Czy polski hip-hop jest gotowy na rapujące dzieci? – felieton
Obserwuj nas na instagramie:
Organizatorzy akcji SBM Starter pochwalili się kolejnym zawodnikiem czwartej edycji. Po Kinnym Zimmerze czas na Nypla – nastoletniego rapera nawijającego między długą przerwą a kartkówką z matematyki. Ruch niespodziewany, dla młodego twórcy z pewnością nobilitujący, ale czy sensowny? Czy SBM Label podejmie próbę zdefiniowania nowego targetu, czy to krótkofalowe badanie gruntu? No i w końcu – czy kid rap ma w ogóle szanse zagościć na poważnie w polskim przemyśle muzycznym?
Rapujące dzieci to żadna nowość
Rap jako gatunek muzyczny miał wiele dekad, by się rozwijać i próbować różnych kierunków rozwoju. Nie powinno więc nikogo dziwić, że próby zawojowania dziecięcego rynku muzycznego także się pojawiały. Najlepszym przykładem będzie duet Kris Kross z Atlanty, którzy w latach 90. święcił triumfy. Mac Daddy i Daddy Mac sprzedawali platynowe nakłady w wieku dwunastu i trzynastu lat! Chłopcy pod skrzydłami Jermaine’a Dupri zgarniali propsy od największych w branży, między innymi od Method Mana czy 2Paca. Debiutancki singiel Jump okazał się hitem, który wówczas zatrząsł sceną w posadach, a Kris Kross z ubraniami założonymi tył na przód robili kolejne płyty, występowali w filmach, reklamowali co tylko dało się zareklamować.
Jeszcze przed Kris Kross na scenie pojawiła się Roxanne Shante, która zadebiutowała w wieku czternastu lat w 1984 roku. Przy wsparciu legendarnych Mr. Magica i Marley Marla, nowojorska nawijaczka nagrała hit Roxanne, Roxanne, który rozsławił Lilitę Gooden (tak nazywa się była dziecięca artystka). W 2017 roku historią Gooden zajął się Netflix, w wyniku czego powstał film Roxanne Roxanne w reżyserii Michaela Larnella. Co by nie mówić, całkiem niezły jako film fabularny.
Oficjalny zwiastun Roxanne Roxanne
Kid rap – o co w tym chodzi?
Szukałem w Internecie terminu, który odpowiednio zdefiniowałby temat, który opisuję w tekście. Niestety nic takiego nie znalazłem, więc poniżej podaję definicję swojego autorstwa.
Kid rap – realizacja gatunku muzycznego tworzona przez dzieci i młodzież skierowana do ich rówieśników. Gatunek ten charakteryzuje się prostotą i chwytliwymi melodiami oraz pozbawiony jest słownictwa powszechnie uważanego za wulgarne.
Trudność w zdefiniowaniu przedziału wiekowego wynika z oczywistej kwestii. Katalog młodocianych nawijaczy lub nawijaczek, dzięki którym istniałaby możliwość skonkretyzowania danych, jest zbyt ubogi. Na potrzeby tego tekstu przyjmuję, że górna granica sięga wieku nastoletniego, jednak przed osiągnięciem pełnoletności w świetle polskiego prawa.
Od przedszkola do… Płocka
W rodzimym rapie pojawiły się już rapujące dzieci i nastolatkowie. Zaczynając chociażby od klasyków polskiego Internetu jak Kula czy Omen, przez kontrowersyjnego Green Grenade’a na Nyplu w Starterze kończąc. O ile raprezentanci krynickiego podziemia pierwszej dekady XXI wieku stoją bliżej patologicznego przykładu niż odpowiedniego wzoru, tak Green Grenade nie wydaje się tak odległy założeniom kid rapu.
Małoletni Zielony Granat robił swag w 2014 roku z pełną pompą, nawijając bez opamiętania o tym, o czym nawijali ówcześni idole młodego rapera. Treść utworów część audytorium szokowała na tyle, że sprawą zainteresowały się telewizja i odpowiednie służby. Gdyby jednak odrzeć muzykę Grenade’a z kontrowersyjnych linijek, otrzymalibyśmy produkt odpowiadający ówczesnym trendom z dużym potencjałem komercyjnym. Dziesiątki tysięcy wyświetleń nie wzięły się znikąd, mimo kulawego warsztatu.
Green Grenade – #Gobilin
Obecnie na scenie również nie brakuje bardzo młodych twarzy, które generują spore wyświetlenia. Podopieczny Bajorsona – Graco GNF może pochwalić się featami z czołówką polskiej ulicznej sceny już w wieku 11 lat. Utwór z Dawidem Obserwatorem zebrał ponad 200 tysięcy wyświetleń. Niektóre z piosenek jedenastolatka przebiły próg ponad pół miliona odtworzeń.
Przykład protegowanego Bajorsona mimo wszystko sięga rejestrów dalekich od definicyjnego założenia o chwytliwej melodii i prostej treści. Kto wie – może prawilny kid rap również znalazłby swoją niszę. Nie ma jednak sensu definiować odłamu gatunku, który sam nie został dobrze zdefiniowany. Dużo lepszym kierunkiem może być Nypel, ogłoszony wczoraj jako kolejny uczestnik akcji SBM Starter. Szesnastoletni raper nie sili się na mądrości życiowe, wręcz podkreśla, że zbyt wiele o owym życiu nie wie. Dobrze obrazuje to jego starterowy debiut – Rozpoczęcie. Niewinne nawijanie o lekcjach i chęci zaimponowania kasjerce w osiedlowym sklepie ujmują prozaicznością, a wyraźne inspiracje Matą tworzą podatny grunt na wypromowanie mainstreamowego rapera dla dzieci.
Kid rap jako wypełnienie luki na rynku
Gałąź przemysłu skoncentrowana wyłącznie na dzieciach wydaje się pełna. MyMusic z akcją Young Stars prężnie działają od kilku lat (w jednej z edycji wzięli udział Dawid Kwiatkowski i Saszan). Popową inicjatywę ogólnie przyjęto ciepło, mimo fali nieprzychylnych komentarzy w stosunku do Kwiatkowskiego. Gdyby w StoproRap obok Remo na miejscu Decksa zasiadał B.R.O, wtedy spodziewałbym się akcji Rap Young Stars najpóźniej w przyszłym roku.
Mimo braku specjalistycznych badań, ryzykuję stwierdzenie, że przynajmniej co trzecia firma próbowała skusić młodszych konsumentów reklamami i kampaniami z rapem w tle. Od rapujących maskotek przez znanych w środowisku ambasadorów (np. Kris Kross i Sprite) czy mrożące z zażenowania krew w żyłach reklamy z dukanymi rymowankami. Próby udostępnienia rapu dzieciom podejmują też raperzy obecni na scenie od wielu lat. Clean wersje całych albumów wydawali Tede, O.S.T.R., a Kękę pozbawił jeden album wulgaryzmów w ogóle. Wszystko po to, by starsi słuchacze mogli włączyć ulubionego rapera przy małym dziecku. Jednak są to wyłącznie próby ułatwienia życia dorosłym, którzy wolą posłuchać rapu niż prostych melodyjnych rymowanek pokroju Wlazł kotek na płotek i nie są gotowi na kompromis w postaci Ekipy Friza. Najbliżej kompromisu wydaje się Zeus z Będziemy dziećmi. Prosty i chwytliwy podkład w połączeniu z tekstem atrakcyjnym zarówno dla starszego i młodszego odbiorcy.
Zeus – Będziemy dziećmi
Bardzo trudno jest zrobić rzecz, której targetem będą dwie skrajnie różne grupy wiekowe i uchronić dany produkt od przypału. Za najlepszy przykład nieustannie uchodzi Shrek, przy którym każdy znajdzie coś atrakcyjnego. Do niedawna trudno było mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym udałoby się powtórzyć sukces wspomnianego Shreka czy Kris Kross. Zauważyłem Nypla parę miesięcy przed dołączeniem do SBM Starter. Wówczas widziałem w nim jedynie chłopaka z zajawką na rapowanie. Po wczorajszym ogłoszeniu dostrzegłem potencjał w zagospodarowaniu kolejnej połaci na rapowym poletku.
Zobacz: Mata z kolejnym sukcesem sprzedażowym
SBM znane jest ze stawiania na młodych, nierzadko kontrowersyjnych artystów. Przecież z tego znana była Maffija jeszcze przed przekształceniem w wytwórnię. Pierwszym zakontraktowanym artystą został niepełnoletni wówczas Bedoes, a Mata w zeszłym roku był najpopularniejszym maturzystą w Polsce. Nie zdziwiłbym się, gdyby kolejnym zakontraktowanym twórcą w SBM Label był właśnie Nypel z potencjałem na pozyskanie zupełnie innej grupy docelowej niż starsi koledzy. Młody raper, któremu nie po drodze z przybraniem roli pasterza młodych duszyczek ma szansę na wprowadzenia kid rapu do Polski.
Nypel – Rozpoczęcie
Czy w Polska jest gotowa na rapujące dzieci?
Reakcje na małoletniego rapera są bardzo zróżnicowane. Jedni trzymają za Nypla kciuki, inni wyśmiewają decyzję SBM albo autora Rozpoczęcia. Głównym zarzutem wobec wytwórni jest stwierdzenie, że na miejsce szesnastolatka z Chełma można było zaprosić kogoś z lepszym warsztatem. Tutaj pojawia się zasadniczy problem kid rapu w Polsce. Dopóki dany autor (przy wsparciu wytwórni o odpowiednio ugruntowanej pozycji) nie oddzieli grubą kreską swojej twórczości od głównego obiegu, dopóty kid rap nad Wisłą nie ma prawa bytu.
Działania zakrojone na szeroką skalę muszą zostać jasno zakomunikowane, inaczej małoletni raperzy/raperki zawsze będą zderzali się ze ścianą w postaci oczekiwań odbiorców. Słuchacz bez wyraźnego sygnału, że dany produkt nie ma na celu trafić do jego grupy docelowej, nie będzie miał taryfy ulgowej. Mimo wszystko wierzę, że mógłby powstać rodzimy album kid rapowy. Największym wyzwaniem byłoby odpowiednie zrównoważenie infantylności z atrakcyjną formą, jednak odpowiedni sztab ludzi powinien podołać zadaniu. Nawijając na bitach z zabawek (B.R.O i O.S.T.R. w creditsach takiego albumu, to byłoby coś!) młody twórca bez cienia żenady mógłby urozmaicić szkolną dyskotekę czy urodziny.
Organizatorzy akcji SBM Starter pochwalili się kolejnym zawodnikiem czwartej edycji. Po Kinnym Zimmerze czas na Nypla – nastoletniego rapera nawijającego między długą przerwą a kartkówką z matematyki. Ruch niespodziewany, dla młodego twórcy z pewnością nobilitujący, ale czy sensowny? Czy SBM Label podejmie próbę zdefiniowania nowego targetu, czy to krótkofalowe badanie gruntu? No i w końcu […]
Obserwuj nas na instagramie: