fot. Klaudyna Schubert

Mniej myśleć, więcej czuć. Wywiad z członkami ARS LATRANS Orchestra


04 października 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Sztuka Miłości, czyli debiutancki album projektu ARS LATRANS Orchestra, to z pewnością jedna z ciekawszych, tegorocznych premier na polskiej scenie muzycznej, o której więcej opowiedzieli nam reprezentujący zespół Piotr Wykurz oraz Nikodem Dybiński. 

ARS LATRANS to już nie tylko festiwal. Orchesta debiutuje z albumem Sztuka Miłości

Po kilku latach współtworzenia wyjątkowego, jedynego takiego na mapie Polski, interdyscyplinarnego festiwalu ARS LATRANS, zespół w składzie: Aleksandra Dąbrowska (Odet), Grzegorz Wardęga (runforrest), Kuba Tracz (Bass Astral x Igo), Jakub Wojtas (Clock Machine/kidei), Kuba Jaworski (Gypsy and the Acid Queen), Maciej Kwarciński (Hyper Son), Nikodem Dybiński (dybiński), Piotr Wykurz (Clock Machine/kidei) oraz Aleksander Czerkawski (Jan Serce), pod postacią projektu ARS LATRANS Orchestra postanowili sfinalizować swoje muzyczne działania w postaci albumu Sztuka Miłości.

ARS LATRANS Orchestra wywiad
ARS LATRANS Orchestra / Facebook

To wyjątkowa, zapętlająca się opowieść o miłości, podczas której artyści przeprowadzają słuchacza przez wszystkie oblicza tego uczucia – od tych najbardziej romantycznych, pełnych czułości czy namiętności momentów, po te najbardziej burzliwe i bolesne. Z kolei warstwę muzyczną tego albumu stanowi fuzja międzygatunkowych wrażliwości, podsycona licznymi inspiracjami, dyktowanymi przez tematy kolejnych edycji krakowskiego festiwalu ARS LATRANS.

ARS LATRANS – Sztuka Miłości, posłuchaj albumu!


ARS LATRANS – wywiad

O samym festiwalu, jak i o płycie Sztuka Miłości porozmawiałam z reprezentantami tegorocznej ARS LATRANS OrchestraPiotrem Wykurzem oraz Nikodemem Dybińskim. Zajrzyjcie z nami za kulisty pracy nad tym wyjątkowym projektem!

Weronika Szymańska: Zaczynając od źródła – czym w ogóle jest organizacja ARS LATRANS, z kim działacie i co dokładnie robicie?

Piotr: Wśród naszych znajomych jest wielu twórców, których dzieła nie dotarły jeszcze do publiczności, co jest wielką szkodą. W 2016 roku wpadliśmy więc na pomysł zorganizowania festiwalu, by im w tym pomóc. Początkowo wydarzenie nazywało się Kołłątajowskim Przeglądem Sztuki, szybko jednak wszystkie te działania wyewoluowały w formę stowarzyszenia. Zarówno stowarzyszeniu jak i festiwalowi nadaliśmy wtedy nową nazwę – ARS LATRANS. To oczywiście nie jest też tak, że kryterium współpracy przy festiwalu czy innych projektach, to trzymanie całej swojej aktywności schowanej głęboko w szafie. Niektórym z nas w międzyczasie udało się zgromadzić całkiem pokaźną publiczność, jednak wciąż spotykamy się i tworzymy w tej samej grupie przyjaciół – po prostu – nawet jeśli czasu na wspólne rozkminy czy jammowanie bywa coraz mniej.

Nikodem: Warto wspomnieć, że wynik ostatnich, zeszłorocznych jammów i rozkmin niedawno trafił w ręce słuchaczy, jako album ARS LATRANS Orchestra: Sztuka Miłości.

ARS LATRANS Orchestra wywiad
ARS LATRANS Orchestra, fot. Klaudyna Schubert

Nie da się ukryć, że projekt ARS LATRANS jest też mocno związany z krakowską sceną artystyczną.

Piotr: Tak, bo czerpiemy z tego, co mamy. ARS LATRANS opiera się na relacjach pomiędzy członkami stowarzyszenia – powiedziałbym nawet, że to jego siła. Wychodzimy z bardzo rodzinnego grona i to nas trochę wyróżnia na tle innych festiwali, przynajmniej taką mam nadzieję. Muzycy i ludzie, z którymi współpracujemy, bardzo często są w naszych życiach już od lat, łączą nas także przyjaźnie czy ciepłe kumpelskie stosunki. W takim gronie pracuje, tworzy i żyje się festiwalem zupełnie inaczej. Zaznaczę jednak, że to nie tak, że nie da się do nas dołączyć. (śmiech) Jesteśmy stowarzyszeniem z szeroko otwartymi oczami, sercami i ramionami na ludzi z pasją i zajawką na kulturę i sztukę.

ARS LATRANS Orchestra. Muzyczny lockdown w drewnianym domku w górach

Jak wyglądają kulisy pracy tak dużego kolektywu, składającego się z artystów, którzy na co dzień reprezentują często odległe gatunki muzyczne?

Nikodem: Kluczem do sukcesu jest chyba relacja, która się między nami narodziła. My naprawdę po prostu się lubimy. Materiał powstawał na obozach kompozycyjnych w Pcimiu, w domu u Kuby Tracza. Pierwszy raz pojechaliśmy tam w maju zeszłego roku, a więc wtedy, kiedy wszystkim nam kazano zamknąć się w domach. My, całą naszą muzyczną grupo-rodziną, zamknęliśmy się w jednym, górskim, drewnianym domku. Później, jesienią, spotkaliśmy się w tej konfiguracji ponownie, by już tylko dopracować i zarejestrować wszystko to, co właściwie wypłynęło z nas w trakcie trwania pierwszego obozu. W Pcimiu powstała tak naprawdę cała płyta i bardzo pracowaliśmy nad tym, by w finalnym materiale uchwycić klimat i intymność tego miejsca, ale i chwil, które wspólnie przeżyliśmy. Oczywiście zarejestrowane utwory wymagały jeszcze pracy producenckiej, która odbywała się w moim domowym studio. Na bazie nagrań z obozowych jammów powstało w nim jeszcze kilka nowych numerów i w efekcie wyszła z tego całkiem spójna całość.

ARS LATRANS Orchestra – Sakuran, posłuchaj!

Inspirowaliście się czymś konkretnym, mieliście rzeczy, których słuchaliście wspólnie, czy to, co słyszymy na albumie Sztuka Miłości jest tylko i wyłącznie wynikiem zderzenia Waszych wrażliwości?

Piotr: Tematem poprzedniej edycji festiwalu był japonizm i wtedy faktycznie stworzyliśmy taką paczkę utworów tradycyjnej muzyki japońskiej do przesłuchania przed pierwszym obozem twórczym. W tym roku działaliśmy inaczej i po prostu rzuciliśmy artystom jako stowarzyszenie temat Sztuka Miłości, chcąc zobaczyć, co z tego wyjdzie. 

Nikodem: Mam też wrażenie, że każdy z muzyków potraktował te obozy twórcze jako okazję do odcięcia się od wersji siebie, którą jest na co dzień. Będąc tam, staraliśmy się uszyć siebie od nowa, bezpośrednio pod ten zespół, jego założenia i potrzeby. Osobiście nie inspirowałem się żadnymi innymi nagraniami, po prostu pozwoliłem sobie być na tym obozie i podświadomie wyciągać z siebie te wszystkie części wspólne. Chociaż… Podczas jesiennego obozu grupowo słuchaliśmy sporo Metalliki i System of a Down. Ot, taka ciekawostka. (śmiech)

ARS LATRANS Orchestra – Tokyo, posłuchaj!

Sztuka Miłości w jej różnych odsłonach

Album jest dość spójną historią o miłości, która zaczyna się tym, że uczucie pojawia się gdzieś znienacka, przechodzi przez różne trudności i bolesne rozstanie, aż do kolejnego zakochania. Taki był zamysł, czy to love story wyszło Wam zupełnie przypadkiem?

Nikodem: Tak! Co więcej – album się zapętla, czyli ostatni utwór przechodzi płynnie w pierwszy, przez co cała ta opowieść ma również metaforyczny wydźwięk.

Piotr: To wszystko było dość intuicyjnym działaniem, podyktowanym zauważaniem własnych emocji i próbą kierowania się głosem serca. Im mniej było nad tym kontroli umysłu, tym miało to większą kreatywną wolność artystyczną i było bliżej źródła prawdy. Mniej myśleć, więcej czuć – takie było nasze założenie.

Jeśli chodzi o sam temat miłości, to pracowaliśmy nad nim jako stowarzyszenie, jeszcze bez muzyków. Był taki moment, w którym na stole leżało równocześnie kilka innych propozycji, ale wszyscy wiedzieliśmy, że miłość to jest to. W którymś momencie ten temat sam zaczął nabierać własnej energii. Co ciekawe, wymyśliliśmy go już pod koniec 2019 roku, po czym przyszła pandemia… 

Nikodem: I paradoksalnie, właśnie dzięki temu to się udało, bo ten materiał potrzebował pauzy, jakiegoś przełamania wewnętrznego, zatrzymania na chwilę.

Piotr: Okres lockdownu był czasem, kiedy wiele par się rozstało, a inne połączyło na nowo – totalne przemielenie. Płyta zawiera w sobie to wszystko – zawirowania, rozstania, kolejne zawirowania, powroty… Ten rok nie był wcale łatwy i wesoły, choć jednocześnie wiele nas nauczył i to zdecydowanie słychać w utworach.

ARS LATRANS Orchestra – Shoot Me, posłuchaj!

Czy ten okres pandemii pomógł Wam też zredefiniować formułę samego festiwalu, którego punktem kulminacyjnym jest w tym roku Wasz wyjątkowy spektakl?

Piotr: Faktycznie, nigdy wcześniej nie mieliśmy takiej formy. Dziś sami do końca nie wiemy jeszcze jak to będzie ostatecznie wyglądało, z czego się cieszę, bo to niesamowicie ekscytujące. Z pewnością nie będzie to klasyczny spektakl, gdzie dramaturg pisze dzieło, a potem do scenariusza dopisuje się grę aktorów, muzykę i wszystko inne. My zrobiliśmy to od drugiej strony – najpierw stworzyliśmy muzykę, a dopiero potem zastanawialiśmy się, jak tę muzykę połączyć w spójną całość, dodać jej trzon narracji i pokazać w nieco ciekawszym świetle, nie tylko jako zwykły koncert, ale też chociażby zabawę z nowymi mediami, gdzie na scenie pojawią się tancerze i wiele innych, dodatkowych atrakcji. Celowo nazywamy to spektaklem muzycznym, ale na dobrą sprawę sami odkrywamy, czym to dokładnie będzie i staramy się stworzyć jakąś świeżą formę, która zmusza nas do użycia nowych środków. To wszystko okazało się jednak nieszczególnym wyzwaniem w porównaniu do budowania z utworów spójnego członu narracji, by pokazać jedną historię od początku do końca. Jestem bardzo ciekaw, z jakim odbiorem spotka się wynik naszej pracy.

ARS LATRANS Orchestra wywiad
ARS LATRANS Orchestra, fot. Klaudyna Schubert

ARS LATRANS: “Staramy się łączyć jak najwięcej”

Nie tylko Wasz spektakl będzie fuzją różnych sztuk, ale cały ARS LATRANS Festival również. Skąd pomysł na interdyscyplinarność?

Nikodem: Ten stan rzeczy naturalnie wyrósł z faktu, że nie jesteśmy tylko grupą znajomych muzyków, a artystów różnych dziedzin. Wśród nas od zawsze byli muzycy, osoby odpowiedzialne za wszelkiej maści sztuki wizualne, tancerze, itd. ARS LATRANS to jedno wielkie artystyczne połączenie sił.

Piotr: Stowarzyszenie od początku miało na celu zrzeszać artystów, którzy tworzą różne gatunki sztuki i stąd idea interdyscyplinarności, którą teraz nazywamy nawet multidyscyplinarnością. Staramy się łączyć jak najwięcej. Poza samym spektaklem, czy nocą elektroniczną, będą też ciekawe panele i rozmowy o miłości, bliskości, cielesności. Będą także filmy, ale w odświeżonej formie, bo zamiast robić wydarzenie w studyjnym kinie, postanowiliśmy umieścić projekcje na terenie festiwalu, żeby w tym samym miejscu ludzie mogli zobaczyć również np. wystawę sztuki, która będzie w pomieszczeniu obok. Takich planów i pomysłów mamy całą masę. W przyszłości chcielibyśmy chociażby zrobić festiwalową kawiarnię, do której ludzie mogliby sobie przychodzić, spotkać kogoś ciekawego i z nim pogadać. To, co robimy dziś, jest już jakąś namiastką tego planu.

ARS LATRANS Festival 2019

ARS LATRANS odważnie wkracza na grząski grunt rozmów o emocjach

No właśnie, ARS LATRANS Festival to też spotkania, podczas których będziecie rozmawiać o miłości i rozkładać ją na czynniki pierwsze. Dość odważnie zważając na to, jak trudno rozmawia się nam o emocjach. Umiemy o miłości śpiewać, pisać wiersze, zachwycać się nad nią i romantyzować, ale gdy trzeba usiąść naprzeciwko siebie i szczerze o niej porozmawiać, to robi się niezręcznie.

Piotr: Spotkania w tej formie to kolejna nowość na tegorocznej edycji festiwalu. Do tej pory były to bardziej wykłady, jednak dziewczyny z naszego stowarzyszenia, Kasia Sokołowska i Zuza Iwanowska, wpadły na genialny pomysł ożywienia publiczności i wejścia z nią w interakcję. Panele to kompromis i zaproszenie do dialogu, możliwość przekazania rzetelnej wiedzy, ale także podzielenia się swoimi doświadczeniami, emocjami i uczuciami zarówno ze strony panelistów, zaproszonych gości, jak i odbiorców. Pod koniec każdego ze spotkań będzie czas na zadawanie pytań, dzielenie się spostrzeżeniami, uwagami… na pewno będzie to coś fajnego. Mamy świetnych gości, ważne tematy i kompetentnych ludzi, którzy mogą powiedzieć wiele ciekawego. Zresztą – o bliskości, cieple i miłości wiele ciekawego powiedzieć może każdy z nas i to także chcemy tym wydarzeniem wyraźnie zaznaczyć. Wierzymy w piękno miłości, ale także różnorodności. Chcemy, by ta rodzinna atmosfera udzieliła się także uczestnikom wydarzenia, nie tylko członkom ARS LATRANS, dlatego pracujemy też nad zwiększeniem dostępności naszych wydarzeń dla osób z niepełnosprawnościami. W tym roku po raz pierwszy mamy specjalne, dedykowane im bilety i karnety, w ramach których osoba z niepełnosprawnością może zabrać na wydarzenie osobę wspierającą. Na miejscu będzie także nasza ekipa i wolontariusze, służący wsparciem i pomocą przez cały czas trwania festiwalu. Po wszystkie szczegóły serdecznie zapraszam na nasze social media. Naprawdę jest w czym wybierać.

ARS LATRANS Orchestra – Żebra, posłuchaj!

Ludzie faktycznie odnajdują się w tej festiwalowej interdyscyplinarności? Nie są przytłoczeni natłokiem bodźców?

Nikodem: Przeciwnie. Oni chcą być namacalną częścią wydarzenia – dostosowują stylówki pod tematykę festiwalu, chętnie robią sobie zdjęcia przy naszych instalacjach, itd. Myślę, że na tych kilka festiwalowych dni cała ta interdyscyplinarność pozwala nam mocniej się wczuć, głębiej wejść w proponowany przez stowarzyszenie świat i zabrać z niego więcej dla siebie do domu. No i oczywiście chętnie wrócić na spotkanie z nami za rok.

Piotr: Wydarzenie konstruujemy tak, by uczestnik nie był biernym odbiorcą tego, co dzieje się wokół, a jego czynnym uczestnikiem. W tym roku, oprócz miłosnych stylówek, proponujemy także napisanie listu i wrzucenie go do skrzynki w dzień naszego spektaklu. Za napisany list, losowo otrzyma się inny. To podkręca wyobraźnię, bo zarówno każdy ze zgromadzonych może otrzymać i przeczytać list od nas, jak i każdy może napisać ten, który my właśnie trzymamy w dłoni. Kto wie, może przy okazji tegorocznej edycji połączymy na długo niejedno istnienie? (śmiech)

ARS LATRANS Orchestra wywiad
ARS LATRANS Orchestra, fot. Klaudyna Schubert

ARS LATRANS Festival: Sztuka Miłości

Tegoroczna edycja festiwalu ARS LATRANS: Sztuka Miłości startuje już we wtorek, 5 października, potrwa do 10 października i odbędzie się w Klubie Muzycznym Hol w Krakowie. Więcej informacji i szczegóły dotyczące konkretnych wydarzeń odbywających się w ramach festiwalu znajdziecie na wydarzeniu na Facebooku. Nie może Was tam zabraknąć!

ARS LATRANS Festiwal: Sztuka Miłości
ARS LATRANS Festival: Sztuka Miłości

Sztuka Miłości, czyli debiutancki album projektu ARS LATRANS Orchestra, to z pewnością jedna z ciekawszych, tegorocznych premier na polskiej scenie muzycznej, o której więcej opowiedzieli nam reprezentujący zespół Piotr Wykurz oraz Nikodem Dybiński.  Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →