Will Smith – choćby chciał, nie ma wstępu na Oscary

Will Smith – nowa hollywoodzka persona non grata

Trochę szkoda tegorocznych Oscarów, bo nie da się nie zauważyć, ale zachowanie Willa Smitha przyćmiło cały wieczór. Nie było ani wielkich wygranych, ani wielkich przegranych, bo cały Internet mówił tylko o tym, jak to artysta, odbierający statuetkę w kategorii Najlepszy Aktor Pierwszoplanowy, uderzył prowadzącego galę Chrisa Rocka. Sukcesy Diuny, wynik Cody – wszystko fajnie, lecz dużo huczniej rozszedł się niesławny policzek.

Każdy wybór ma swoje konsekwencje, a ten już okazał się dość porażający w skutkach. Na początku strata wizerunkowa, ponieważ wątpię, by kiedykolwiek aktorowi to zapomniano. Po drugie – zły pijar oznacza utratę współprac. Na ten moment wstrzymano już dwa filmy z jego udziałem. Czy po tym wydarzeniu dostanie angaż do kolejnych?

Po trzecie, może nie najważniejsze, lecz istotne, jak pisze portal Consequence Will Smith nie jest już mile widziany na ceremonii wręczenia Oscarów. Rada Gubernatorów Akademii zadecydowała, że ten nie będzie już mógł uczestniczyć w uroczystości.

Przeczytaj: Rękoczyny podczas gali rozdania Oscarów. Will Smith spoliczkował Chrisa Rocka

Dziesięć lat za Oscary

Will Smith nie został jednak ukarany dożywotnim zakazem pojawienia się na Oscarach. Wymiar kary załagodził ją do dziesięciu lat, podczas których nie zobaczymy go na czerwonym dywanie.

Działanie, które podejmujemy dzisiaj w odpowiedzi na zachowanie Willa Smitha, jest krokiem w kierunku większego celu, jakim jest ochrona bezpieczeństwa naszych wykonawców i gości oraz przywrócenie zaufania do Akademii. Mamy również nadzieję, że może to rozpocząć czas uzdrowienia i odnowy dla wszystkich zaangażowanych i dotkniętych nimi.

– powiedzieli w oświadczeniu prezes Akademii, David Rubin i jej CEO, Dawn Hudson.

Jak sądzicie, czy aktor zasłużył na taką karę? Potraktowano go wystarczająco surowo, czy może wręcz przeciwnie?