Film dokumentalny o Kanye Weście – jest już pierwszy trailer

Jeen-Yuhs – miniserial o Kanye Weście

Kanye przez wielu nazywany jest największym artystą naszych czasów. Słusznie czy niesłusznie – wielokroć odmienił hip-hopową scenę, zdobył 21 nagród Grammy, zrewolucjonizował postrzeganie mody. Wydał 10 studyjnych albumów, z czego trzy znalazły się na liście 500 najlepszych albumów wszechczasów magazynu Rolling Stone. Więc jeżeli nie największym, to na pewno dużym twórcą jest. Nic więc dziwnego, że zainteresowano się jego fascynującym życiorysem i postanowiono przenieść go na ekrany.

Premiera Jeen-Yuhsa, bo tak ma nazywać się miniserial o Kanye, datowana jest na rok 2022. Nabycie praw do owej serii kosztowało Netflix aż 30 milionów dolarów. Ma ona zawierać mnóstwo niepublikowanych dotąd materiałów dotyczących Westa. Realizacja odbędzie się pod przewodnictwem Clarence „Coodie” Simmons i Chike’a Ozaha, czyli duetu reżyserskiego odpowiedzialnego za liczne teledyski hip-hopowe i dokument A Kid From Coney Island.

Przeczytaj: Kanye vs Drake – historia, przebieg i obecny stan beefu

W sobotę miało miejsce dedykowane subskrybentom Netflixa wydarzenie TUDUM, podczas którego pokazano zwiastuny licznych produkcji, jakie mają się ukazać nakładem platformy. Jedną z wyemitowanych zapowiedzi był trailer serii o Weście, który obejrzycie poniżej:

Dokument o Kanye Weście – czego możemy się spodziewać?

Jego historia to typowy American Dream, “od zera do bohatera”. Jego rodzice rozwiedli się, gdy miał 3 lata i był samotnie wychowywany przez matkę, Dondę West, która miała ogromny wpływ na jego życie i twórczość. Wspierała go od początku kariery. Pierwszy track nagrał mając zaledwie 13 lat. Od tamtej pory pracował ciężko na swoją pozycję. Po dwóch nieudanych epizodach na studiach postawił wszystko na jedną kartę – muzykę. Pracował w telemarketingu, a a po powrocie do domu tworzył muzykę całymi nocami. Jego pierwszym sukcesem było sprzedanie bitu raperowi Gravity za 8 tysięcy dolarów. Następnie zaczął produkować coraz większym ksywom, by w końcu nawiązać współpracę z Jayem Z. Nie był jednak usatysfakcjonowany tworzeniem bitów dla innych. Chciał pisać i rapować samemu. Zaczął starać się o kontrakt u Jaya Z, ten jednak miał wątpliwości. Zdecydował się dopiero, gdy Kanye był bliski podpisania umowy z Capitol Records.

Przeczytaj: Dokument o raperze Juice WRLD jeszcze w tym roku

Przewrót w karierze Westa nastąpił, gdy omal nie umarł w wyniku wypadku samochodowego w 2003. Leżąc w szpitalu miał wizję – postanowił nagrać piosenkę o tym, co go spotkało. Zatytułowana została Through The Wire. Później znalazła się na studyjnym debiucie Kanye’go, The College Dropout. Już pierwsza płyta ugruntowała jego pozycję. Otrzymała poczwórną platynę oraz nagrodę Grammy w kategorii najlepszego albumu rapowego. Później – Kanye tylko wspinał się coraz wyżej, osiągał coraz więcej i robił coraz większe zamieszanie. Miejmy nadzieję, że to wszystko zostanie należycie udokumentowane w pozycji Netflixa.