Paul Mescal recytuje tekst piosenki Taylor Swift. Trochę to smutne, nie sądzicie?

Popowa diva

Tych nazwisk nie trzeba chyba przedstawiać nikomu, kto w dzisiejszych czasach choć trochę interesuje się kulturą. Ale spróbujmy: Taylor Swift to amerykańska popowa diva i idolka milionów. Od dawna na szczycie, ale od czasu wydania w październiku swojego 10. albumu Midnights, bije kolejne rekordy, wykręcając niesamowite liczby w na listach przebojów i walczące ze stereotypami. Fani, tzw. Swifties, kochają nie tylko jej muzykę, ale i teksty, z którymi często się identyfikują.

Wschodząca gwiazda kina z szansą na Oscara

Paul Mescal to natomiast jeden z najszybciej robiących ostatnio karierę aktorów. Irlandczyka poznaliśmy zaledwie trzy lata temu, kiedy został obsadzony w serialowej adaptacji bestsellerowej książki Sally Rooney Normalni ludzie. Za rolę dostał telewizyjną nagrodę BAFTA i był nominowany do Emmy. Przede wszystkim zdobył jednak ogromną rozpoznawalność i stał się bożyszczem fanów serialu oraz internautów. Kolejne role tylko umocniły jego pozycję i ujawniły jego kunszt aktorski – zagrał obok Olivii Colman i Dakoty Johnson w Córce, w dramacie God’s Creatures, a także w wychwalanym przez krytyków Aftersun. Filmem zachwycaliśmy się TU, a Mescal za swoją rolę został nominowany do Oscara. czy wspomnieliśmy już, że ma też zagrać w Gladiatorze 2?

Piosenka o rozstaniu

W klipie, który pojawił się na YouTubie, Paul Mescal czyta fragment znanego przeboju Taylor Swift We Are Never Getting Back Together, pochodzącego z płyty Red. Wideo pojawiło się przy okazji walentynek. Aktor co jakiś czas wybucha niekontrolowanym śmiechem, a na koniec dzieli się uwagą dotyczącą tekstu. „Trochę to smutne, nie sądzicie?” – pyta osoby będące za kamerą. Dla wielu osób, które śledzą także życie prywatne Mescala, klip może mieć drugie dno. W ostatnim czasie huczy bowiem od plotek na temat jego rozstania z gwiazdą muzyki indie, Phoebe Bridgers. Co ciekawe, aktor skomentował całą sprawę w wywiadzie, który ukazał się 14 lutego w „Vanity Fair”. Wyraził wściekłość, że jego sprawy osobiste stały się „paszą dla Twittera”. Sam nie uważa jednak, żeby komentowanie prywatnych spraw na portalu było dobrym pomysłem:

Zdecydowanie kusi mnie, żeby wyjaśnić status moich spraw czy czegokolwiek innego, ale wiem, że to pozostanie tam na zawsze. Jest we mnie ta pokusa, żeby napisać coś w stylu „Zamknijcie się! To moje życie. Oto, co się w nim dzieje. Albo się nie dzieje”

– powiedział Mescal.

A oto piosenka, którą z takim zapałem recytował aktor – tu w oryginale: