fot. HBO

Fani „Rodu smoka” narzekają na ciemne sceny w nowym odcinku. „Tak miało być”, odpowiada HBO


04 października 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Czyżby osoby stojące za produkcją Rodu smoka, prequela słynnego serialu HBO, nie wyciągnęły wniosków z afery, która wybuchła po premierze 3. odcinka 8. sezonu Gry o tron? Fani wyrażają swoje oburzenie po premierze odcinka Driftmark.

Historia skąpana w mroku

Przypomnijmy, wspomniany odcinek The Long Night miał swoją premierę 28 kwietnia 2019 r. W całości rozgrywał się w zamku Winterfell i jego okolicach i ilustrował finałową bitwę pomiędzy Armią Umarłych i połączonymi siłami ludzi. Kończył też jeden z najważniejszych wątków w popularnej produkcji HBO. The Long Night przeszedł do historii nie tylko jako najdłuższy ze wszystkich 73 odcinków serialu (trwał 81 minut), ale też najciemniejszy. Co nie pozostało bez komentarza zdenerwowanych tą sytuacją widzów.

Frustracja fanów fantasy

Po emisji tamtego odcinka fani Gry o tron masowo wyładowywali swoją frustrację w mediach społecznościowych. Akcja rozgrywała się co prawda w nocy, ale były momenty, że nie było widać kompletnie nic, niezależnie od posiadanego sprzętu do oglądania. Gęsto tłumaczyło się HBO, reżyser Miguel Sapochnik, operator Fabian Wagner i inni zaangażowani w proces. Błąd został naprawiony tak naprawdę dopiero w tym roku, kiedy na HBO Max trafiła wersja serialu w 4K, o czym pisaliśmy tu:

Czytaj więcej: Gra o tron trafi na HBO Max w wersji 4K

Ciemność vol. 2

Historia z trudnym w odbiorze odcinkiem Gry o tron jest znana wszystkim fanom serialu, więc tym większym zaskoczeniem jest, że… właśnie się powtórzyła. I to dosłownie jeden do jednego – tym razem w Rodzie smoka. Wydarzyło się to w ostatnim odcinku prequela Gry o tron pt. Driftmark. Tak jak 3 lata temu, fani znów musieli mrużyć oczy, sprawdzać ustawienia telewizorów i rozjaśniać w nerwach laptopy i tablety. Nie ułatwiał tego fakt, że akcja odcinka działa się o zmroku, nad ranem i w mrocznych salach pałacowych, a źródłem światła były przede wszystkim świece. Trudno było dostrzec, czy na ekranie naprawdę są Daemon i Rhaenyra i kto dosiada smoka Vhagara.

Jest oświadczenie HBO

Co tym razem zawiniło? Ktoś w pokoju montażowym nie uwzględnił, że zwykły widz w 2022 roku ogląda seriale raczej na urządzeniach mobilnych czy 13-calowych laptopach niż na nowoczesnych telewizorach OLED? Nic podobnego. Jak ogłosiło oficjalne HBO, wszystko odbyło się zgodnie z planem i było celowym zabiegiem artystycznym:

Witamy wszystkich! Doceniamy, że odzywacie się do nas odnośnie nocnej sceny w 7. odcinku Rodu smoka, który na waszych ekranach wyglądał na ciemny. Przyciemnione oświetlenie w tej scenie było intencjonalną decyzją kreatywną. Dzięki!

– można przeczytać na Twitterze HBO Max.

Trudno stwierdzić, o jaką scenę chodzi HBO, zważywszy, że może oprócz otwarcia odcinka i sceny pogrzebu, ciemno było przez kilkadziesiąt minut. Trudno nie mieć też wrażenia, że zwiastun odcinka, który ukazał się kilka dni wcześniej był odrobinę rozjaśniony w porównaniu z efektem końcowym, który mogliśmy oglądać w poniedziałek 3 października:

Czyżby osoby stojące za produkcją Rodu smoka, prequela słynnego serialu HBO, nie wyciągnęły wniosków z afery, która wybuchła po premierze 3. odcinka 8. sezonu Gry o tron? Fani wyrażają swoje oburzenie po premierze odcinka Driftmark. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →