Znów jesteśmy w 2001 roku. Shakira rewelacyjnie tańczy na MTV VMA (i śpiewa z playbacku)

Shakira na VMA

Jako pierwsza artystka z Ameryki Południowej Shakira otrzymała zeszłej nocy Video Vanguard Award podczas gali MTV VMA 2023. To nagroda specjalna wręczana przez MTV za wkład w rozwój kulturalny stacji. Kolumbijka zaprezentowała podczas wydarzenia 10-minutowe widowisko pełne jej największych hitów. Rozpoczęła od słynnego She Wolf w tunelu, nawiązując do popularnego teledysku, następnie hiszpańskie Te Felicito oraz TQG. Przy rockowym Objection (Tango) pojawiła się nawet solówka na gitarze wykonana przez Shakirę i sensualny taniec z nożami. Tłum szalał, a następnie usłyszał kultowe Whenever, Wherever przechodzące w Hips Don’t Lie. Najlepsze zostawiła na sam koniec i zaśpiewała utwór, którym mściła się za zdradę swojego byłego męża, Shakira: Bzrp Music Sessions, Vol. 53, a następnie dała się porwać przez tłum, który przeniósł ją na specjalną platformę.

Tancerka w formie, ale śpiewa z playbacku

Trzeba przyznać jedno – śpiewanie podczas wykonywania skomplikowanych układów tanecznych to niesamowity wysiłek fizyczny, do którego trzeba przygotowywać się miesiącami ostrych treningów. Wie o tym doskonale Miley Cyrus, która pokazywała swoje skomplikowane ćwiczenia na bieżni, przygotowując się do SuperBowl. Udowadnia to również od lat Beyoncé, która na swoich koncertach przedstawia niesamowitą formę wokalną na żywo. Jednocześnie prezentuje układy choreograficzne z towarzyszeniem swoich tancerzy. Wystarczy przypomnieć sobie jej niektóre wykonania, gdzie rewelacyjnie się prezentuje, jednocześnie kontrolując swój oddech i dając słuchaczom żywy, prawdziwy performance. A jeśli wam mało, sprawdźcie, co wyprawia na swoich koncertach P!nk, która śpiewa, dosłownie latając nad sceną, podwieszona na trapezie. Wszystkie takie wykonania wymagają niemal nadludzkiej siły.

Nic dziwnego, że Shakira, która wykonuje skomplikowane układy i nie odstępuje o krok od tancerzy, zaśpiewałaby inaczej niż na swoich nagraniach. Chwalony klip z VMA 2023 nie różni się jednak brzmieniowo od jej utworów w wersji studyjnej. To co najmniej podejrzane. Szczególnie wtedy, gdy wskakuje na ręce tłumu z mikrofonem, który niejednokrotnie oddala się od jej twarzy. Czy tłum zwracał jednak uwagę na prawdopodobny playback? Absolutnie. Cała sala bawiła się zupełnie tak, jak bawiłaby się dwie dekady temu, u szczytu sławy Kolumbijki.