Taylor Swift: „Midnights” średni album, który bije rekordy i wzbudza wiele kontrowersji [opinia]
Obserwuj nas na instagramie:
Nowa płyta Taylor Swift, Midnights, w końcu wylądowała w streamingu. Sam album, mimo pobitych rekordów, wzbudził również wiele kontrowersji. Dlaczego?
Historie opowiedziane o północy
Krążek Taylor Swift był niewątpliwie jedną z najbardziej wyczekiwanych rzeczy w tym roku. Wyzwolenie się w końcu z okowów Scootera Brauna, powrót z zupełnie nowym wydawnictwem po serii udostępnionych reedycji albumów Red i Fearless, a także zapowiedziana (swoją drogą długo manifestowana przez fanów obu wokalistek) współpraca z Laną Del Rey. Większej dawki emocji naprawdę ciężko szukać przy okazji jakiejkolwiek płyty wydanej w tym roku. Czy jednak dzieło Taylor Swift jest tak wspaniałe, jak je malują?
Przeczytaj także: Taylor Swift prezentuje wizualny album Midnights, a także teledysk do singla Anti-Hero
Rekordy po stronie Amerykanki
Liczba rekordów, jakie Taylor Swift pobiła razem z albumem Midnights, robi ogromne wrażenie. Do tej pory Amerykanka mogła poszczycić się największą sprzedażą każdego albumu wydanego od 2017 roku, teraz jednak może dopisać sobie kolejne osiągnięcie. Chodzi o największą jednotygodniową sprzedaż albumów w Stanach Zjednoczonych – blisko 800 tys. egzemplarzy dostępnych we wszystkich możliwych formatach. Znajdujący się na drugim miejscu Harry Styles i jego krążek Harry’s House zostali wyprzedani w blisko 620 tysięcznym nakładzie. Amerykance taką liczbę udało się jednak osiągnąć w ciągu JEDNEGO DNIA, podczas gdy Brytyjczyk potrzebował okrągłego tygodnia, by dojść do owego poziomu.
Już teraz zakłada się również, że krążek Midnights zadebiutuje na samym szczycie zestawienia Billboard, sprawiając, że będzie to już 11. raz, kiedy Taylor Swift znajdzie się w tym miejscu. Poniżej prezentujemy Wam również grafikę stworzoną przez konto About Music Charts na Twitterze, które podsumowało liczbę odtworzeń topowych kobiecych albumów w dniu ich premiery:
Biggest first day female albums streams on Spotify of all-time: pic.twitter.com/CwGOB5fE66
— About Music Charts (@AboutMusicYT) October 22, 2022
Jak więc widzimy, w pierwszej piątce znajdują się aż cztery albumy Taylor Swift. Co więcej, przodujący teraz krążek Midnights przebił wydawnictwo Red dwukrotnie. Dopełniający ten stan rzeczy fakt posiadania aż sześciu z dziesięciu najczęściej streamowanych albumów jeszcze bardziej pokazuje nam, że mówimy tu o wokalistce, którą możemy określać mianem fenomenu.
Album bez kontrowersji to nie album
Wróćmy do kontrowersji, o których wspomniałem na początku. Oprócz słów krytyki związanych ze współpracą Lany Del Rey z Taylor Swift (fani pierwszej z nich zarzucają drugiej, że wykorzystała ona Lanę jedynie w celach promocyjnych), gorzkie słowa fanów pojawiły się również przy okazji premiery teledysku do pierwszego singla promującego album – Anti-Hero.
Cała burza rozpętała się wokół odniesienia wokalistki do jej walki z zaburzeniami odżywania. Taylor Swift zrobiła to w tej scenie klipu, w której to stanęła na wagę. Wtedy właśnie wyświetlił się napis „FAT” (tłum. gruba). Obok Taylor stoi również druga wersja wokalistki, która ewidentnie zdaje się być zawstydzoną takim obrotem rzeczy.
Nie jest ze mną dobrze i wiele razy nie byłam z siebie dumna, patrząc na swoje zdjęcia. Były czasy, kiedy spoglądałam na siebie bardzo krytycznie
– mówiła o swoich problemach Taylor Swift w dokumencie „Miss Americana”.
Wspomniana scena została bardzo źle odebrana w środowisku fanów wokalistki. Zarzucili jej oni bowiem fatfobię, którą zdefiniować można jako niechęć, a nawet wrogość wobec osób otyłych i zmagających się z nadwagą. Poniżej prezentujemy wam kilka najpopularniejszych tweetów, które odnoszą się do całej sprawy:
A non-exhaustive list of words Taylor Swift (aka the musician I’ve listened to the most this year and do indeed adore) could have used instead of “fat” on the bathroom scale in her new video to get the same message across about her ED without a side of fatphobia:
— Erin Phillips, MPH, RD, CDCES (@ErinPhillipsRD) October 22, 2022
Taylor Swift’s music video, where she looks down at the scale where it says “fat,” is a shitty way to describe her body image struggles. Fat people don’t need to have it reiterated yet again that it’s everyone’s worst nightmare to look like us.
— Shira Rose (@theshirarose) October 21, 2022
Also, you can like a person’s music, download all their albums, go to all their concerts and STILL call them out for something they have done wrong.
— FatdoctorUK🏴🏳️⚧️🏳️🌈🩺 (@thefatdoctoruk) October 22, 2022
Niektórzy w komentarzach wspominali, że cała sprawa została rozdmuchana, a społeczeństwo jest przewrażliwione. Inni natomiast bezpośrednio odnieśli się do delikatnego tematu, zarzucając artystce brak wrażliwości na ważne sprawy związane z zaburzeniami odżywiania. Taylor Swift nie odniosła się jeszcze do całej kontrowersji, ale patrząc na to, jak ogromny wpływ potrafią wywrzeć na swoich idolach fani, możemy spodziewać się komentarza lub nawet zmiany sceny w teledysku.
Midnights to niestety… stagnacja
Na koniec możemy również podsumować krążek jako muzyczną całość. Album Midnights nosi znamiona tej samej tendencji, która niestety zadziała się u Dawida Podsiadło. Pozwolę sobie więc skomentować ją podobnym stwierdzeniem, co współpracę z sanah na albumie wyżej wspomnianego artysty: oczekiwałem po Taylor Swift zdecydowanie więcej. Artystka, która powróciła do muzycznej gry, bije co prawda rekordy, a inni artyści i ich albumowe premiery nie mają z nią szans. Nie powinni się oni jednak obawiać – dla przykładu wydający albumy tego samego dnia Arctic Monkeys czy Carly Rae Jepsen zaprezentowali znacznie wyższy poziom. To ich płyty mnie zachwyciły, a nie Midnights.
Taylor Swift – Anti-Hero, posłuchaj!
Czy znaczy to jednak, że Midnights to krążek zły? Nie. Oczekiwałem co prawda od Amerykanki odmiennego stylistycznie albumu, który opowie przedstawioną na nim historię inaczej, ale najnowsza płyta prezentuje nam względnie wysoki poziom. Próżno tu szukać energicznych bangerów, magicznych współprac (ta z Laną Del Rey mogła być zdecydowanie lepsza), czy też przykuwających uwagę piosenek. Midnights to płyta dla koneserów jesiennych klimatów, którzy lubią spędzać nadchodzące wieczory z herbatą w ręku, będąc w tym czasie pod ciepłym kocem. To opowieść o zimnych, niekiedy przygnębiających nocach, które (tak jak ten album, a także nadchodząca pora roku) są momentami nudne, powtarzalne i szare. Próżno w nich szukać kolorów, czy też zachwytu, ale trzeba zaznaczyć, że i one sporadycznie się trafiają.
Midnights nie oczarowuje, nie tworzy nowego nurtu w muzyce i nie sprawia, że opada nam szczęka. Nie jest to również album, który przekreśli karierę Taylor Swift. Można go było jednak zrobić o wiele lepiej.
Taylor Swift – Midnights – posłuchaj albumu!
Nowa płyta Taylor Swift, Midnights, w końcu wylądowała w streamingu. Sam album, mimo pobitych rekordów, wzbudził również wiele kontrowersji. Dlaczego? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Historie opowiedziane o północy […]
Obserwuj nas na instagramie: