły się nowe wersje utworów: The Path, Solar Power, Stoned at the Nail Salon, Fallen Fruit oraz Oceanic Feeling. I trzeba przyznać, że poza tym, że prócz tego, że oczywiście brzmią one zupełnie inaczej niż oryginalne wersje, to również niosą ze sobą dodatkowe, nietuzinkowe doznania. Lorde zaczarowała swoje własne słowa, oprawiając je w ramki z prawie mistycznych zaklęć: tak ładnie i melodyjnie można wróżyć jedynie dobro. Mi samej daleko jest do fascynacji podobnymi zabiegami, taki autorski recykling w moim mniemaniu rzadko się sprawdza. Lorde za to się udał, a jej utwory wyłącznie na tym zyskały.

Lorde – Te Ao Mārama – odsłuch albumu

Lorde pod koniec sierpnia wydała swój trzeci studyjny album, tym samym na dobre przerywając kilkuletnie muzyczne milczenie. Artystka zaskakuje jednak po raz kolejny, bez zapowiedzi wydając epkę zatytułowaną Te Ao Mārama. Co ma wspólnego z płytą Solar Power i dlaczego jest aż tak niezwykła? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →