fot. Ralph Larmann

Setlista, którą chcielibyśmy usłyszeć na koncercie Eda Sheerana w Polsce


19 września 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Co prawda Ed Sheeran przyjedzie do Polski dopiero za 11 miesięcy, jednak w ramach przed koncertowej rozgrzewki przygotowaliśmy alternatywną setlistę, którą chcielibyśmy usłyszeć na PGE Narodowym.

Wymarzone piosenki na koncercie Eda Sheerana? Oto one!

Dlaczego alternatywną? Bo nie znajdziecie tu chociażby przemielonego już przez wszystkie radia Perfect, które słyszeliście w swoim życiu jakieś 392020235 tysięcy razy, czy Thinking out Loud, przy którym swego czasu wszyscy nowożeńcy w Waszych rodzinach wykonywali swoje pierwsze, wyreżyserowane do granic możliwości tańce.

Zabraknie też oklepanego I Don’t Care, które Ed nagrał z Justinem Bieberem i w zasadzie nie będzie niczego z No.6 Collaborations Project, bo to album bez polotu, który ewidentnie był jedynie mainstreamową odskocznią od właściwych albumów Brytyjczyka i jego – udanym zresztą – skokiem na listy przebojów.

Ed Sheeran koncert w Polsce setlista
Ed Sheeran, fot. Markus Hillgärtner

Jako, że przyszłoroczna trasa koncertowa Eda Sheerana nosi nazwę „+ – = ÷ x TOUR” (The Mathematics Tour), przy wyborze utworów skupiłam się właśnie na tych czterech albumach: +, =, ÷ praz x, i to z nich wybrałam najciekawsze perełki, które stworzyły naszą autorską, alternatywną setlistę na przyszłoroczny koncert Eda Sheerana w Polsce.

Akt I – “+”

#1 The A Team

Nie moglibyśmy rozpocząć tego koncertu lepiej. Nie dość, że The A Team otwiera pierwszy z serii matematycznych albumów Eda, czyli “+”, to jeszcze jest tym, który pomógł Brytyjczykowi wypłynąć ze swoją twórczością na szerokie, międzynarodowe wody. Kto wie, czy to właśnie nie dzięki The A Team dziś możemy podziwiać Eda z perspektywy stadionów!

#2 Small Bump

Small Bump to taki pocieszny utwór. Spokojny, kojący, leniwie płynący, nienachalny, który w zasadzie mógłby być bardzo nijaki, gdyby nie jeden prosty zabieg – to niepozorne wybijanie rytmu w tle. Na koncercie można się pobujać albo poprzytulać, zaświecić latarkami. Na pewno nie będzie nudy!

#3 Lego House

Kolejny po The A Team z serii tych kultowych w dyskografii Eda Sheerana, który niestety ostatnio wypadł z koncertowej setlisty. Życzyłabym sobie zatem nadrobienia zaległości z 2018 roku i umożliwienie nam posłuchania Lego House na żywo. Nie miałabym również nic przeciwko, żeby na tym utworze na scenie pojawił się Rupert Grint. :)

#4 Give Me Love

Zagłębiając się jeszcze bardziej w tę gitarowo-romantyczną melancholię, bo czemu by nie – Give Me Love. Absolutny must have tej setlisty! Ponadczasowy przebój, którego Ed ma już chyba trochę dosyć, bo jego też wyrzucił z setlisty poprzednich koncertów w Polsce. Miejmy nadzieję, że po przerwie od sceny, którą artysta sprawił sobie ostatnio, wróci do tej pięknej ballady z nowymi, odświeżonymi emocjami. Nie ukrywam, że wiele bym dała za usłyszenie Give Me Love na żywo.

#5 You Need Me, I Don’t Need You

Przygodę z albumem “+” proponuję zakończyć jakimś bardziej pozytywnym akcentem i tu z pomocą przychodzi genialne You Need Me, I Don’t Need You, w którym Ed ujawnia swoje drugie, zaraz po czarującym romantyku z gitarą, oblicze wydziabanego rapera. Ten numer to prawdziwy zastrzyk pozytywnej energii!

Akt II – “x”

#6 I’m a Mess

Nie zamierzam nawet ukrywać, że “X” to mój ulubiony album Eda i mam do niego szczególny sentyment, gdyż wiele z tych utworów było tłem mojego nastoletniego okresu dojrzewania i towarzyszyło mi podczas pierwszych, życiowych potyczek. Jednym z nich było właśnie I’m a Mess. To byłby pewnie nieco bolesny, ale mimo to miły, nostalgiczny powrót do tamtego okresu.

#7 Bloodstream

Każdy z nas ma taką playlistę z życiówkami, wypchaną po brzegi hymnami naszego jestestwa. Ja też ją mam i Bloodstream zajmuje na niej jedno z czołowych miejsc. To jeden z takich numerów, który chyba nigdy mi się nie znudzi, choć męczę go niezwykle często. Pamiętam wykonanie Bloodstream z koncertu w 2018 roku i do dziś samo to wspomnienie wywołuje u mnie lawinę ciarek. Chętnie doświadczyłabym ich jeszcze raz na żywo.

#8 Runaway

Znowu wkradło nam się do tej setlisty nieco ponuractwa, więc czas przełamać tę melancholijną passę. Na tę okazję proponuję Runaway. Co prawda historia chowająca się za tą chwytliwą melodią nie jest najbardziej optymistyczna, jednak vibe tego numeru jest O-BŁĘD-NY. Nie da się przy tym nie bawić, nawet mając z tyłu głowy dramatyczne przejścia bohatera tej piosenki. Sorry not sorry.

#9 Afire Love

No dobra, może i nie będzie tu Perfect ani Thinking out Loud (wybaczcie, naprawdę nie mogę już słuchać tych utworów), ale jakiś ckliwy, cukierkowy love song musi się tu pojawić. W końcu to setlista Eda Sheerana, come on! Choć w zasadzie nie powiedziałabym, żeby Afire Love było jakoś turbo cukierkowe. Jest po prostu na maksa wzruszające. To ten moment koncertu, w którym na pierwszym planie słychać chlipanie i szelest wyciąganych chusteczek.

#10 I See Fire

Może i utwór oklepany (dzięki, Hobbit…), nie można mu jednak odebrać tego, że jest na tyle dobry, aby szybko się nie znudził. No i na tyle przestrzenny, że na koncercie można zrobić z nim dużo pięknych aranżacyjnych rzeczy. Ja tam bym chciała!

Akt III – “÷”

#11 Eraser

Przyznajcie, że to było ładne pożegnanie z “x”, a teraz płynnie przechodzimy do Divide, które otwieramy powrotem do Eda-rapera. Eraser to jedna z ciekawszych propozycji z tego albumu i moim zdaniem – dość niedoceniona, jak na potencjał, który w niej drzemie. Może koncert pozwoli jej rozwinąć skrzydła nad PGE Narodowym!

#12 Castle on the Hill

Nie da się ukryć, że ten numer był prawdziwym hitem i to z serii tych nienachalnych. I choć nie był singlem wiodącym, lubiłam go nieco bardziej niż towarzyszące mu Shape of You. Może właśnie dzięki tej nienachalności. W każdym razie, wyobraźcie sobie pełen stadion śpiewający “I’m on my waaaay…”! Ogień!

#13 Shape of You

Idźmy więc za ciosem! Gdybym miała wskazać największy sukces komercyjny w karierze Eda Sheerana padłoby chyba właśnie na Shape of You. Choćby bardzo pragnął, to nie wyprze się faktu, jak ogromny hit wtedy stworzył. Nie może go zatem zabraknąć na naszej koncertowej setliście!

#14 Galway Girl & Nancy Mulligan

Postanowiłam nie rozdzielać tych dwóch utworów na osobne części setlisty, bo choć na płycie widnieją w dwóch skrajnych miejscach tracklisty, dla mnie zawsze stały gdzieś obok siebie. Uwielbiam ten moment albumu Divide, w którym Ed wchodzi do przypadkowego, małomiasteczkowego pubu, gdzieś na prowincji Irlandii, gdzie piwo spływa mężczyznom po ich bujnych brodach, i przygrywa wirującym w kółko parom w iście lokalnym klimacie. Uwielbiam ten irlandzki folk na Divide!

Akt IV (bis) – “=”

#16 Shivers & Bad Habits

Jeśli chodzi o nadchodzący album “=” to nie mamy jeszcze zbyt dużego wyboru, więc w ramach wyczekiwanego bisu zagrajmy dwa ostatnie, niekwestionowane przeboje Eda i zakończmy ten koncert prawdziwą eksplozją tanecznej energii. Na ostatnim refrenie Bad Habits spod sceny obowiązkowo wystrzela deszcz ekologicznego konfetti!


Ed Sheeran – koncert w Polsce

Nie ukrywam, że jest to trochę setlista marzeń, która mam nadzieję, chociaż w połowie się spełni. Pamiętajcie, że Ed Sheeran wróci do Polski już 25 sierpnia 2022 roku, aby ponownie zagrać na PGE Stadionie Narodowym. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj. Nie może Was tam zabraknąć!

Ed Sheeran w Polsce koncert
Ed Sheeran – “+ – = ÷ x TOUR”

Co prawda Ed Sheeran przyjedzie do Polski dopiero za 11 miesięcy, jednak w ramach przed koncertowej rozgrzewki przygotowaliśmy alternatywną setlistę, którą chcielibyśmy usłyszeć na PGE Narodowym. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →