Martin Shkreli (najbardziej znienawidzony typ w sieci) chce nagrać album z rapem

Oprócz tego wspaniałego, pełnego humanizmu gestu, jakim było wywindowanie ceny leku stosowanego w leczeniu osób z osłabionym układem immunologicznym, Shkreli zasłynął także tym, że kupił za 2 miliony dolarów jedyny egzemplarz albumu Once Upon A Time In Shaolin Wu-Tang Clan. Ghostface Killah opisał wtedy Shkreliego słowem “shithead”, na co ten zagroził, że zniszczy posiadany album Wu i pobije Ghosta, gdy znajdzie się z nim w jednym pokoju. Koleś w pełni zasłużył sobie na tytuł najbardziej znienawidzonego gościa w internecie.

Shkreli został też aresztowany przez FBI za oszustwo, którego dopuścił się, gdy kierował funduszem hedgingowym. Wyszedł z aresztu za kaucją w wysokości 5 milionów dolarów. Teraz czeka na proces. Najwyraźniej ma dużo czasu, bo w sobotę ogłosił na Twitterze, że planuje sam nagrać album z rapem.

Tracklista zawiera utwory na beatach Scotta Storcha, Timbalanda i Just Blaze’a, a także utwór “ghostbusters”, rzekomy diss na Ghostface’a. Potem okazało się, że współpraca z tymi producentami to raczej jego marzenia, niż fakty.

@MartinShkreli and I admire your entrepreneurship. So let's talk getting some Daraprim to those that need and can't afford it and I got u

— Just Blaze (@JustBlaze) 7 sierpnia 2016

W kolejnych twittach Shkreli napisał m.in, że “what da mouf do'” to banger i hit lata 2017, a jeden z utworów pokaże jego “chirurgiczne, czasami akademickie flow”. Podkreślił też, że ta płyta to nie żart, ani parodia.

My album isnt a pharma parody or no bullshit. It's anthem after anthem i put down for the streets because I am a serial beat killer.

— Martin Shkreli (@MartinShkreli) 6 sierpnia 2016

Sprawdź także:
Kanye marzy o collabie z IKEA. Na razie będzie płyta z Drakiem