kadr z teledysku „Cake”

She’s a boss bitch. Dziarma stawia chłopaków do pionu podczas Lech Polish Hip-Hop Festival 2022 [relacja]


14 sierpnia 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Lech Polish Hip-Hop Festival 2022 dobiegł końca. Ostatniego dnia Dziarma, jako jedyna solowa występująca, pokazała, do czego zdolna jest słabsza płeć.

Festiwalowy rodzynek

To nie tak, że line-up zakończonego już Lech Polish Hip-Hop Festivalu był kompletnie pozbawiony artystek. Podczas płockiej imprezy na scenie pojawiła się choćby Ryfa Ri z WCK, z kolei wczoraj na Tent Stage’u wystąpiła również Oliwka Brazil w duecie ze Smolastym. Mimo że organizatorzy nie zapomnieli o żeńskiej części sceny, reprezentacja nie była zbyt okazała, gdyż solowy występ otrzymała jedynie Dziarma.

Zobacz: Dziarma została pierwszą polską raperką na Times Square w Nowym Jorku

Artystka pojawiła się na Circus Stage’u o 21:25, chwilę po Lordofonie. Jej koncert poprzedził konferansjer, który pokazał dobitnie, że kobiecy rap w Polsce dalej nie jest traktowany na równi z męskim. Ze wszystkich koncertów, na których byłem, tylko przed Dziarmą padło pytanie, czy ktoś już uprawiał seks podczas imprezy. Chwilę później Proceente rozwodził się nad nieudogodnieniami związanymi z odbywaniem stosunku w namiocie. Reakcja publiki nie należała do optymistycznych i nie ma się co dziwić. Można, a nawet trzeba było sobie to darować.

Dziarma – LICZI

Znajcie swoje miejsce, chłopcy

Skoro już mowa o publiczności, warto napisać o niej parę słów. Mniej więcej w tym samym czasie na Open Stage’u grał White 2115, który zebrał na plaży grube tysiące osób. Biorąc pod uwagę tak dużą ksywę na sąsiedniej scenie, nie było podstaw, by spodziewać się tłumów u Dziarmy. Fanbase raperki okazał się jednak zadziwiająco oddany. To grono było naprawdę pokaźne.

Po pokonaniu problemów technicznych wokalistka niemalże wskoczyła na scenę. Promieniała ze szczęścia i natychmiastowo przekazała energię zgromadzonym. Chętnie zagadywała słuchaczy, artykułowała swoją radość i wdzięczność związaną z obecnością na festiwalu. Jednocześnie od pierwszego wejścia zniewalała charyzmą, która brała się nie tylko z repertuaru, ale też profesjonalizmu, który był dla mnie największym zaskoczeniem. Prawie w ogóle nie potrzebowała pomocy hypemana, a teksty znała doskonale.

Mimo agresywnego rozpoczęcia, autorka V nie starała się kreować postaci kobiety ze stali, jakby Wonder Woman chwyciła za mikrofon. Tuż po wykonie Bo$$ B!tch artystka zwróciła się do obecnych z apelem, by dbali o zdrowie psychiczne. Wyznała, że sama takiej pomocy potrzebowała i wielokrotnie podczas koncertu zachęcała do dbania o siebie we wspomnianym aspekcie. Uczestnicy koncertu byli więc świadkami swoistej batalii między Agatą a Dziarmą. Batalii, której nie jest w stanie wygrać żadna z nich.

Dziarma – Bo$$ B!tch

Współczesne koncerty rapowe toczy choroba

Dziarma jako performerka dała naprawdę bardzo porządny, skrzętnie przygotowany występ. Równowaga między spontanicznością a harmonogramem była odpowiednio wyważona; artystka wiedziała, kiedy może pozwolić sobie na kilka słów, a kiedy powinna już lecieć z kolejnym numerem. Dodatkowo opracowała specjalną choreografię, którą uzupełniała show. Warto zaznaczyć również, że raperka była jedyną (oprócz DJ-a) osobą na scenie. Pojawiły się małe mankamenty, jak niepotrzebne tłumaczenie znaczenia większości utworów, ale nie brakowało również prawdziwie radosnych chwil. Jeden z fanów rzucił jej na scenę koszulkę w prezencie, którą to gospodyni przyjęła z wielką ekscytacją i obiecała później założyć. W ogólną wesołość wprowadziła również wtedy, gdy zaczęła narzekać na latające wokół niej komary. Było ich na tyle sporo, że rzekomo kilka z nich zjadła w trakcie występu.

Mimo wszystkich ochów i achów, podobnie jak na innych koncertach podczas Lech Polish Hip-Hop Festival 2022, tutaj również wykorzystano zwrotki do gości puszczane z komputera. Dla mnie nawyk, który wyrobili sobie artyści w ostatnim czasie, nie ma nic wspólnego z zagrzewaniem do dobrej zabawy. Zwłaszcza w okolicznościach festiwalowych taka praktyka trąci lenistwem i znajduje się na pograniczu chałturnictw. A nie jest to termin, który można zestawić z całą resztą koncertu Dziarmy.

Dziarma – Czarny bez

Tak powinna wyglądać twarz polskiego kobiecego rapu

Po wczorajszym występie moje postrzeganie Dziarmy diametralnie się zmieniło. Od artystki czuć szczerą radość z wykonywanego zawodu. Obecność każdego fana potęguje jej szczęście, dzięki czemu oddaje jeszcze więcej energii na scenie. Utwory nabrały wyrazistości, a męska (tak liczna) konkurencja została daleko w tyle pod kątem jakości gigu.

Dziarma trafiła na moment na polskiej scenie, kiedy na świeczniku znajdują się jednak dwie inne kobiece ksywy, czyli Oliwka Brazil i Young Leosia. Ta pierwsza nadal nie może wyjść spod skrzydeł Smolastego, druga ciągle walczy z tym, by nie traktowano jej twórczości jak skocznego mema. W tym wszystkim ucieka twórczość Dziarmy, która jako jedna z niewielu raperek w Polsce potrafi przepchnąć się przed raperów w pierwszym szeregu. Jeśli komuś trudno w to uwierzyć, po prostu nie widział Agaty na żywo.

Lech Polish Hip-Hop Festival 2022 dobiegł końca. Ostatniego dnia Dziarma, jako jedyna solowa występująca, pokazała, do czego zdolna jest słabsza płeć. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Festiwalowy rodzynek To […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →