fot. Jerzy Wypych

19. Millennium Docs Against Gravity za nami [relacja]


07 czerwca 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Za nami 19. edycja największego polskiego festiwalu filmów dokumentalnych – Millennium Docs Against Gravity. Część kinowa oraz edycja festiwalu online przeniosły nas w samo epicentrum najlepszych filmów dokumentalnych z całego świata. Byliśmy na miejscu i relacjonujemy dla Was to wydarzenie. Sprawdź szczegóły.

Millennium Docs Against Gravity – podróż dookoła świata

Rethink Everything – tegoroczne hasło festiwalu MDAG było zachętą do ponownego przemyślenia naszego spojrzenia na świat. Na próżno szukać drugiego takiego wydarzenia w Polsce, gdzie mamy możliwość przyjrzenia się i skonfrontowania z ważnymi dla człowieka tematami. Podróżujemy dosłownie po całym świecie ale nie tylko – MDAG dotyka takich kluczowych spraw jak ekologia, polityka, psychologia, prawa człowieka, sztuka (także awangardowa), popkultura oraz relacje rodzinne.

To był niesamowity czas, w którym bliżej poznaliśmy lub odkryliśmy zupełnie na nowo nieznane nam dotąd rejony. Kinowe doświadczenia oraz te wyciągnięte z edycji online relacjonują dla Was nasi redaktorzy – Paweł Chałupa oraz Kamil Downarowicz. Panowie spotkali się na kawce i wymienili myślami względem tegorocznej edycji Millennium Docs Against Gravity.

Millennium Docs Against Gravity
Millennium Docs Against Gravity

Millennium Docs Against Gravity – rozmowa

Paweł Chałupa: Za nami 19. edycja największego polskiego festiwalu filmów dokumentalnych. Dla mnie osobiście jest to mocno poruszająca sprawa, że właśnie ten bardzo bliski mi gatunek filmowy zyskał w naszym kraju tak ogromną popularność. Otoczeni imaxowymi kinami, w świecie rządzonym przez platformy streamingowe, bijemy kolejne rekordy frekwencji w mniejszych kinach studyjnych w całej Polsce podczas Millennium Docs Against Gravity. Jak sądzisz, skąd się bierze to zjawisko?

Kamil Downarowicz: Myślę, że ma to związek z tym, że dokument w przeciwieństwie do filmów fabularnych jest dużo bliższy życiu. Rzeczywistości, która nas otacza. Kino fabularne, w szczególności niezwykle popularne kino superbohaterskie, od tej smutnej, szarej codzienności ucieka – zabiera nas na inne planety, pokazuje obdarzone nadprzyrodzonymi mocami postacie. Tymczasem dokumenty pozwalają zbliżyć się do człowieka, zajrzeć do jego wnętrza. Jest to kino dużo bardziej intymne, na swój sposób kojące. I być może właśnie tego szukamy, pewnego spowolnienia, czasu na namysł. Moim zdaniem filmy dokumentalne to nam właśnie dają. A jakie jest Twoje zdanie?

Paweł: No właśnie to jest bardzo ciekawe z tym oderwaniem się od rzeczywistości. Zanim wszedłem w świat filmu dokumentalnego, byłem przekonany, że wyjście do kina musi wiązać się ze wskoczeniem do trochę innej bajki, niż ta w której żyjemy. Niekoniecznie w świat Marvela – po prostu aby doświadczyć emocji, z którymi nie mamy do czynienia na co dzień. MDAG jest doskonałym papierkiem lakmusowym, pokazującym na czym widzom zależy najbardziej – na poznawczym odkrywaniu naszego świata. I co najlepsze – nie tylko tym znanym z naszego podwórka, ale w kontekście globalnym. Jeśli o mnie chodzi, nie znam lepszego medium, w którym tak dobrze poznaje nieodkryte przeze mnie do tej pory rejony, ludzi i kultury. A dzięki temu dowiaduje się dużo o sobie.

19. Millennium Docs Against Gravity – zwiastun festiwalu

Kamil: Myślę bardzo podobnie. No to podaj 3 tytuły, które zrobiły na Tobie największe wrażenie podczas tegorocznej edycji MDAG.

Paweł: Bałem się tego pytania. Poziom tegorocznej edycji był ekstremalnie wysoki, programowo udało mi się zobaczyć filmy bardzo dobre lub jeszcze lepsze, poza jednym wyjątkiem. Nie potrafię wskazać 3 najlepszych, ale skoro pytasz o największe wrażenie to powinno się udać. Dość wstrząsającym dokumentem był dla mnie Nothing Compares, opowiadający o życiu Shinead O’Connor. Przyznam, że moja wyłączna wiedza na temat tej artystki płynęła dotychczas z jej studyjnych albumów. Ta historia mnie zmiażdżyła, gotuje się we mnie nawet teraz, kiedy o tym myślę. Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek wyszedł z kina tak mocno wkurzony, delikatnie ujmując. Jeden z najlepszych głosów w historii muzyki, z karierą zniszczoną przez ludzi, którzy nie byli w tamtych latach gotowi na tak wyrazistą postać jak Shinead.

Nothing Compares – fragment filmu

Kamil: To był absolutnie genialny film pokazujący artystkę, która wyprzedziła o co najmniej dwie dekady swoje czasy. Była bezkompromisowa, odważna, ale przy tym niesamowicie wrażliwa. Scena, kiedy musi się zmierzyć z nieprzychylną jej publicznością na koncercie dedykowanym Bobowi Dylanowi pozostanie we mnie na długo. A Ty masz jakieś sceny z filmów, które wracają do Ciebie w randomowych ora dnia albo nocy?

Paweł: Ciary na samą myśl! Było kilka scen, które zostaną ze mną na zawsze. Z pewnością moment w którym odbierany jest cielak swojej mamie w dokumencie Krowa. Poruszający, ciepły ale też straszny film o istocie człowieczeństwa. Nie zapomnę widoków w jednym z najlepiej zrealizowanych filmów dokumentalnych, jakie widziały moje oczy – Rzeka. Ten temat nadaje się na imaxowy ekran – oglądałem go mocno wbity w fotel, płynący pod prąd dzisiejszego komercyjnego kina wywołał u mnie transowy stan refleksji. Nie mógłbym pominąć reakcji człowieka poddającego się eksperymentowani w filmie Psychodeliczny Klasztor, w którym doświadcza swoich pierwszych psychodelików w życiu. Cudowna scena!

Psychodeliczny klasztor – trailer 

Obaj mocno siedzimy w muzyce, wspomniałeś o tym emocjonalnym rollercoasterze w trakcie koncertu dedykowanemu Dylanowi. Zobaczyłeś może jednak coś, z czym wcześniej nie miałeś za wiele wspólnego? Tytuł pod wpływem którego zacząłeś się tym mocniej interesować? Kocham to w MDAG najbardziej – nagle się okazuje, że tematy, o które bym się nie podejrzewał, stają się mi bardzo bliskie i mocno we mnie rezonują.

Kamil: Generalnie nie lubię dzieci. Nie wiem za bardzo, jak się z nimi obchodzić, często mnie wkurzają w miejscach publicznych itp. Jednak film Pisklaki naprawdę zmienił moje podejście do nich. Dzięki niemu zatopiłem się w świat dzieciństwa i przypomniałem sam sobie, jak bardzo jest on fascynujący, i jak bardzo dzieciaki potrafią być interesujące, a nie tylko wkurzające.

Paweł: Ach strasznie Ci zazdroszczę tych Pisklaków, niestety musiałem wybierać między nimi a Italo Disco. No i nie żałuje, bawiłem się jak prosię. Pierwszy raz w kinie pomyślałem, czy czasem nie wskoczyć na scenę, ciężko było usiedzieć… Przypomniał mi się koncert Giorgio Morodera w trakcie jednej z edycji Melt Festival. Jedno z lepszych festiwalowych przeżyć w życiu. No i goście którzy się tam pojawiają m.in DJ Hell – legenda niemieckiej elektroniki, oddający hołd italo disco. Coś pięknego. Zachwycamy się tegorocznymi tytułami. Widziałeś film, który Ci się nie spodobał, nie sprostał twoim “oczekiwaniom”, wynudził Cię lub zwyczajnie nie poruszył w Tobie żadnych emocji ?

Italo Disco – trailer

Kamil: Widziałem również ten film w wersji online festiwalu, która zakończyła się wczoraj. Absolutnie cudowna pozycja, którą muszą obejrzeć wszyscy fani muzyki elektronicznej. Mam duży problem z filmem Lombard, który był mocno promowany przed samym festiwalem. Moim zdaniem za dużo było tam eksploracji biedy i wystawiania głównych bohaterów na pośmiewisko publiczności. Jednocześnie obraz Łukasza Kowalskiego potrafi też być czuły, stąd taka u mnie ambiwalentność. A u Ciebie jak to wyglądało?

Paweł: Lombard akurat wzbudził we mnie same pozytywne emocje, mimo, że nie jest to optymistyczny film. Faktycznie sceny “beki” z głównych bohaterów były mocno przeciągnięte, ciężko mi było się z tego śmiać wraz z cała salą kinową, tym bardziej, że byli na niej obecni sami zainteresowani. Niemniej wycieczkę do śląskiego lombardu traktuje jako wspaniałą lekcję życia. Jeśli o mnie chodzi, widziałem tylko jeden przeciętny tytuł – Marzenia w Hotelu Chelsea. Ziewanko, wiercenie, brak identyfikacji z bohaterami, oczekiwanie na koniec filmu – no nie siadło. W żaden sposób nie przysłoniło mi to całościowego odbioru tegorocznej edycji MDAG. Niesamowicie ważne filmy, spotkania z twórcami, warsztaty, klub festiwalowy. No i ta wspaniała aura w przestrzeni kinowej święta filmu dokumentalnego. Tęskniłem za tym! Do zobaczenia za rok!

Za nami 19. edycja największego polskiego festiwalu filmów dokumentalnych – Millennium Docs Against Gravity. Część kinowa oraz edycja festiwalu online przeniosły nas w samo epicentrum najlepszych filmów dokumentalnych z całego świata. Byliśmy na miejscu i relacjonujemy dla Was to wydarzenie. Sprawdź szczegóły. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →