Kadr z klipu Czarny HIFI ft. Young Igi, Sobel - Raj

Czarne perły. Oto bardzo dobre kawałki, które współtworzył Czarny HIFI


12 października 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Czarny HIFI za moment wyda ostatnią płytę w karierze. Gdy przypomnicie sobie te kawałki – zatęsknicie za nim jeszcze przed jej premierą.

Eldo – Spacer

W powszechniej opinii 27 uchodzi za najbardziej przystępny i najszerzej adresowany album w karierze Eldoki. I to jest fakt. Mamy tu do czynienia z miejskim rapem, którego największą siłą jest zwykłość, by nie powiedzieć – przyziemność. Oczywiście z rozkminkowym rysem, ale nie determinującym całości. Spacer to hymn nocy, który nie hałasuje, za to chrzęści, jamuje i rozbłyska światłami miasta w dużej mierze dzięki Czarnemu. Ta kariera producencka dopiero miała na dobre wybuchnąć, jednak było już wiadomo, że warszawiak umie wiele. Ot, choćby stworzyć krótką, wciągającą kompozycję, pozwalającą raperowi prowadzić swobodną narrację.

HiFi Banda – Puszer

HiFi Banda musiała poczekać dłuższą chwilę na wybuch – sporej jak na czasy swojej działalności – popularności, ale dopięła swego. Właściwy debiut grupy już zawsze będzie się kojarzyć z kawałkiem Puszer, który doczekał się dwóch znaczących, posse-cutowych remixów. Do historii przeszedł wjazd Dioxa, do historii przeszedł popis DJ-a Kebsa, do historii przeszła również stołeczna energia numeru. Spora w tym zasługa Czarnego, który postawił na charakterystyczne dla tamtego okresu bębny oraz mniej lub bardziej subtelne zmiany w bicie, na czele z wprowadzeniem gitary elektrycznej. To się niosło, to hulało.

Pezet / Małolat – Zaalarmuj

Nie mogą nadążyć, chociaż to początek płyty – rapował Pezet w pierwszym (po intro) kawałku z Dziś w moim mieście. Z perspektywy czasu trzeba przyznać, że nie była to do końca prawda. Sznyt krążka był szokiem dla wielu, lecz parę lat wcześniejsza Muzyka Rozrywkowa Pawła z Ursynowa mogła nieźle przygotować na to, co miało nastąpić. Czarny zrobił na album braci więcej utworów, ale to ten jest najważniejszy. Brzmi bowiem jak wersja 2.0 stylistyki wspomnianej solówki braggującego PZU. Niby ten podkład pamięta o starych czasach, ale przy tym idzie w elektryczne rejony. Rzecz z gatunku osobnych.

Czarny HIFI feat. Pezet – Niedopowiedzenia

Tęsknota za czasami działalności duetu Pezet/Noon jest wiecznie żywa i nic nie wskazuje na to, by nagle miała wygasnąć. W 2012 roku była ona jeszcze żywsza niż obecnie, więc sposób, w jaki zostały poprowadzone muzycznie i treściowo Niedopowiedzenia był plastrem na rany wciąż cierpiących po zakończeniu współpracy duetu osób. Czarny wysamplował kawałek z rejonów fusion-jazzu, a Kapliński po raz kolejny opowiedział ze swojej perspektywy o relacjach damsko-męskich i związanych z nimi uczuciach. Zawieszony pomiędzy konkretem i abstrakcją numer stał się klasykiem w dniu premiery.

Czarny HIFI feat. DJ Kebs – Walter Erviti

Nie ma co się czarować – utwory bitmejkerów stawiających wyłącznie na indywidualne kompozycje i nie korzystają z usług raperów, najczęściej przemykają gdzieś z boku rynku. Pierwszy producencki album Czarnego miał jednak kawałek, w którym nikt nie nawijał, a i tak stał się dużym hitem. Walter Erveti, biorący swój tytuł od nazwiska argentyńskiego piłkarza, to track, który mógłby być promomixem mocno rozstrzelonej, acz spójnej płyty, ponieważ aż tyle się w nim dzieje. To jedna z tych nielicznych rzeczy, które można skomentować słowem: filuterna.

KęKę – Sama powiedz

Legalny debiut KęKę pozostanie jednym z najmocniejszych wjazdów rynkowych, jakich doczekał się kiedykolwiek polski rap. Swoją cegiełkę do sukcesu wydawnictwa dołożył Czarny, który dał mu do numeru chłodnego i zarazem emocjonalnego Sama powiedz bit pozornie prosty, basicowy, a jednak ciekawy w szczegółach. Ile tu jest smutku przezierającego spod ogólnej słodkości, ile dźwięków zjawia się po kryjomu, jak sprawnie wykorzystywany jest potencjał tychże dźwięków. Magia prostoty.

Czarny HIFI feat. Sokół – Latami

Tu mógłby pojawić się jeden z naczelnych wytrychów dziennikarskich. Brzmiałby on mniej więcej tak: nie brakuje opinii, że… Ale nie, bądźmy poważni. Właśnie brakuje głosów, że Latami z drugiej płyty producenckiej Czarnego to kawałek piekielne dobry i już wręcz klasyczny. Na szybkich dźwiękach, brzmiących jak wynik dziwnego jamowania, bliższemu muzycznemu pogo, Sokół ujawnił skalę swojego poetyckiego talentu jak nigdzie indziej. Wszystko dzięki pójściu w rozstaniową, podlewaną alkoholem lirykę, malowaniu słowami i skutecznemu szukaniu intertekstualnych nawiązań. Przegapione jak siemasz.

Czarny HIFI x Kaz Bałagane – Armani Jeans RMX

Bez odbioru, czyli EP-ka Czarnego z 2018 roku, przeszła niemal bez echa. Choć nie była szczególnie promowana i tak nieco to dziwi. Przecież pojawił się tu klasyk podziemia w osobie Reno, a także Kaz Bałagane, który nigdy nie wychodzi z formy. Swoją szermierką słowną poharatał słuchaczy w kawałku Armani Jeans, którego remix jest nawet lepszy niż oryginał. Spokojne wejście, niczym z akwarium, nie zdradza tego, co ma się stać. Tak właśnie prezentowałby się potencjalny bit na krążek łączący ze sobą stylistyki Radia Gruz i Lotu 022. Aż szkoda, że ten numer to duetowy wyjątek, a nie coś bardziej długofalowego.

Quebonafide – GAZPROM

Wieść gminna niesie, że ten kawałek miał się ukazać na podobnym bicie, ale jego autorem miał być ktoś zupełnie inny. Cóż, może kiedyś sami zainteresowani powiedzą nieco więcej o zaistniałej sytuacji. Mniejsza. Numer, który pokazuje rynkową siłę Quebonafide i Sokoła, dostał bębny jakby żywcem wyjęte z czasów starego podziemia, co w nowych czasach dało piorunujący efekt. Wszystko tu huczy i mimo oczywistych skojarzeń nie pozostawia słuchacza z wrażeniem odtwórczości. Ale to na tyle niedawna historia, że każdy o tym pamięta.

Czarny HIFI feat. Skip – Yeah Yeah

Jako że zbliżamy się do końca, myślę, że mogę sobie pozwolić na nieco bardziej uniwersalną refleksję dotyczącą producentów muzycznych. Wcale nie jest tak, że w polskiej grze przetrwali najsilniejsi – prędzej ci, którzy nie zamykali głów i odświeżali stylistykę w zgodzie ze sobą. Czarny jest aż tak żywotny scenowo, bo zawsze znajdował dla siebie miejsce mimo zmieniających się okoliczności (o czym rozmawialiśmy z nim w programie Rap Backstage). Przykładem na poparcie tej tezy jest track ze Skipem, w którym zaproponował szybki cykacz wspierany jeszcze szybszym, do tego krótkim i na dokładkę wykręconym dęciakiem. Mimo narzuconego tempa jest lekko i przyjemnie, ale wcale nie aż tak łatwo. Patrząc szerzej – to nie wprawność, a kunszt.

Czarny HIFI - Jeśli coś się stanie... - okładka
Czarny HIFI – Jeśli coś się stanie… – okładka

Czarny HIFI za moment wyda ostatnią płytę w karierze. Gdy przypomnicie sobie te kawałki – zatęsknicie za nim jeszcze przed jej premierą. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni w […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →