Bedoes stanął w obronie Bedoesiar. I znowu pokazał, że nikt nie ma tak dobrego kontaktu z fanami, jak on [felieton]
Obserwuj nas na instagramie:
Wczoraj w sieci ukazał się nowy kawałek Bedoesa – BEDOESIARA. Jest to track niezwykle ważny pod kątem społecznym.
Raper-ara było wcześniej inwektywą
Jankary, Bedoesiary, Maciary, Kukoniary… większość spośród najbardziej rozpoznawalnych polskich raperów ma w swoim fanbasie miejsce dla rzeszy oddanych fanek płci żeńskiej. I nie ma w tym nic dziwnego. Raperzy często bywają przystojni, często potrafią pisać romantyczne teksty, które w szczególności trafiają do dziewczyn. Nie chcę generalizować – każdy odbiera muzykę na swój sposób, każdy dostrzega w niej inne walory. Ale myślę, że bezpieczne jest stwierdzenie, że spora część odbiorczyń rapu słucha tej muzyki przez wzgląd na to, że dany artysta im się podoba. Wytwórnie mają tego świadomość – odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach powstaje sporo rapu, którego targetem są właśnie kobiety. Rynek hip-hopowy jest wysoce sprofesjonalizowany, nie ma tu miejsca na przypadki. Rap to obecnie najczęściej odtwarzana muzyka w naszym kraju, a znaczną część spośród milionowych wyświetleń pod hip-hopowymi teledyskami wykręcają właśnie dziewczyny.
A społeczności skupionej wokół polskiego rapu się to bardzo nie podoba. Nie chcą słuchać przesłodzonych tekstów, w których artysta nawet nie stara się udawać, że nie kieruje ich do swoich fanek. Nie chcą dzielić się swoją zajawką na rap z dziewczynami. Te spotykają się z ostracyzmem. Określenie raper-ara funkcjonuje obecnie jako wyzwisko. Raper-ara to dla przeciętnego słuchacza rapu dziewczyna, która słucha tej muzyki podobnie jak on, ale odbiera ją na zły sposób. Można by długo dyskutować o tym, dlaczego tak jest.
Nie chciałabym nazwać środowiska słuchającego polskiego rapu nieprzyjaznym i toksycznym – w końcu za czasów #hot16challenge2 uzbieraliśmy wspólnymi siłami prawie 4 miliony złotych na walkę z koronawirusem. Może to kwestia tego, że rap to gatunek w Polsce stosunkowo młody, a przez pierwsze lata swojego istnienia uznanie zdobywał przede wszystkim wśród mężczyzn. Nie jest zatem pierwszą dziedziną, która zaczynała jako “męska”, a z czasem kobiety się nią zainteresowały. Przypomnę, że kiedyś choćby medycyna była zarezerwowana tylko dla facetów, a dziś już kobieta-lekarz nie wzbudza uniesienia brwi.
Bedoesiara to od teraz komplement
Okej, zaczęliśmy naprawdę intensywnie dywagować na temat pojęcia płciowości. Wróćmy do bohaterek tego tekstu, czyli Bedoesiar. Wiemy już, że jest to określenie nacechowane pejoratywnie. Bedoesiara to według słuchaczy rapu laska, która leci na Bediego, ma powietrze w głowie i słucha hip-hopu, chociaż nie powinna i nie umie. Mam dwa filmowe skojarzenia co do tej sytuacji. Pierwsze to słynna scena z Mean Girls, w której pada cytat You can’t sit with us, oznaczający wykluczenie z grupy znajomych. Fanbase rapu to stolik w licealnej stołówce, Bedoesiara to dziewczyna, która nie jest wystarczająco fajna, by móc się ze słuchaczami rapu trzymać. Drugie skojarzenie dotyczy postawy Bedoesa w tej sprawie. Nagranie kawałka Bedoesiara mimowolnie przypomniało mi scenę z Gry o tron, w której Tyrion zwrócił się z bardzo ważną kwestią do Jona.
Jeśli dostaniesz jakieś imię, przyjmij je, uczyń je swoim, a już nigdy cię nim nie zranią.
Rozmawiali wtedy o określeniach karzeł oraz bękart. Jon oburzył się, gdy usłyszał to drugie słowo w swoim kontekście i wtedy Tyrion wyjaśnił mu, że jeśli sam będzie nazywał się inwektywą, którą ludzie do niego kierują, to stanie się na nią odporny. Bedoes promuje postawę bliźniaczą do postawy sympatycznej postaci z popularnego serialu. Wziął nacechowany negatywnie termin, którym określane są jego fanki, i przerobił go na hasło, z którego te dziewczyny mogą poczuć się dumne. Chciałam w tym miejscu wstawić cytat z tego kawałka, ale nie mogę się zdecydować, który wybrać – cały tekst to czyste złoto.
Bedoes o swoich fanów się troszczy
Postać Bedoesa świetnie podsumował Igor Wiśniewski w swoim tekście dla Popkillera. Padło tam w zasadzie wszystko, co można i trzeba powiedzieć o młodym bydgoszczaninie – jest to raper, który dorastał na oczach całej Polski, a którego okres dojrzewania pełen był błędów i wizerunkowych wpadek. Owszem. Jedno trzeba mu mimo wszystko oddać – Bedi naprawdę chce wszystkiego, co najlepsze dla swoich słuchaczy. To nie tylko moje zdanie – został przecież uhonorowany stosowną statuetką za najlepszy kontakt z fanami. A gdy jego statystyczna słuchaczka spotkała się ze wspomnianym ostracyzmem ze strony odbiorców hip-hopu, to bez wahania stanął w jej obronie.
I za to należą mu się brawa, bo powiedzieć, że udało mu się odeprzeć ataki na swoje odbiorczynie, to nic nie powiedzieć. On w swoim najnowszym singlu wpaja im do głowy naprawdę istotne wartości, promuje wiarę w siebie, wspiera je na wielu płaszczyznach. Poszedł o krok dalej niż zwykłe zdjęcie stygmatyzacji z pejoratywnego określenia Bedoesiara. Dyskusja o pojęciu przekazu w rapie to temat wyeksploatowany i przestarzały, tym niemniej – jeśli już raper chce się o ten mistyczny przekaz pokusić, to powinien to robić dokładnie tak. Chapeau bas.
2115 – BEDOESIARA 💅💅💅 ft. Bedoes 2115, White 2115 (prod. @atutowy, Abel de Jong)
Przeczytaj także: Męskie Granie, ale w Orkiestrze same artystki. Dlaczego nie? [felieton]
Wczoraj w sieci ukazał się nowy kawałek Bedoesa – BEDOESIARA. Jest to track niezwykle ważny pod kątem społecznym. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Raper-ara było wcześniej inwektywą Jankary, Bedoesiary, […]
Obserwuj nas na instagramie: