Billie Eilish skasowała media społecznościowe z telefonu. „Zaczęło mi to śmierdzieć”
Obserwuj nas na instagramie:
Wokalistka i jej brat Finneas byli gośćmi podcastu Conana O’Briena. Billie Eilish opowiadała o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą używanie internetu i o tym, jak pozbyła się aplikacji związanych z social media.
Dziecko internetu
W nowym odcinku Needs a Friend – ukazującego się co tydzień podcastu amerykańskiego komika i gospodarza zanego telewizyjnego programu – sporo miejsca poświęcono nie tylko muzyce, ale i nadużywaniu internetu. Billie, która swoją gigantyczną popularność zdobyła w dużej mierze dzięki platformom streamingowym, YouTube’owi, a także promocji swojej muzyki (i osoby) w mediach społecznościowych, sama postanowiła „wylogować się do życia” i przestać nieustannie przeglądać aplikacje w telefonie. Artystka określiła się też mianem „dziecka internetu” i przy okazji zdradziła Conanowi O’Brienowi, że zmieniła ostatnio podejście do social media:
Przestałam je sprawdzać. Skasowałam wszystko z mojego telefonu, co było dla mnie bardzo trudne. Ty nie miałeś internetu, kiedy dorastałeś. Dla mnie to była ogromna część mojego dzieciństwa, choć na szczęście nie byłam dzieckiem przyklejonym do iPada. I dzięki bogu. Ale tak zupełnie szczerze, dorastałam w idealnym momencie, kiedy internet nie był tak internetowy. Miałam inne zajęcia i robiłam różne rzeczy non-stop
– powiedziała Billie Eilish
Trudny wiek dorastania
Wszystko jednak do czasu, bo – jak Eilish sama przyznaje – wiele zmieniło się, kiedy zaczęła wkraczać w wiek dorastania i pojawiła się moda na iPhony. Szybko stała się taka, jak jej rówieśnicy – nastolatki internetu. W nabraniu dystansu do sieci paradoksalnie pomogło jej zdobycie wielkiej popularności:
Jestem osobą, która korzysta z sieci i długo internet nie zmieniał tego, kim jestem i jakie życie prowadzę. Używałam go swobodnie przez lata, ale powoli klipy i rzeczy, które przeglądałam w internecie zaczęły dotyczyć też mojego życia. Obrzydziło mnie to [dosłownie: zaczęło mi to śmierdzieć – przyp. red.] i przestało mi się podobać
– wyznała autorka „Bad Guy”.
Podatni na wpływy
Ekstremalnie popularna i rozpoznawalna Billie Eilish i wykorzystywanie jej wizerunku przez instagramerów i tiktokerów to dość odosobniony przypadek. Nie każdy w końcu widzi samego siebie na ekranie telefonu w formie memów czy viralowych przeróbek. Artystka zabrała jednak głos także w sprawie ogromnego wpływu, jaki internet ma na zwykłych ludzi, często bardzo podatnych na sugestie:
Kolejną rzeczą, jaka przeraża mnie w internecie, to to, jakimi czyni nas łatwowiernymi. Sama wierzę we wszystko, co przeczytam w internecie. Wiem, że to głupie i nie powinienem tego robić, ponieważ mam bezpośredni dowód, że nie wszystko co tam wypisują jest prawdą. Tak naprawdę, to prawie nic nie jest tam prawdą. To małe białe kłamstwa.
– dodała artystka.
Wspomnianego podcastu z udziałem Billie Eilish i Finneasa możecie posłuchać poniżej:
Wokalistka i jej brat Finneas byli gośćmi podcastu Conana O’Briena. Billie Eilish opowiadała o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą używanie internetu i o tym, jak pozbyła się aplikacji związanych z social media. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. […]
Obserwuj nas na instagramie: