Nezznalek – “Bitch please”, posłuchaj generacji Z
Obserwuj nas na instagramie:
Nezznalek wydała swój debiutancki singiel, a Bitch please wszedł w głowy zoomerów jak nóż w miękkie masło. Jej utwór to earwarm, którego wcale nie ma się ochoty wyganiać.
Nezznalek – muzyka z TikToka, ale nie trzeba się krzywić
Taka już rola internetowego twórcy, że w pewnym momencie zaczyna zajmować się wszystkim. Content, montaż, zdjęcia, śpiewanie, robienie fikołków… Well. Z jednej strony mnogość opcji na powiększanie fanbase’u odpowiada podręcznikowemu powiedzonku o łapaniu zbyt wielu srok za ogon, ale z drugiej nieironicznie otwiera jedne, drugie, trzecie drzwi. I jak się okazuje, w branży muzycznej nie trzeba wcale dziesięć lat robić w podziemiu, by wypełniać kluby publiką. Wartość artystyczna to zaś kwestia indywidualna, a częsta jej znikomość nie demonizuje ogólnego zjawiska.
Nezznalek swój debiutancki singiel Bitch Please wybiła za pośrednictwem TikToka. Wcześniej artystka była znana ze swej twórczości w Internecie również na Instagramie oraz YouTubie. Dalej pójdzie już reakcją łańcuchową, bo po takim wejściu na scenę, nie ma już opcji na odwrót.
Przeczytaj: Bryska i jej najnowszy singiel bajek deszcz
Bitch Please – czego słuchają zoomerzy?
Numer Bitch Please faktycznie przewinął się w DC – nie pamiętam już u kogo, aczkolwiek wydaje mi się, że był to Janek Strojny. Pomijając polecajkę, pomyślałam sobie, że faktycznie: jest niezły. Wpada w ucho, a liryka choć prosta, to korzysta z retoryki, której gdzieś tam używam w swoim daily basis. Fraza Ale to ty dzwonisz dała mi vibe Kamila Kempińskiego i jego utworu Red Flag, więc przyjemnie i znajomo.
Jak się okazuje, nie tylko boomerzy lubią to, co znają. Gen Z też, bo skoro już wykreowaliśmy sobie swoją przestrzeń, w której funkcjonujemy (a słowa to chyba najważniejszy element kreacyjny), to nic dziwnego, że jest nam w niej dobrze. Nezznalek mocno zyskała tą narracją, która jest jak mrugnięcie okiem. A kto nie lubi easter eggów, nawet jeśli są do odczytania od razu – albo na pierwszej stronie Geniusa.
Ja jestem mocno na tak – nie mamy tu do czynienia z wpychaniem się na chama do hypetrainu, który ma się tylko zatrzymać na stacjach “siano” i “popularność”. Bitch Please to kawałek totalnie do posłuchania, do puszczenia w radio, do potańczenia, do podlewania kwiatków i picia popołudniowej kawusi. Popowo-alternatywny w mocno dobrym sensie. Nezznalek napisała go wspólnie z Karolem Serkiem i Pawłem Wawrzeńczykiem, a praca trio obrodziła niezwykle owocnie. Szczególnie że oprócz względów muzycznych, w numerze dochodzą do głosu również kwestie przekazywane werbalnie i wprost. Poza Bitch Please słychać tam znacznie więcej.
Nezznalek – Bitch Please (Official Video)
Hasła na plakietkach przyklejanych na moje ciało słyszę na co dzień. Dawno nie poczułam takiej ulgi jak w momencie, w którym fizycznie odkleiłam od siebie zdanie innych, które absolutnie mnie nie dotyczy. Wiem jaka jestem i tylko to się liczy, bo pod koniec dnia mamy tylko siebie. To jest najważniejszy przekaz tej piosenki
– powiedziała arystka.
Nezznalek wydała swój debiutancki singiel, a Bitch please wszedł w głowy zoomerów jak nóż w miękkie masło. Jej utwór to earwarm, którego wcale nie ma się ochoty wyganiać. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, […]
Obserwuj nas na instagramie: